« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2007-01-25 09:57:56
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
"Gosia Plitmik" <p...@o...pl> wrote in message
news:ep9up2$fpe$3@news.onet.pl...
> Ovo napisał(a):
>
>> Nalewkę z pigwowca pewnie już wypiłaś... ;-))
> Jeszcze troche zostało, podaj adres;-)Wyszła rewelacyjna!
Może podesłać Ci jeszcze butelkę soku? ;-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2007-01-25 10:00:20
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?Ovo napisał(a):
> Może podesłać Ci jeszcze butelkę soku? ;-))
Sok z pigwowca w kazdej ilosci przyjme;-)
--
Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2007-01-25 10:01:53
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
"Gosia Plitmik" <p...@o...pl> wrote in message
news:ep9v3o$fpe$4@news.onet.pl...
> Ovo napisał(a):
>
>> Może podesłać Ci jeszcze butelkę soku? ;-))
> Sok z pigwowca w kazdej ilosci przyjme;-)
to pchnij adres, tamten gdzieś przepadł...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2007-01-25 10:10:49
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?Gosia Plitmik <p...@o...pl> napisał(a):
> Dziękuje za opinie, ale pozwól ze bede miała inne zdanie. Daj bozeee,
> posiadam juz "knajpe" od dobrych paru lat i
> odpukac funkcjonuje bardzo dobrze, Ba, ludzie przyjezdzaja z daleko na
> obiad.
Ale chyba w niej nie bywasz osobiście? Nie wiesz, co ludziom smakuje, nie
wiesz, co najchętniej zamawiają, nie odróżniasz makaronu z sosem od
spaghetti /które jest gatunkiem, "kształtem" makaronu, a nie potrawą samą w
sobie/. Żenada.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2007-01-25 10:13:08
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?Gosia Plitmik <p...@o...pl> napisał(a):
> czeremcha napisał(a):
> > Każdy "bajerant" nabierze cię na
> > swoje "umiejętności" - a wierz mi, dobry fachowiec lubi być doceniony
przez
> > osobę, którą również uważa za fachowca. Otworzysz kolejną knajpę w
pełnym
> > znaczeniu tego słowa.
>
> Tiaa, kazdy kucharz gotuje byc docenionym przez innego kucharza:D
Nie zrozumiałaś :-(((
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2007-01-25 10:16:08
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?czeremcha napisał(a):
> Nie zrozumiałaś :-(((
Twoja złosliwosc bardzo dobrze.
--
Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2007-01-25 10:23:50
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?Gosia Plitmik napisał(a):
> A, nie, nie, na imprezy to jest menu takie jakie sobie zazyczy firma. W
> Wegorzewie mamy kucharza, który sie specjalizuje w kuchni polskiej
> a mi marzy sie czasami dobry makaron;-)Dlatego teraz zastanawiam się,
> czy jest wiecej osób, kore w takim miejscu zamówiłby cos innego, niz
> kotlet, pierogi, golonka.
Wiesz... jedna z fajniejszych rzeczy na wyjazdach jest własnie możliwośc
spróbowania innego jedzenia niż ma sie w domu. Trzeba mieć tylko odporny
żołądek :)
Ja eksperymentowałam jak się dało.
Zależy jeszcze gdzie ta knajpka ma mieć lokalizację. Przy głównych
drogach staje sie na szybkie zapchanie zołądka - schabowy, devolai fryty
i jazda dalej. Jak masz jakies ustronniejsze miejsce mozna sie
delektować kuchnią włoską czy kulinarnymi wynalazkami.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2007-01-25 10:24:57
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?czeremcha napisał(a):
> Ale chyba w niej nie bywasz osobiście? Nie wiesz, co ludziom smakuje, nie
> wiesz, co najchętniej zamawiają, nie odróżniasz makaronu z sosem od
> spaghetti /które jest gatunkiem, "kształtem" makaronu, a nie potrawą samą w
> sobie/. Żenada.
Bywam i wyobraz sobie, ze jem nawet w niej;-)Jasnowidzem nie jestem,
wiem co smakuje ludziom w mojej knajpie, wiem co smakuje moim znajomym,
wiem co ja lubie. Sa jedak jeszcze inni i sa na tyle zyczliwi, ze dziela
sie swoimi odczuciami, smakami. Ja czytam, analizuje i wyciagam wnioski.
Po twojej wypowiedzi wyciagnełam kolejny, umiejetnosc dobrego
gotowania nie zawsze idzie w parze z "dobrym charakterem" i przyznam ze
nie chciałabym, by u mnie gotował ktos bezinteresownie złosliwy, ba taki
posiłek w gardle, by mi stanął.
--
Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2007-01-25 10:26:38
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?czeremcha napisał(a):
> Ale chyba w niej nie bywasz osobiście? Nie wiesz, co ludziom smakuje, nie
> wiesz, co najchętniej zamawiają, nie odróżniasz makaronu z sosem od
> spaghetti /które jest gatunkiem, "kształtem" makaronu, a nie potrawą samą w
> sobie/. Żenada.
Jasne, jasne. A każdy klient agencji reklamowej powinien byc grafikiem,
bo przecież jak odróżni czy mu grafik kitu nie wciska? A szef takowej
tym bardziej, toć naważniejsze, by się jemu podobało - co tam klienci -
banda nieuków.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2007-01-25 10:28:19
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?Gosia Plitmik <p...@o...pl> napisał(a):
> czeremcha napisał(a):
>
> > Nie zrozumiałaś :-(((
> Twoja złosliwosc bardzo dobrze.
I tylko tyle...
A co do złośliwości:
Kitchen Aid'a im postaw na stoliku. Bordowego. I kuchnię z windą. Będą
przyjeżdżać oglądać. Po co jeść cokolwiek?
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |