Data: 2001-10-14 14:24:32
Temat: Re: chce sie rozwiesc
Od: <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> "bede robic co mi sie podoba i odczepcie sie ode mnie".
Ja to rozumiem, jak: "bede bronił swoich praw", "bede psotępował w zgodzie z
własnymi oczekiwaniami".
> Ja tu widze 2 przypadki (skrajne):
> a. maz jest "dziwny", ma jakis problem i zmeczyl juz zone, tak, ze ona nie
> chce z nim juz byc
> b. bycie w zwiazku doprowadzilo do tego,
> ze zaczynaja ujawniac sie jakis problem zony
> (jakas pani napisala gdzies np. ze byla "zimna baba")
Tu już musielibysmy sie wgłebić w szczegóły dotyczace tego zwiazku w powiązaniu
ze związkami rodziców tych państwa. Analiza tego dała by nam poglad w to co sie
w tym związku stało... Oczywiście nie jesteśmy gabinetem
psychoterapeutycznym :))
> i ona chce przez to uciec od tego zwiazku!!!!
Na tym etapie naszych rozważań, wiemy, że ta kobieta chce zakończyć związek. I
z tej perspektywy naszej wiedzy daję jej prawo do uczynienia tego kroku. Moim
zdaniem - najlepsze co mogłaby dla siebie w tej sytuacji zrobić, to podjąc
próby analizy tego wszystkiego, co sie działo w jej związku. Może bedzie jej
dane uniknąc podobnych kłopotów w przyszłości. Może być tak, że wyłączną winę
za rozpad związku ponosi jedna tylko osoba, ale w tej sytuacji mozna sobie
zadac pytanie, dlaczego ta druga osoba "wybrała" taką a nie inną (toksyczna)
osobę....
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|