Data: 2005-06-13 13:23:00
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Radek <r...@o...pl> napisał(a):
>
> > Co masz na myśli, jeśli można wiedzieć? Bo ja obsesji (to mocne słowo -
> > lepiej: pasji, zainteresowań) mam jeszcze kilka. Dzięki nim moje dzieciaki
> > potrafia także odróżnić kawkę od wrony, niezapominajkę od przetacznika i
> > jodłę
> > od świerka, jak również Kopieniec od Kościelca.
>
> A ja dzięki pasjom swoich dzieci wiem co to są Pokemony,
> wiem w co morfuje Patamon. Zazwyczaj przegrywam w gry
> karciane, bo Piotrek lepiej "czuje" swoją drużynę.
> Znam wszystkie piosenki z "Księżniczki i Żebraczki".
> Dzięki moim dzieciom nauczyłem się baaardzo dużo :)
Po co - przecież to _ich_obsesje_?
A z Twoich postów jasno wynika, że każdy ma swoje i niech przy nich pozostanie.
> Natomiast moje pasje, moje obsesje, są _moje_. Przynajmniej
> staram się żeby były, bo dzieci oczywiście ochoczo naśladują,
> ale jest to ich wola i ich wybór.
Strasznie zazdrosny jesteś o te swoje pasje.
> Wiedzę encyklopedyczną dzieci czerpią z encyklopedii.
Dla moich (dla mnie zresztą też - nie tylko w dzieciństwie) znacznie ciekawsze
jest obcowanie z żywym człowiekiem. Przypomnij sobie szkołę - o wiele
przyjemniej uczyć się przedmiotu wykładanego z pasją niż słuchać nudziarza,
który każe po prostu przeczytać podręcznik.
> Często mi się zdaża mówić "Nie wiem synku, co to jest - musisz
> poczytać trochę, zapytać Panią od Biologii, albo poszperaj w necie".
> To coś złego?
A kto tak twierdzi?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|