Data: 2008-06-03 10:51:55
Temat: Re: child bumping jeszcze raz
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:g236ir$sa$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chyba dostawaliśmy innego rodzaju lania.
> Mi nikt nie obcinał paluchów - dostawałam w tyłek, jak Pan B. przukazał.
Pan B. przykazał dawać w tyłek? ;)
Tylko raz dostałam lanie. Od babci. Za to, że zamknęłam ją od zewnątrz na
haczyk w toalecie i miałam radochę jak babcia dostaje cholery nie mogąc
wyjśc. Kiedy ją w końcu łaskawie wypuściłam, to mi porządnie wlała, w
afekcie. Pamiętam, że przyjęłam to lanie z pełnym zrozumieniem (na jakie
tylko było stać 5 latkę).
Taka byłam pomysłowa mała dziewczynka. :) Czas zadziałał na korzyść.
I to babcine lanie akurat nie wykrzywilo mi psychiki ani nic.
Jednak zasadniczo jestem przeciwna klapsom.
Klapsy klapsami, ale to co sie ostatnio dzieje, z tymi wszystkimi
maltretowanymi dziecmi to inna bajka.
E tam bajka, horror.
Właśnie przeczytałam artykuł w Polityce o zakatowanym przez rodziców 3,5
letnim Bartku. (Wczesniej nie czytlam szczegolow).
Mocny artykuł. Jak można tak skatowac dziecko?? Koszmar. W glowie mi sie nie
miesci. Az mi wszystko chcialo w srodku krzyczec. Trzeba byc faktycznie
potworem, zeby tak maltretowac dzieci. Protestuję!!
Jadlam truskawki czytajac i prawie sie udlawilam.
Apetyt szlag trafił. A zaraz miał być łosoś z sałatką z mozarellą...
pozdrawiam,
o.
|