Data: 2006-06-23 20:34:37
Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> napisał
w wiadomości news:e7gid3$mh1$1@news.onet.pl...
> W tym miejscu chyba nigdy się nie dogadamy. Uważam, że nie
> istnieją te "mocniejsze" uczucia, nad pojawieniem się których
> można zapanować. Można próbować (z lepszym czy gorszym
> skutkiem) je okiełznać, zlikwidować, ograniczyć formy ekspresji,
> ale samo ich pojawienie się to przysłowiowy dopust Boży.
> Sam to w jakimś stopniu przyznajesz, pisząc o "otoczce hormonalnej":
Z jednej strony prawda, ale z drugiej pisząc o otoczce hormonalnej nie
miałem na mysli sytuacji: parcie na mocz --> wc albo w krzaki bo
rozerwie.
> Ową "otoczkę" wywołujesz na własne życzenie, czy jednak przyłazi
> nieproszona?
Nie nie nie nie. Owa otoczka to chemia i koniec. Czy nad tym zapanujesz,
czy też nazwiesz miłością, nienawiścią etc... czy też w sobie rozbudzisz
(jak chcesz być smutny, to jesteś, chcesz być zakochany, po jakimś
czasie tego chcenia zaczyna się dziac to samo, co czasami przychodzi
bez... obojętne w którą stronę, przerwać to zawsze można).
> Twierdzisz, że tak. Czy w takim razie uczuciem miłości obdarzasz
> absolutnie dowolną osobę? Wybraną metodą losowania? Bez
> względu na to, kim jest oraz co sobą reprezentuje? Tym bardziej,
> że świadomie to robisz, musisz mieć uświadomione jakiekolwiek
> kryteria. Tutaj chodzi mi o elementarną logikę, nie jakieś mistyczne
> doznania i mityczne "dostrajanie zmysłów".
Elementarna logika podpowiada, że nie ma z powyższym nic wspólnego, ale
jadziem dalej. Otóż tak: albo zakochasz się bez pamięci i 'musisz ją
mieć', albo ukierunkowujesz się na cel i wywołujesz efekty. Widzisz, że
posłużę się fizjologią: na widok jednej każdy zobaczy, że jej pragniesz,
na widok innej musisz wykazać odrobinę samozaparcia, ale prześpisz się z
każdą. Z miłością jest podobnie. Owszem, szalenie to trudne, jeśli
zamiast kochać świat chce się koniecznie pokochać tą jedną jedyną lub
tego jednego jedynego. Znam kilka takich par, w tym jedną związaną
dzięki zakładowi...
Pzdr
Paweł
|