Data: 2011-11-23 09:56:02
Temat: Re: chyba nie do konca rozumiem
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-23 10:30, Szaulo pisze:
> X-No-Archive:yes
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:jaidtf$crs$14@node2.news.atman.pl...
>> Szaulo pisze:
>>> X-No-Archive:yes
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:jaidek$crs$12@node2.news.atman.pl...
>>>
>>> [...]
>>>
>>>> Ja bym tego nie rozpatrywała w ten sposób. Jeżeli rodzina traci
>>>> głowę (głównozarabiającego), który przez x lat mógł tę rodzinę
>>>> utrzymywać vide rodzina Putry, to IMO można oszacować, jakie
>>>> konkretnie straty materialne przyniosła ta śmierć.
>>>> Niestety pragmatyzm w pełnym wydaniu.
>>>
>>> Czyli gdyby zginął mąż-milioner...
>>> ...nie, to nie może tak działać ;)
>>
>> Tak to działa przy pozwach cywilnych. Przecież kwoty, których
>> domagają się rodziny są różne. W tym przypadku kwota dla rodzin ofiar
>> katastrofy smoleńskiej to ugoda, którą proponuje państwo.
>> BTW 250 tys złotych to nie jest jakaś ogromna suma.
>
> Przy składaniu się przez podatników pełna ekstrapolacja liniowa
> utraconych przyszłych dochodów byłaby niesłuszna. Np. żona milionera
> nie powinna mieć automatycznie prawa do życia w takim luksusie jak
> przed śmiercią męża na koszt podatników.
>
> BTW, jeżeli w sprawie zabezpieczenia lotu do Smoleńska zapadną jakieś
> wyroki skazujące, to państwo (czyli my) powinno ściągnąć od skazanych
> przynajmniej część (przynajmniej symbolicznie) kwot wydanych na te
> odszkodowania.
>
> Co do tego odszkodowania: no, ok, moje poczucie sprawiedliwości
> narusza może najbardziej nawet nie kwota, tylko tempo i łatwość jej
> uzyskania (bez konieczności procesu) - tak to jest, gdy daje się z
> cudzej kieszeni.
Zaraz, a czy ten lot nie był w ogóle ubezpieczony?
Sorry, jeśli coś o tym już mówiono, ale ja nie żyję tym tematem.
Ewa
|