« poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2005-09-12 13:07:05
Temat: Re: co Wy na to...
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" :
> Od tego poziomu dopiero można startować i
> próbować wyrazić swoją odrębność, indywidualność i wyjątkowość. Swoje
> zdolności na polu nauki, umiejętności interpersonalne itd.
Ale to jest dużo trudniejsze niż "wykazanie się" indywidualnością za pomocą
tego kolczyka w pępku.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2005-09-12 13:07:17
Temat: Re: co Wy na to...In article <dg3pro$g10$1@nemesis.news.tpi.pl>,
Jonasz <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik Jarek Spirydowicz napisał:
>
> >>Jak ustawisz szkołę i kolegów w sytuacji, kiedy
> >>nauczycielowi odbierasz prawo bezpośredniej interwencji
> >>w sytuacji łamania dyscypliny?
> > Odbiera? W którym miejscu?
>
> Skoro je i mimo zwrócenia uwagi nie przerywa, to MUSISZ
> interweniować. To nie czas na proszenie, żeby poszukał
> dzienniczka uwag.
>
A ktoś twierdzi inaczej?
> > To aluzje do tego, co kiedyś w TV pokazali? Tamtemu panu rzeczywiście
> > pozostało już tylko zatrudnić bodyguarda. Nie wiem, jak do tego dopuścił
> > - ale skoro dopuścił, to znaczy, że wziął się za coś, do czego się nie
> > nadawał.
> Dopuścił w ten sposób, że siedział w klasie. Myślisz,
> że namawiał uczniów do nieodpowiedniego zachowania?
>
Myślę, że im na nie pozwolił wielokrotnym zaniechaniem.
> Czy, gdy dowiesz się, że policjant drogówki został
> zastrzelony na służbie, to też mu zarzucisz brak
> wyszkolenia?
>
Jeśli się okaże, że trzymał swój pistolet w bagażniku, to owszem.
> Chuligaństwo nie jest prawidłowością
> rozwojową. Nauczyciel to nie strażnik. Gdyby tak
> było, to nielibyśmy zajęcia z samoobrony itp.
>
Uważasz, że z chuliganami w szkole można sobie tylko siłą radzić?
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2005-09-12 13:28:23
Temat: Re: co Wy na to...Użytkownik "Jarek Spirydowicz" ...
>> Potocznie jeszcze wolno 'tę' stosować.
>>
> W słowie pisanym tą chyba nie za bardzo ;)
>
Się kłócą. Językoznawcy.
To jak oni się dogadają, będę przestrzegać... i ganić.
Zresztą dyskusje na grupie nieprzypadkowo nazywamy dyskusją, a nie wymianą
dokumentów pisanych. :P
>> Jak nauczyciel, to nawet w pogawędce
>> na grupie musi być hiperpoprawny?
>>
> Wypadałoby. Zwłaszcza że gugiel pamięta, a niektórzy potem w poważnych
> opracowaniach cytują.
>
Bez przesady z tym wypadaniem. Trochę luzu, bo od takich wymagań sztywnieje
kręgosłup i poglądy ;).
Poważne opracowanie oparte na wypowiedziach usenetowych? Totalna
sprzeczność! (chyba że chodzi o badania socjologiczne nad juzenetem, ale
wtedy to materiał badawczy jest, nie źródło wiedzy)
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2005-09-12 15:32:04
Temat: Re: co Wy na to...Użytkownik "Basia Z."
> Wyżej pisałaś wyraźnie o miejscu pracy.
Skadze. Caly czas piszemy przeciez o uslugobiorcach: dzieciach w szkole,
gosciach w restauracji, interesantach w urzedzie. Miejsce pracy jest dla mnie
oczywiste - nauczycielki, kelnerki, urzedniczki maja sluzbowo ustalone ubrania.
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2005-09-12 15:40:57
Temat: Re: co Wy na to...
Użytkownik "Asias" :
> Skadze. Caly czas piszemy przeciez o uslugobiorcach: dzieciach w szkole,
> gosciach w restauracji, interesantach w urzedzie. Miejsce pracy jest dla
mnie
> oczywiste - nauczycielki, kelnerki, urzedniczki maja sluzbowo ustalone
ubrania.
Odniosłam się do tego konkretnie akapitu:
"Prywatny zaklad pracy - ok. Prywatna szkola - ok. Publiczna szkola - nie."
No więc ja w odróżnieniu od Ciebie twierdzę, że również w publicznym
zakładzie pracy jakim jest np. urząd obowiązują pewne standardy odziania
się.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2005-09-12 15:44:07
Temat: Re: co Wy na to...>
> "Prywatny zaklad pracy - ok. Prywatna szkola - ok. Publiczna szkola -
nie."
>
P.S.
A przez analogię - czyżbyś uważa że petenci obsługiwani przez prywatny
zakład pracy (np robiący zakupy w prywatnym sklepie) mieli obowiązek
odpowiedniego ubrania się ?
Z tego co piszesz w tych kilku postach logicznie to wynika.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2005-09-12 15:54:20
Temat: Re: co Wy na to...
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dg3oo9$ofj$1@inews.gazeta.pl...
> >> Jakaś niedouczona w tym temacie jestem, jak wygląda krawatka??
Ma imitować krawat, ale jest zdecydowanie "damska" w stylu:)) Krótsza od
męskiego krawata, szersza, dół ścięty na skos, a nie w "dziób" i luźniej
wiązana, przez co lepiej pasuje np. do damskiej bluzki, w której nie zapina
się ostatniego guzika pod szyją. Ufff, jasne to, czy jeszcze nie bardzo?
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2005-09-12 16:38:24
Temat: Re: co Wy na to...Dnia Mon, 12 Sep 2005 17:32:04 +0200, Asias napisał(a) w wiadomości:
news:dg4725$gr4$1@news.onet.pl
> Caly czas piszemy przeciez o uslugobiorcach: dzieciach w szkole,
A dziecko w szkole jest usługobiorcą, czy raczej użytkownikiem zakładu
administracyjnego.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2005-09-12 16:41:26
Temat: Re: co Wy na to..."Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> writes:
> A przez analogię - czyżbyś uważa że petenci obsługiwani przez prywatny
> zakład pracy (np robiący zakupy w prywatnym sklepie) mieli obowiązek
> odpowiedniego ubrania się ?
Czy uczen w szkole jest odpowiednikiem klienta w sklepie???
MJ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2005-09-12 16:44:04
Temat: Re: co Wy na to...Dnia Mon, 12 Sep 2005 13:33:49 +0200, krys napisał(a) w wiadomości:
news:dg3phq$47c$1@inews.gazeta.pl
> Jonasz, jeśli uczeń pozwala sobie na Twojej lekcji na takie zagrywki, to
> wybacz, ale to jest Twoja wina.
I masz rację, i jej nie masz, bo problem jest baaardzo złożony.
> Tym bardziej, jeżeli na lekcjach u innych nauczycieli nikt sobie na podobne
> numery nie pozwala.
Z pozycji osoby zajmującej się profilaktyką zachowań zuchwałych wśród
uczniów w szkołach powiem, że błędy nauczyciela _nigdy_ nie tłumaczą
zachowań zuchwałych.
Dla jasności w dyskusji - moją definicję ucznia zuchwałego znajdziesz tu:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=14486&w=272
37585&a=27295515
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |