Data: 2005-10-17 19:31:25
Temat: Re: ci?ża, proszę pomóżcie
Od: Lia <L...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2005-10-17 21:27:48 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Ewa Ressel* skreślił te oto słowa:
>>>> Jak ktoś wierzy w coś, co może istnieje, a może nie istnieje to... no
>>>> własnie co? Niektórzy twierdzą, ze to głupota.
>>> Akurat chrześcijanie wierzą w kogoś, nie w coś.
>>
>> Hmm, czyżby udowodniono, że istota w którą wierzą chrześcijanie jest KIMS a
>> nie czymś?
>> Obecnie możemy przyjąc, że jest bytem.
>
>
> Zaraz zaraz, czyli jednak Bóg chrześcijan istnieje (skoro jest bytem)?
Wg Was istnieje. Żeby móc dyskutować, czyjąś płaszczyne trzeba przyjąc. A
jakos katolikom nie spieszy sie do przyjęcia płaszczyzny ateistów.
> A ci tajemniczy "my" to kto?
My, dyskutanci, poszukujący wspólnych punktów wyjścia, żeby móc wogóle
dyskutować.
>> Rozumiem. Bo ja nie wiem o mnóstwie rzeczy, a one istnieją.
>> Ale z kolei biorąc doświadczenie i wiedze całego gatunku...
>
>
> Powtarzam pytanie: czy chodzi o "doświadczenie i wiedzę" tu i teraz, czy w ogóle?
W ogóle. Bo równiez o przeszłych doiświadczeniach nalezy pamiętać.
>>>> Ja naprawdę niczego nie uzasadniam.
>>>> Ja stwierdzam, że znakomita większośc ludzi uważa ludzi twierdzących, ze
>>>> porwało ich UFO za nieszkodliwych wariatów.
>>> Czy to analogia do osób wierzących?
>> A jak Ci się wydaje?
> A jednak Margola ma rację - tchórzysz.
Oczywiście.
Ale cieszę się, że dzięki temu obie czujecie się lepiej :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
|