« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-12-28 04:57:56
Temat: Re: choroba umyslowa...??On 27 Pro, 15:32, Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> wrote:
> On Wed, 26 Dec 2007, Marek Bieniek wrote:
> > Opis może sugerować zaburzenia o podłożu organicznym (w tym
> > niedoborowym) związane z przewlekłym alkoholizmem. Pacjent wymagałby
> > oceny lekarskiej - psychiatrycznej i neurologicznej - i być może
> > hospitalizacji
>
> dokładnie. Nieporozumieniem jest uważanie stany tego typu agresji
jakiej agresji...???
> u osoby nadużywającej wcześniej alkohol za coś normalnego. Ale
> z poprzednich postów wynikało, że w zasadzie jest to uważane za
> coś normalnego
jakos nie widze przeslanek, z kt. cos takiego mialoby wynikac
- jeśli pacjent nie ma świadomości choroby i także
> nie ma tej świadomości część jego rodziny to ta osoba, która słusznie
> zresztą próbuje coś z tym zrobić będzie uważana za wroga nr 1.
> Trzeba więc wytłumaczyć i pacjentowi i całej rodzinie co jest nie
> tak aby doszło do świadomości, że jest to choroba i że wymaga
> diagnostyki neurologa i psychiatry
to chyba nie ten watek...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-12-28 14:23:39
Temat: Re: choroba umyslowa...??Użytkownik <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9e1a9253-922d-4e48-9a01-dace3460d1ec@d21g2000pr
f.googlegroups.com...
> myslalam, ze moze jakies ciekawe hipotezy
> psychiatryczne/neurologiczne/
> czy jakie tam jeszcze sie pojawia...... nie pierwszy raz (i pewnie nie
> ostatni) zawiodlam sie na tych calych grupach. Jak sie nie obrzucacie
> wyzwiskami, to z jakimis zalosnymi moralami wyjezdzacie.
wyjaśnij jedną rzecz: napisałaś o tym, aby dowiedzieć się w jaki sposób
pomóc swojemu ojcu, czy poczytać sobie ciekawe hipotezy na jego temat?
jeżeli nie zamierzasz mu pomagać, tylko traktujesz go jak obiekt
badawczy to zasługujesz wyłącznie na wyzwiska.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-12-28 15:44:50
Temat: Re: choroba umyslowa...??
Użytkownik "jerry"
> wyjaśnij jedną rzecz: napisałaś o tym, aby dowiedzieć się w jaki sposób
> pomóc swojemu ojcu, czy poczytać sobie ciekawe hipotezy na jego temat?
> jeżeli nie zamierzasz mu pomagać, tylko traktujesz go jak obiekt badawczy
> to zasługujesz wyłącznie na wyzwiska.
Nie ona nie chce udzielić pomocy swojemu ojcu.
Ona chce sie dowiedzieć od potencjalnego psychiatry na grupie.
Czy jej ojciec który był alkoholikiem, a potem siedział kilkanaście lat w
odosobnieniu mógł zwariować.
Jak widać z wypowiedzi jest pełna nienawiści i to nie tylko do swojego ojca.
Zachowuje sie jak by człowiek którego opisuje był małpą w Zoo.
Do tego nie przyjmuje konstruktywnych odpowiedzi które, zostały jej tutaj
juz dwukrotnie wyjaśnione przez dwóch lekarzy.
Pozdrawiam
Cancer
(znak zodiaku)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-12-28 16:21:59
Temat: Re: choroba umyslowa...??k...@w...pl napisał(a):
> On 27 Pro, 07:26, "Tatko" <a...@i...pl> wrote:
> > =A0Czy=BFby mama by=B3a /tyranem/ ?
>
> ?????
> po prostu nie chcialam, zeby bylo jej przykro
> za bardzo w jakies psychoanalityczne fabulacje sie wpuszczacie, ty i
> przedmowcy.
> myslalam, ze moze jakies ciekawe hipotezy psychiatryczne/neurologiczne/
> czy jakie tam jeszcze sie pojawia...... nie pierwszy raz (i pewnie nie
> ostatni) zawiodlam sie na tych calych grupach. Jak sie nie obrzucacie
> wyzwiskami, to z jakimis zalosnymi moralami wyjezdzacie.
Zamiescilas ten wstrzasajacy post na publicznej grupie, wiec i ja sie wtrace.
Zdaje sobie sprawe z tego, jak trudna to musi byc sytuacja rowniez dla Ciebie.
Jestes chyba w sumie bardzo wrazliwa osoba, skoro uwazasz, ze ktos Cie tutaj
obrzucal wyzwiskami.
Ja, jako postronny obserwator tego tak nie widze.
Uwazam, ze Ci wszyscy ludzie chca jednak Ci pomoc, tylko musisz spokojnie
przeczytac ich wypowiedzi.
Twojemu ojcu jest w tej chwili potrzebna specjalistyczna opieka i odrobina
milosci, ktorej byc moze jego kiedys nie nauczono, wiec i on jej nie
potrafil wam dawac.
Jesli zaczal pic, to musialy byc jednak jakis tego powod, bowiem alkoholikami
czesto zostaja ludzie, ktorzy sa w gruncie rzeczy bardzow wrazliwymi osobami,
ktore nie potrafia poradzic sobie w zyciu z roznorodnymi problemami.
Ludzie ci czesto cierpia na powazne stany depresyje z ktorymi probuja walczyc
w nieudolny spsob przez picie alkoholu lub stosowanie innych uzywek.
Nie zlosc sie wiec na wypowiedzi postronnych obserwatorow, tylko sprobuj
z nich wyciagnac wnioski i zastanow sie w jaki spsob mozesz w tej chwili pomoc
swojemu ojcu, ktory znalazl sie w az tak tragicznej sytuacji.
Nie zapominaj o tym, ze Twoj ojciec ma tylko was w tej chwili.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-12-28 21:52:07
Temat: Re: choroba umyslowa...??
Użytkownik <k...@w...pl> napisał w wiadomości
>dzieki za odpowiedz
>w sumie nie chodzilo mi o leczenie, tylko tak mnie to zajscie
>strasznie zbulwersowalo, nigdy bym sie nie spodziewala, ze mojemu ojcu
>moze sie tak ewidentnie pomieszac w glowie. No i zaintrygowalo - moze
>ktos sie oburzy, ale moje zainteresowanie tym czlowiekiem jest czysto
>teoretyczne, ze tak powiem...
nic dodać nic ująć. i chyba nawet cię rozumiem, pewnie bardzo Cię
zranił, tylko dlaczego odwiedzasz go w święta, przynosisz prezenty.
Po co? On JUŻ nie wie KIM JESTEŚ. Więc jego stan musi być bardzo
poważny. Mój ojciec miał miażdżycę i gdyby nie stymulator, intensywne
leczenie i opieka, pewnie żyłby jakieś 15 lat krócej.
Ojca się nie wybiera, więc jeśli drzemią w Tobie jakieś uczucia, choć
z listu to nie wynika, spróbuj mu wybaczyć, nawiązać życzliwy kontakt
(skoro nie pije) i zrobić cokolwiek dla poprawy warunków bytowania.
To nie jest jeszcze stary człowiek i w dodatku Twój OJCIEC.
Jaki by nie był; przebaczenie jest lepsze od nienawiści. I sama zobaczysz
jak zmieni się Twoje spojrzenie. To trudne, ale możliwe.
>moze jeszcze ktos sie wypowie...? chociaz dla osob postronnych sprawa
>jest moze prosta jak drut, i pewnie tak wlasnie jest...
Po co? Skoro wcale Ci na tym nie zależy. Można sądzić, że boisz się
genetycznego dziedziczenia choroby i stąd te pytania.
Żadna sprawa nie jest prosta jak drut, bez wysłuchania drugiej strony,
bez zbadania człowieka, A Twój stosunek do tej sprawy wywołał
takie a nie inne reakcje. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz.
Życzę Ci wiele spokoju...
Mel
pozdrowienia,
kk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-12-30 23:17:07
Temat: Re: choroba umyslowa...??On 28 Pro, 17:21, " Jeff" <j...@W...gazeta.pl> wrote:
> k...@w...pl napisał(a):
>
> > On 27 Pro, 07:26, "Tatko" <a...@i...pl> wrote:
> > > =A0Czy=BFby mama by=B3a /tyranem/ ?
>
> > ?????
> > po prostu nie chcialam, zeby bylo jej przykro
> > za bardzo w jakies psychoanalityczne fabulacje sie wpuszczacie, ty i
> > przedmowcy.
> > myslalam, ze moze jakies ciekawe hipotezy psychiatryczne/neurologiczne/
> > czy jakie tam jeszcze sie pojawia...... nie pierwszy raz (i pewnie nie
> > ostatni) zawiodlam sie na tych calych grupach. Jak sie nie obrzucacie
> > wyzwiskami, to z jakimis zalosnymi moralami wyjezdzacie.
>
> Zamiescilas ten wstrzasajacy post na publicznej grupie, wiec i ja sie wtrace.
> Zdaje sobie sprawe z tego, jak trudna to musi byc sytuacja rowniez dla Ciebie.
> Jestes chyba w sumie bardzo wrazliwa osoba, skoro uwazasz, ze ktos Cie tutaj
> obrzucal wyzwiskami.
> Ja, jako postronny obserwator tego tak nie widze.
> Uwazam, ze Ci wszyscy ludzie chca jednak Ci pomoc, tylko musisz spokojnie
> przeczytac ich wypowiedzi.
mysle, ze to ty cos nie doczytales, bynajmniej nie pisze, ze MNIE
ktokolwiek czymkolwiek tutaj obrzuca....
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |