Data: 2009-02-01 11:42:51
Temat: Re: chwalęsię
Od: "j...@o...eu" <j...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dnia Sat, 31 Jan 2009 21:51:38 +0100, j...@o...eu napisał(a):
>
> >> Dnia Sat, 31 Jan 2009 16:08:32 +0100, Ikselka napisał(a):
> >>
> >>> Dnia Sat, 31 Jan 2009 13:06:06 +0100, j...@o...eu napisał(a):
> >>>
> >>>>> Dnia Fri, 30 Jan 2009 21:42:51 +0100, j...@o...eu napisał(a):
> >>>>>
> >>>>>> Dorzuciłam kilka nowych rzeczy do fotosika...
> >>>>>> Pozdrawiam Maria z Bydg.
> >>>>>> http://jakto.fotosik.pl/albumy/111177.html
> >>>>>
> >>>>> Bardzo ładny obrus, trochę podobny do mojego.
> >>>> A gdzie go można zobaczyć? M.
> >>>
> >>> Myślę, że za ok. 2 tygodnie też się pochwalę wreszcie - jest naprawde
duży,
> >>> a ja będę opróżniać jeden pokój do remontu, a tam podłoga jest a desek,
> >>> więc będę mogła go napiąć na niej, zanim będzie cyklinowana.
> >>
> >> Na przyszłość planuję jednak kupić duży kawał (w częściach, do składania -
> >> przechowywac można będzie choćby za szafą) płyty pilśniowej czy innej, w
> >> którą można będzie wbić teksy - takie z plastikowymi kolorowymi główkami.
> >> świetnie sie nimi napina, tylko trzeba oczywiście miec na czym, bo trudno
> >> za każdym razem niszczyć podłogę... Z owalem to jest w ogóle kłopot - rama
> >> odpada z racji kształtu i wielkości.
> > Ja moich obrusów nie napinam, po praniu jedynie prasuję. Mniejsze serwetki
> > krochmalę. M
>
> E, jakbym chciała tylko wyprasowac ten mój, toby był strasznie sztywny,
> gruby i krzywe kratki by miał - jest zrobiony z dosyć grubych nici i dosyc
> ściśle robilam, chyba za ściśle, a poza tym jest owalny i musi miec idealny
> kształt, żeby równiutko zwisał wokół stołu. Jest z nim roboty po praniu,
> jest. Dlatego leży sobie już długo w szafie.
Pamiętam czasy dzieciństwa, gdy panowała moda na serwety robione na drutach.
Moja mama takie robiła i po praniu i krochmaleniu, napinała je na dużą ramę
drewnianą obciągniętą bardzo mocno kocem - tak jak się obciąga ramy płótnem
przed malowaniem obrazu. Obrus mógł być przyczepiony do naprężonego koca za
pomocą szpilek. Ramę trzymało się w garderobie (stare budownictwo ma swoje
zalety). Moje obecne obrusy (szydełkowe) robię w innym stylu i z innych nici.
Jednego, robionego z nici wiskozowych, nawet nie prasuję. Ten, który jest w
fotosiku jako pierwszy jest zrobiony z cienkiej bawełny z Lidla i po praniu
został tylko bez specjalnego kłopotu wyprasowany. Pozdrawiam M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|