Data: 2007-11-22 14:51:21
Temat: Re: chodzi o życie człowieka proszę o pomoc!
Od: "JS" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "John Francis Shade"
>
> > Własnie,
> > Pozatym wszystkim podejscie do epizodów psychotycznych
> > jakie moglby z siebie wydobyc pan Cancer jest moim zdaniem debilne,
> > przepraszam jesli sie myle ale tak mi sie wydaje.
>
> Wiesz to bardzo mocne słowa .
> Nie mam pewności czy biorąc pod uwagę twoje epizody medyczne, mogę brać
> twoje inwektywy poważnie.
> Ale biorąc to na karb twojej ułomności zdaje sobie sprawę, ze nie doczytałeś
> do końca, ale toczysz piane.
> Twoje wyimaginowane wnioski sa naprawdę uleczalne poszukaj dobrego
> specjalisty on na pewno Ci pomorze.
>
> Cancer
>
> P.S Uważaj panie profesorze co byś nie musiał znowu rozbijać drugiej
> skarbonki bo procesy sadowe sa kosztowniejsze od leczenia Boreliozy.
>
Jesli o mnie chodzi to nie jestem na ciebie specjalnie zly ale
sprawiasz na mnie wrazenie odrobine szurnietego w sensie
jak najbardziej negatywnym, niestety. Pisane teksty mogą oddzialywac na
co wrazliwsze jednostki, np prawdopodobnie moja krytyka
oddzialala na ciebie bardziej niz bym chcial, tak to po prostu
jest i dlatego nalezy uwazac co sie pisze. Gradacja wykrzyknikow i
merytoryczna jak wiadomo z teorii literatury to dwie zupelnie inne rzeczy.
Gebaralnie ludzie tak czesto nie umierają od nawet bardzo wscieklych postów
wielu grupowiczów ale jednak nie jest to nic dobrego jest to co ty czasem
wypisujesz (np to co powyzej o mnie) żenujaco glupie, choc jest w tym jakis
element komiczny. Podobnie nie podoba mi sie jak jakis facet wyprodukowal
tutaj rownie glupi atak na ciebie, najlepszy jest luzik i merytoryka -
za poztywna glupote swiat nie bedzie mial do ciebie pretensji (ja sie
swoja chwalę) natomiast w kierunku negatywnej jest inaczej.
Co do mojego fizycznego samopoczucia to dobrze ze poruszyles temat -
jest kiepskie :( olanie choroby niestety nie wyleczylo mi jej,
bola mnie rece i nogi, uczucie troche jakbym mial wszczepiony
w siebie drut kolczasty, (to metafora bo nie boli za bardzo tylko
daje mi fatalny nastroj) da sie wytrzymac i ignorowac (tj zyc obok)
ale nie jest ze dobrze, mam kiepski nastroj, antybiotyk jednak
odstawilem bo nie wierze ze to borelka.
ps. Co do skarbonki to nie musze wcale rozbijac drugiej bo tamta mi zostala.
JS
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|