Data: 2005-06-09 17:19:14
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Tomasz Kociszewski" <k...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:d89k9e$e3e$1@nemesis.news.tpi.pl...
> I jeszcze jedno: wydaje Ci się, że od tego chrztu, to ono automatycznie w
> Boga uwierzy i nie będzie już miało problemów z rówieśnikami, spokojnie
> pouczestniczy we wspólnych zajęciach z religii, na których nie będzie
> siedziało na zasadzie "ani me, ani be, bo w domu o religii się nie mówi",
> ale będzie brylowało wiedzą religijną, bo załatwi mi to jednorazowy,
> konformistyczny akt chrztu (tchórzostwo rodziców)?
>
> Coś płyciznę czuję.
Ja też. Nawet tego nie kryję. Niestety widzę różnicę między nieochrzczonym,
a ochrzczonym.
Ochrzczony choćby miał w życi wszystkie przykazania, nie chodził do kościoła
i olewał religię i tak
będzie swój - katolik.
I podkreślę raz jeszcze: w naszym wypadku akt chrztu będzie zdecydowanie
nonkonformistyczny:
Zastanów się:
Chciałabyś załatwiać jako ateistka chrzest u księdza, kombinować z
chrzestnymi, potem wychowywać dziecko
w wierze do której nie masz przekonania? To nazywasz konformizmem?
Z poważaniem
Tomasz Kociszewski
|