Data: 2010-08-16 01:43:54
Temat: Re: co to jest informacja? [crosspost]
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-08-14 22:38, Robakks pisze:
> "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl>
> news:i46p6p$jve$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2010-08-14 20:40, Robakks pisze:
>
>> (...)
>>>> Według Buddy świadomość bierze się z formacji (predyspozycji).
>
>>> Tekst przypisywany Buddzie jest zbyt ogólny, by mógł cokolwiek znaczyć.
>>> Porównaj:
>>> Człowiek nieprzytomny nie jest świadomy tego co się do niego mówi.
>>> Człowiek rozproszony nie jest świadomy tego, na czym powinien
>>> skupić uwagę.
>>> A jak to się ma do słów przypisywanych Buddzie?
>>> "Człowiek bez formacji nie ma świadomości?"
>>> O jaką formację tu chodzi? :-)
>>> Domyślnie:
>>> zdrowy fizyczny mózg???
>>> Robakks
>>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>
>
>> Nie wiem. Chciałbym wiedzieć, o co chodzi w tych formacjach.
>
>
> Z tego co napisałeś wynika, że nie jesteś świadomy desygnatów
> słów-idiomów przypisywanych Buddzie, a mimo to je przywołałeś.
> Jeśli podobny stosunek do tekstów archaicznych mają także
> inni ludzie - to mamy do czynienia z nieświadomością zbiorową.
> To klasyka nowomowy.
> porównaj:
> Świadomy żaby bocian zje tę żabę
> Zrobi to, bo ma takie predyspozycje (możliwości)
> Wystarczy żywą formę materii nazwać słowem formacja.
> PS.
> Czy wiesz , że jest wiele słów w każdym języku, których nie da się
> ściśle przetłumaczyć na inny język?
>
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)
Jestem świadomy znaczenia słowa "formacje." To - wg buddologa M. Mejora
- siła przewodnia, determinująca charakter potoku osobowości,
"urabiająca" go. Według praktykujących buddystów używane jest słowo
"tendencje", "skłonności". Mówiąc, że nie wiem, miałem na myśli, że nie
potrafię w swoim bezpośrednim życiu przyporządkować tego słowa do
określonych zdarzeń (doświadczeń). Jak wiem, że "żółty" oznacza w moim
bezpośrednim doświadczeniu ten a ten kolor, tak "formacje" nie wiem co
oznaczają, ściślej: nie wiem na pewno. Mogę przyporządkowywać to słowo
do jakichś zdarzeń, ale nie mam pewności, czy robię to właściwie. O ile
świadomość nie wymaga definicji (bezpośrednio wiem, czym jest), to z
formacjami jest inaczej. Być może to, co nazywam formacjami, jest po
prostu u mnie chorobą psychiczną.
Chciałbym też odnieść się do tego, co napisał Pan o mózgu ("być może
formacje to prawidłowo funkcjonujący mózg"). W wątku "bez tematu"
zamieściłem ciąg dwunastu ogniw, podany podobno przez Buddę jako ciąg
rodzący cierpienie.
Z tego ciągu wynika, że mózg jest później w łańcuchu, niż świadomość. Z
Pana stanowiska zdaje się wynikać, że do istnienia świadomości niezbędny
jest mózg, zatem mózg jest jakby pierwotny. W stanowisku Buddy "nazwa i
kształt" znajdują się po świadomości, świadomość jest ich warunkiem. Do
nazwy i kształtu w tym rozumieniu zaliczyłbym mózg. Nie potrafię sobie
wyobrazić, jak świadomość może być pierwotna w stosunku do mózgu oraz do
obrazów (kształtów), trudno mi sobie wyobrazić świadomość bez kształtów.
Niemniej w tym łańcuchu świadomość jest najpierw, co by wskazywało, że
jest możliwa świadomość bez form.
|