Strona główna Grupy pl.soc.rodzina co dalej

Grupy

Szukaj w grupach

 

co dalej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 173


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2007-12-17 09:42:14

Temat: Re: co dalej
Od: "jangr" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:fk56uf$9cc$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Przecież ustalanie listy gości to prawdziwe pole minowe :-)

Tak, to prawda. Sam miałem okazję to obserwować. Jest wręcz tragicznie, bo
wszystkim się nie dogodzi. Jak by nie ustalać, zawsze ktoś może się obrazić,
albo
poczuć się zlekceważony (pominięty). Rodziny, to całe porozgałęziane klany
rodowe, a wszystkich zaprosić się nie da.
Straszne.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2007-12-17 09:48:09

Temat: Re: co dalej
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(K)a napisał(a):

> no wlasnie, bez przesady. Bez przesady z ta decyzja, stanie sie jej
> cos, ze tesciowa przyjdzie, i tesc bez osob tow. bez jej decyzji w tym
> zakresie??

A w czymże jest gorszy ojciec pana młodego od matki pana młodego? No i w
poście inicjującym było "matka z partnerem" i ojciec z ŻONĄ". Z żoną,
nie osobą towarzyszącą.
Matka swoje rozgrywki z byłym mężem i jego obecną żoną powinna załatwiać
sama, a nie używając jako narzędzia własnego syna, w dodatku psując mu
jego własny ślub.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2007-12-17 10:03:12

Temat: Re: co dalej
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

> A w czymże jest gorszy ojciec pana młodego od matki pana młodego?

A nam skąd to wiedzieć? Może matkę bijał? Może zdradzał? A może to ona
jego zdradzała? Każda sprawa jest indywidualna i tak powinna być
potraktowana. Chłopak podjął decyzję i pewnie miał ku temu jakieś powody
(i nie piszę tu o histerii).

Pytanie jakoś tak zbytnio idzie w kierunku takiego ogólnego
stwierdzenia: "Na ślubie muszą być oboje rodzice i basta".
(ale może tylko mi się tak wydaje)

> Matka swoje rozgrywki z byłym mężem i jego obecną żoną powinna załatwiać
> sama, a nie używając jako narzędzia własnego syna, w dodatku psując mu
> jego własny ślub.

Tak być POWINNO, ale nie zawsze tak bywa i trzeba sobie wtedy jakoś
radzić...

Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2007-12-17 10:20:00

Temat: Re: co dalej
Od: "jangr" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <d...@v...pl> napisał w wiadomości
news:798c.00000226.47644d6b@newsgate.onet.pl...

> Ona jest rozsądną dziewczyną. Próbowała sama rozwiązać problem.
> Do mnie zwróciła się po radę i wyżalić się w kompletnej bezsilności,
> po próbach namówienia chłopaka do rozmowy.
> I nie było to tak od razu i szybko.

To brzmi bardzo dramatycznie. Jaki problem próbowała sama rozwiązać?
A może w końcu powiesz, kim jest ta żona przyszłego teścia dla dziewczyny?
Może to dziewczyny ciocia, albo coś w tym rodzaju?
To by wyjaśniało wszystko.
Po cóż ta Twoja koleżanka jak rzep psiego ogona uczepiła się tej żony
przyszłego teścia, bo nijak tego pojąć nie mogę.
No kompletna bezsilność. No tragedia po prostu.

Janusz.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2007-12-17 10:21:54

Temat: Re: co dalej
Od: "jangr" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fk2jj1$p18$1@achot.icm.edu.pl...
> Wiesz, faceci miewają trudności z wypowiedzią dłuższą niż jedno zdanie.
> Pomijając pewne potwierdzające zresztą tę tezę wyjątki, które się po
> juznecie pętają. Qra

Nie bądź taka mundra, kura.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2007-12-17 10:42:02

Temat: Re: co dalej
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stalker napisał(a):

Chłopak podjął decyzję i pewnie miał ku temu jakieś
> powody (i nie piszę tu o histerii).

A dlaczego nie? Wcześniej była podjęta decyzja o zaproszeniu rodziców z
przyległościami (czyżby wtedy ojciec nie bijał, nie zdradzał i wogle
byl do zniesienia?), aż tu nagle dzwoni matka i się okazuje, że jednak
to cham i łobuz był, więc syn nagle zmienił zdanie (jeszcze
zrozumiałabym, gdyby na ojca się wypiął i w ogóle postanowił go nie
zapraszać, ale zaproszenie go bez żony jest IMO jedynie aktem
odwetowym, taką zemstą zza grobu byłej żony manipulatorki).
>
> Pytanie jakoś tak zbytnio idzie w kierunku takiego ogólnego
> stwierdzenia: "Na ślubie muszą być oboje rodzice i basta".
> (ale może tylko mi się tak wydaje)

No i rodzice mają być oboje, tyle, że matka z partnerem, a ojciec bez
prawowitej małżonki.
>
>> Matka swoje rozgrywki z byłym mężem i jego obecną żoną powinna
>> załatwiać sama, a nie używając jako narzędzia własnego syna, w
>> dodatku psując mu jego własny ślub.
>
> Tak być POWINNO, ale nie zawsze tak bywa i trzeba sobie wtedy jakoś
> radzić...

