Data: 2003-08-02 07:36:15
Temat: Re: chorzy ludzie
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>"Marsel" w news:03080116064272@polnews.pl napisał(a):
>>
>> >Dlaczego mialbym sie obrazic? :-)
>> To tak na zaś, czasem moge napisac cos bardziej..
>> konkretnego ;)
>
>Spoko - przyzwyczailem sie ;-)
>
>> (choc wydaje mi sie ze piszesz tylko dla siebie),
>
>Taki juz ze mnie egoista :-)
>
>> od irytacji, przez odrzucenie,..., do rezygnacji
>> i wycofania sie, niezaleznie od rego czy masz
>> racje czy nie
>
>Dokladnie. I bez wzgledu na to co bym nie pisal, zawsze ktos bedzie
>zdegustowany.
Zauwazaylem, ze czesto odpisujesz na listy konkretnych osob; wydawalo mi sie
ze odpowiadasz wlasnie im. A teraz okazuje sie ze piszesz do wszystkich?
Istotne moim zdanim jest to czy trafiasz do adresata, inaczej pisanie nie ma
sensu
>Jedyny sposob aby sie z tym uporac to przestac pisac.
>Wtedy jednak tylko ludzie z sieci beda miec mnie z glowy - a co z tymi,
>ktorzy beda mieli nieszczescie spotkac mnie na swojej drodze? Pozostaje
>wiec samobojstwo. Ono tez pewnie niektorych dotknie, ale bedzie to
>przynajmniej ostatnie zlo jakie wyrzadzilem. Na razie jednak nie mam
>zamiaru wybierac tej drogi.
Nie. Mysle, ze wystarczy rozumiec tych, z ktorymi sie rozmawia. Bardzeij sie
starac, a mneij zakladc ze juz wszystko w tym wzgledzie sie osiagnęło.
>> Jak myslisz, na ile pozostaniesz soba jakim sie
>> widzisz teraz w momencie kiedy juz odgryziesz
>> te rękę? Ciagle bedziesz taki happy i cool?
>
>Nie wiem czy nie ucieklbym z deszczu pod rynne, ale to nie ma
>znaczenia - wazna jest szansa, ze moze bedzie inaczej.
>
>Jesli chcesz dyskutowac z tym co pisze - czytaj to, a nie ciachaj
>zakladajac, ze i tak wiesz o czym jest tekst.
ok,
>Przeczytales dokladnie to co napisalem?
Przeczytalem i nie chcialo mi sie kometowac błedu, ktory powtarzasz cały czas.
Nie sadze aby zechcial to zauwazyc, a tym bardziej pozbyc; za bardzo sie z tym
zzyłes. Ladnie cCi sie wkomponowalo, ale mysle ze tez cie ogranicza, coraz
bardziej
>- Gdybym byl w takiej sytuacji jaka przedstawil sd - juz dawno bym to
>zrobil. No chyba, ze uznalbym iz jednak potrafie to zniesc.
zy jestes w stanie zrozumiec, ze "gdybyś juz dawno to zrobił" nie byłbys ani
przez chwile w sytuacji takiej jak osoba do ktorej piszesz?
Dla scislosci: Sytuacja nie jest taka jak ja opisuje np. sd, a jedynie tak on
ja odbiera, a to znaczy ze trzeba byc nim i wzrastac w takiej a nie innej
sytuacji, zeby tak to widziec. Ty potrafisz, jak ci sie wydaje, niedopuscic
raczej do takiej sytuacji, niz z niej wyjsc! Patrzysz z zupelnie innego punktu
widzenia, nie dokonca na to samo zreszta, bo przeciez przedstawiono Ci jedynie
maly fragment subiektywnie odbieranej rzeczywistosci (moze byc mnostwo
istotnych, z róznych wzgledów nieprzytoczonych, czynników).
I owszem, to moze byc korzystne, ale pod warunkiem, ze uda Ci sie nawizazac
kontakt oparty na zrozumieniu. Nie wykazujesz najmniejszego zrozumienia. Ale
juz wiem, nie o to Ci przeciez chodzi - przedstawiasz jedynie swoj punkt
widzenia, z perspektywy swojej obecnej sytuacji- "Oto wspanialy ja". I tylko
dzieki Twojemu zamilowaniu do bajdurzenia mysle nie ujmujesz tego w trzech
słowach "to twoja wina".
<...>
> Gdybym znalazl sie w sytuacji, ktorej nie
>potrafilbym zniesc, zrobilbym cos w tym kierunku, aby sie wyzwolic.
Znow blad - zakladasz ze zrobilbys. Moim zdaniem moze jedynie zakladac ze
robilbys cos.
itd...
Rozumiem, za jest to dla Ciebie niewygodny temat.
pozdrawiam, Marsel
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|