Data: 2005-06-13 13:24:09
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8k0j3$vo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Widzisz, jeśli dla licealistki nabożeństwo to egzotyka, a
dziesięciolatka
> (strzelam) z zadziwieniem obserwuje modlitwę, to stawiam właśnie na
"zakrywanie".
Wybacz, ze względu na osobę piszącą oryginalnie powyższe rewelacje
najzwyczajniej w świecie nie potraktowałam takich wyznań poważnie.
>
> a z drugiej tłumaczenie dziecku szczegółowo zawiłości danej
> > religii
>
> Zawiłości? Zwykłe tłumaczenie dlaczego-tam-jest-inaczej-niż-tu.
Jak zapyta? Tak. Ale jak nie zapyta to może niekoniecznie. Ja o wiele
rzeczy w życiu nie zapytałam i jakoś funkcjonuję.
>
> > Nie widzę powodu by dziecku na siłę wciskać przypowieści biblijne
czy
> > szczegółowo omawiać symbolikę obrazów, gdy w ogóle nie jest tym
> > zainteresowane.
>
>
> Na siłę - nie, ale wydaje mi się, że rodzic może wyrabiać w dziecku
ciekawość
> świata.
Może. Ale z Twoich słów zrozumiałam, że wdrażanie w tajniki religii
jest absolutnie-priorytetowo-najważniejsze i każdy kto tego nie robi
to ukrywa przed dzieckiem coś takiego jak religia. Może źle
zrozumiałam, ale tak to właśnie odebrałam.
>
> Ale jak będzie sobie chciało poczytać czy to Biblię,
> > czy Opowieści biblijne, czy Księgę Mormona, czy Wyznania Św.
Augustyna
> > czy parę innych rzeczy, to wystarczy sięgnąć po książkę na półkę.
>
>
> Zaraz zaraz, czy to oznacza, że nie uważasz za stosowne czytać
dzieciom w
> ogóle, tylko czekać, aż same po książki sięgną?
Czytać tak, ale niekoniecznie akurat Biblię do snu. Nie czytam im
także wykładów Feynmana i paru innych pozycji, które uważam za
ciekawe, kształcące i do których przeczytania będę ich zachęcać. Ale
wówczas, gdy ich wiedza ogólna będzie wystarczająca do samodzielnego
zrozumienia chociaż zarysów, a ciekawość świata skłoni do zgłębiania
akurat takich a nie innych tematów.
Postawa "masz historię i doktrynę chrześcijaństwa znać ze szczegółami
i na wyrywki" uważam za szkodliwą w takim samym stopniu jak
tłumaczenie pięcioletniemu dziecku, że jedynym prawdziwym opisem
wszechświata jest teoria strun. Po prostu wszystko w swoim czasie.
Pozdrawiam,
Agnieszka
|