> I dlatego ja surówki z kapusty, tudzież bigosy i podobne dania, robiłam
> tylko kiedy był w domu mój "etatowy" krajalniczy ;)

Dobrze miałaś:-)

> A że go wiecznie nie
> ma, poszłam po rozum do głowy, nabyłam melaxer (czy cóś) i... Mogę robić
> surówki, ciasta i inne takie choćby codziennie !

Hmm, a co to melaxer? Jakiś robot kuchenny? A drogi? Jeśli tak, to chyba
jeszcze nie ten etap w moim życiu:-) Na razie podejmę wyzwanie naostrzenia
noża:-)

> Zero wysiłku, zero strat w
> palcach i nerwach ;) Polecam.

Brzmi kusząco:-) Moje straty to odcisk na jednym palcu i dwa zacięcia na
drugim. Ale będę walczyć dalej, bo nawet dobra surówka wyszła. I duuużo;-)

pzd. Wiedzma:-)