Data: 2002-11-26 09:29:25
Temat: Re: co robic...? oddzielny problem
Od: "mubuza" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@t...com.pl> napisał w
wiadomości news:BA08F974.29A7B%nela@teleinformatica.com.pl...
>
> A serio ... robić swoje. Nie wiem, co znaczają w tym przypadku trudne
tematy
> (jakoś nie widzę orgyginalnego posta),
Nie napisalam takowego (nie wiem czy postapilam niewlasciwie - nie mam
doswiadczenia w tego typu rozmowach - jezeli tak - wybaczcie)
Z jednej strony brakowalo mi odwagi, z drugiej - nie wiem czy takie
postepowanie jest slusze, a z trzeciej - po liscie Sokratesa....przelalo sie
we mnie.
ale jak ze mną TŻ nie chce o czymś
> rozmawiać, to robię swoje według własnego widzi mi się.
Najczesciej takie tematy dotycza wspolnego postepowania, jakis prac domowych
powiedzmy - typowo meskich, zbyt dlugiej pracy mojego TZ ktora sie odbywa
naszym kosztem, tego ze w konsekwencji czuje sie zaniedbywana, mniej wazna
od komputera i od pracy....
W takich wypadkach nie da sie postepowac wg widzi mi sie....zwlaszcza ze mi
naprawde zalezy na porozumieniu...
Następnym razem już
> chce rozmawiać.
Nie chce:(
> Pozdrawiam,
> Nela
Ja rowniez
Mubuza
|