Data: 2002-12-19 15:13:28
Temat: Re: chcę normalności
Od: "Basia Zygmanska" <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Nie sadze zeby samo nieszukanie
> > mialo doprowadzic do sukcesu ;)
>
> Hmm... Generalnie IMHO lepiej nie szukac i czekac, az samo sie
> znajdzie, niz tracic zdrowie, czas i rozne inne rzeczy na goraczkowa
i
> w zasadzie z zalozenia nieskuteczna gonitwe.
> Ale porozgladac sie zawsze mozna... ;-)))
To moze ja napisze jak to bylo u mnie i u wielu moich kolezanek.
Nigdy specjalnie nie szukalam TZ.
Natomiast caly czas prowadzilam (i zreszta nadal prowadze) bardzo
aktywny tryb zycia, udzielam sie spolecznie, towarzysko i to w
dziedzinach raczej tradycyjnie uwazanych za "meskie".
Swojego meza poznalam na kursie przewodników tatrzanskich :-)),
chociaz wcale nie zapisalam sie na kurs po to zeby znalezc meza ;-)),
tylko dlatego ze interesowaly mnie Tatry.
Poniewaz na tym kursie przypadalo srednio 10 panów na jedna pania a ja
bylam tam najmlodsza, mialam niesamowite powodzenie i doslownie moglam
przebierac ;-)).
Mój maz tez sie dlugo nastaral zeby mnie zdobyc, bo ja bylam
zainteresowana tylko kursem, a nie jego uczestnikami.
Dodatkowo - to ze mamy wspólna pasje stanowi dla naszego malzenstwa
bardzo cenna wartosc i pozwalalo nam przetrwac wiele burz.
Ta regula dziala dalej.
W latach 2000/2001 prowadzilam jako instruktor kurs przewodników
beskidzkich na który zapisalo sie ok 25 chlopaków (glownie studentów)
i z 15 dziewczyn.
Tak wyszlo ze po tym kursie z jego uczestników utworzylo sie 5 stalych
par.
Tak juz jest ze wspólne zainteresowania, przezycia bardzo lacza ludzi
a w górach, na wyjazdach ma sie okazje poznac danego czlowieka lepiej.
Tak ze moja rada - nie szukac na sile, ale w oparciu o swoje
zainteresowania - klub turystyczny, klub hodowców rybek akwariowych,
klub kinomana - czy co kto woli.
Tam mozesz poznac ludzi ciekawych, niebanalnych i szybko znajdziesz z
nimi wspólny jezyk.
Pozdrowienia.
Basia
|