Data: 2005-06-09 17:49:08
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tomasz Kociszewski" <k...@m...pl> napisał w wiadomości
news:d89tvs$si0$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Ja też. Nawet tego nie kryję. Niestety widzę różnicę między
nieochrzczonym,
> a ochrzczonym.
> Ochrzczony choćby miał w życi wszystkie przykazania, nie chodził do
kościoła
> i olewał religię i tak
> będzie swój - katolik.
Niekoniecznie. Dariusza Drzemickiego poczytaj :) I
>
> I podkreślę raz jeszcze: w naszym wypadku akt chrztu będzie zdecydowanie
> nonkonformistyczny:
?????
> Zastanów się:
> Chciałabyś załatwiać jako ateistka chrzest u księdza, kombinować z
> chrzestnymi, potem wychowywać dziecko
> w wierze do której nie masz przekonania?
Nie chciałabym. Po prostu nie zrobiłabym tego.
>To nazywasz konformizmem?
Cytuję:
"Konformizm (z łaciny conformo - nadaję kształt), zachowanie lub postawa
polegająca na przyjęciu i podporządkowaniu się wartościom, zasadom, poglądom
i normom postępowania obowiązującym w danej grupie społecznej. Konformizm
utożsamiany jest na ogół z nadmiernym, bezkrytycznym przyjmowaniem i
stosowaniem się do owych norm, zbyt intensywnym identyfikowaniem swoich
celów z celami grupy, mechaniczną akceptacją wszelkich zasad i wartości,
biernej uległości, bezmyślnej aprobacie reguł głoszonych przez innych.
Postawa konformizmu w tej interpretacji wynika z obawy przed formułowaniem
jakichkolwiek własnych poglądów, propozycji rozwiązań czy też prezentowania
wzorów zachowań."
To właśnie.
Margola
|