No, asertywnym trza być, a nie trokiem od kaleson.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2007-12-17 10:46:18

Temat: Re: co dalej
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jangr" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:fk5iv0$8e3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:fk2jj1$p18$1@achot.icm.edu.pl...
>> Wiesz, faceci miewają trudności z wypowiedzią dłuższą niż jedno zdanie.
>> Pomijając pewne potwierdzające zresztą tę tezę wyjątki, które się po
>> juznecie pętają. Qra
>
> Nie bądź taka mundra, kura.

A co, wymówka Ci się nie podoba?

Qra, mundra, a co tam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2007-12-17 10:53:26

Temat: Re: co dalej
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jangr" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:fk5ire$84m$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik <d...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:798c.00000226.47644d6b@newsgate.onet.pl...
>
>> Ona jest rozsądną dziewczyną. Próbowała sama rozwiązać problem.
>> Do mnie zwróciła się po radę i wyżalić się w kompletnej bezsilności,
>> po próbach namówienia chłopaka do rozmowy.
>> I nie było to tak od razu i szybko.
>
> To brzmi bardzo dramatycznie. Jaki problem próbowała sama rozwiązać?
> A może w końcu powiesz, kim jest ta żona przyszłego teścia dla dziewczyny?
> Może to dziewczyny ciocia, albo coś w tym rodzaju?

Wystarczy, że ją zna i na przykład lubi. Karalne to chyba nie jest, co?

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2007-12-17 11:04:39

Temat: Re: co dalej
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

> A dlaczego nie?

Bo wcześniej nikt nie spodziewał sie takiej reakcji matki?
Czyżby fakt zaplanowania listy gości w jakiś tajemniczy sposób
rozwiązywał międzyludzkie konflikty?

Wystarczyło że chłopak wyszedł z założenia: "było jak było, trudno, jest
ślub, nic sie nie stanie jak mimo wszystko zaproszę oboje".
Poinformował rodziców, dostał informację zwrotną i jednak zmuszony był
wybierać...

> No i rodzice mają być oboje, tyle, że matka z partnerem, a ojciec bez
> prawowitej małżonki.

Widzę, że dyskusja powoli rozbija się na dwa tematy:

1. Forma podejmowania decyzji i jej ocena
2. Treść podejmowania decyzji i jej ocena :-)

I ja sie teraz przyłączę do pytania Jangra:
Dzidka, w czym jest problem? W formie (znaczy mnie nie poinformował),
czy treści (znaczy zaproszenie samego ojca jets błędem)?

Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2007-12-17 11:20:26

Temat: Re: co dalej
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stalker napisał(a):

> krys pisze:
>
>> A dlaczego nie?
>
> Bo wcześniej nikt nie spodziewał sie takiej reakcji matki?

To chyba w sytuacji, kiedy syn a) jest niepełnosprawny umysłowo, b) nie
widział matki od bardzo wczesnego dzieciństwa. Inaczej nie daję wiary,
nże nie potrafił przewidzieć reakcji matki.

> Czyżby fakt zaplanowania listy gości w jakiś tajemniczy sposób
> rozwiązywał międzyludzkie konflikty?

Zależy, czyje. Dorośli lucdzi potrafią zawiesić własne animozje na kołek
na ślub dziecka.
>
> Wystarczyło że chłopak wyszedł z założenia: "było jak było, trudno,
> jest ślub, nic sie nie stanie jak mimo wszystko zaproszę oboje".
> Poinformował rodziców, dostał informację zwrotną i jednak zmuszony był
> wybierać...

Podejrzewam, na podstawie tego, co pisała dzidka, że to nie była
informacja zwrotna, tylko szantaż emocjonalny.

> Dzidka, w czym jest problem? W formie (znaczy mnie nie poinformował),
> czy treści (znaczy zaproszenie samego ojca jets błędem)?

Na mój gust, w tej sytuacji błędy są dwa. Skoro chłopak z dziewczyna
wspólnie organizują własne przyjęcie, oboje powinni ustalać listę
gości. A już na pewno nie zmieniać jej z dnia na dzień, zapraszając
ojca bez żony. Bo to zwyczajnie nieeleganckie jest. I ma na celu
sprawienie przykrości zaproszonemu, a zwłaszcza jego żonie.
A może panna młoda ma całkiem niezły kontakt z ojcem pana młodego, i z
jego żoną? Dlaczego tego nikt nie bierze pod uwagę?

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Praca praca prac a czas dla rodziny
Jak zarabiać korzystając z internetu i nie wychodząc z domu
Samotność w małżeństwie
Moja strona
upadek społeczeństwa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »