Data: 2003-07-31 19:39:53
Temat: Re: chorzy ludzie
Od: "sd_" <l...@s...dogs.lie>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Valéria" <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bgbfa9$cq2$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "sd_" <l...@s...dogs.lie> napisał w wiadomości
> news:bgadbg$g43$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Jeszcze rok temu mierzylem 186cm, wazylem 85kg, nosilem ubrania jak
model,
> > bylem opalony, wysportowany, madry, choc to sie zmienialo. Przed kolejna
> > poprawka znow mi ojciec grozil smiercia.
>
> czy jesli dostalbys pieniadze wszystko byloby w porzadku?
>
Nie, poniewaz gnebia mnie mysli, ze nawet jak moi rodzice umra, to ojciec
bedzie mnie przesladowal w myslach po smierci. Nie wiesz jakie tematy sie tu
poruszalo i nie mam jak Ci tego przekazac, ale nasluchalem sie tyle o
smierci, ze na mnie ten temat nie wywiera zadnego wrazenia. Pieniadze nie
zmienily by tego. Jedynie czekam az wezma mnie do wojska. Jedyna nadzieje
jaka mam, to ze nie rozrosly mi sie kosci bioder na tyle zeby nie wrocic do
dawnego wygladu. Wiesz, jakbym tylko zobaczyl ze moje dziecko traci forme,
to zabralbym go na stadion za fraki i biegal z nim razem. Tylko na tym mi
zalezy. Na sprawnosci fizycznej swojego dziecka. Nie wiesz co to znaczy dla
kogos, kto sobie robil maraton dla zabawy, kiedy budzi sie ktores kolejnej
nocy z totalnie niesprawnymi rekami. To przerazenie, ze wstajesz rano i nie
czujesz rak, bo sa calkowicie bezwladne. To nie jest tak, ze slabo sie
staralem. Bo kiedy przychodzi do domu moj ojciec, czuje jak cos mnie
paralizuje system nerwowy. Nie chce mi sie nic innego tylko pojsc spac.
Nigdy tego nie zrozumiesz. I oby nikt tego nie musial nigdy rozumiec.
|