Data: 2002-05-14 08:16:12
Temat: Re: coś mi napluło w wierzbę - biedronka militarna ?
Od: "piotrek" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Arjano <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:abopi7$59$...@n...tpi.pl...
> "Idę sobie, patrzę sobie, jakieś glutki wiszą sobie". I to gdzie. Na mojej
> wierzbie ! Wierzba ta to jakaś odmiana nordycka używana na północy ( i
chyba
> nie tylko) jako opał. Jak dostałem kilka patyczków przewiązanych
wstążeczką
> i zrobilem z tego szybki żywoplot. Faktycznie rośnie to jak szatan.
> No, ale wracając do meritum. W tych oto plwocinach zapewne coś sobie żyje.
> Jakiś robaczek to zbudował. Przy jednej grupce bąbelków natchnąłem się na
> jakąś taką militarną biedronkę. Raczej zwolenniczkę pomarańczowej
> alternatywy, bo kubraczek ma czarny, ale zamiast kropek ma takie
> pomarańczowe moro. I pytanko : ona mi tak pluje ? I tam chowa swoje dzieci
?
> A ta biedroneczka to dobra jest czy gadzina ? Rozdyźdałem taką jedna kupkę
> bąbelków i znalazlem tam niewyrobioną chyba biedronkę, bo czarne to było,
> kształt właściwy (biedronkowy) miało, łapki też, tylko takie
> szaro-czarno-przezroczyste, w ogóle nie kolorowe. Pewnie młode jeszcze...
> I co ? Darować im i niech się rozwijają, bo dobre i pożyteczne są, czy
> powycinać te gałązki i spalić bo zjadliwe bestie i narabią szkody ?
>
> Kto pomoże ?
>
> pozdrawiam
>
> Arjano
> Bezstresowy ogrodnik
ja mysle ze trzeba prać, bo jak na listkach to pewnie póżniej zezre:-))
> Piotrek
>
|