Data: 2001-09-22 09:12:47
Temat: Re: coś tam musi być
Od: b...@n...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
adso <a...@w...pl> naskrobal:
> Czy nie mieliście nigdy takiego dziwnego wrażenia, że
> COŚ lub KTOŚ kieruje waszym losem w taki sposób, żeby
> dać wam coś do zrozumienia - wyśmiać, albo zadziwić?
> Dzisiaj dwa razy coś takiego mi się zdarzyło.
A ile razy zdarzylo sie, ze bylo inaczej ?
> Dzisiaj psor postanowił pytać (to co, że wczoraj próbna
> matura). Próbowaliśmy przemówić mu do rozumu, ale nie
> zadziałało. Nadzieje zostały zawiedzione. Od początku
> wiedziałam, że na mnie wypadnie.
a moze po prostu balas sie, ze Ciebie zapyta ?
Moze on lubi Cie pytac ?
Moze najbardziej rzucasz sie w oczy ? :)
> Drugie: po głowie chodziła mi jakaś piosenka ("moment
> in
> paradice...", czy coś). Włączam radio a tu dokładnie te
> słowa i melodia, które w tej chwili nuciłam! Jakie jest
> prawdopodobieństwo takiego zdarzenia?? Nawet nie chce
> mi się liczyć.
Ile razy tego dnia ta piosenka juz byla w radiu ? :)
Podobala Ci sie ? :)
> Pytanie: czy mój mózg jest bardziej wyczulony, czy
> skojarzenia są zbyt luźne, czy ja zaczynam wariować???
> ;)
> Moment uświadomienia był jak impuls, a argumenty, jeśli
> tak to można nazwać, za tym, że COŚ płata mi figle,
> bardzo przekonywujące. Nawet jeśli nie był to żaden
> sygnał zza światów, to skąd się takie sytuacje i
> odczucia biorą?
Odkad tylko pamietam moja podswiadomosc miala u mnie lepsze efekty jesli
chodzi o myslenie i dzialanie niz swiadomosc.
Gdy siedzialem w domu zawsze wiedzialem, kto wlasnie wchodzi mimo,
ze nikt inny w domu tego nie slyszal.
Gdy mnie to zastanowilo kiedys staralem sie dotrzec do tego, skad ja to
moge wiedziec. Po pewnym czasie doszedlem do tego - kazda osoba,
ktora przychodzila w dosc specyficzny sposob ...
zamykala furtke. Idiotyczne, bo dzwiek furtki byl ledwo slyszalny..
ale jakos to slyszalem.
Czesto zdarzalo mi sie, ze mimo, ze nei wiedzialem gdzie cos jest
lub jak cos sie robi, to tak naprawde to wiedzialem doskonale,
ale nie bylem tego swiadomy.
Nie mowie juz o tworczosci...
Gdyby lacznie podsumowac, ile zajmowalo mi pisanie tekstow do gazety
a ile trwalo czekanie na ,,natchnienie'' to wyszloby,
ze przez caly miesiac moglem czekac a pisalem max. 10 godzin.
Co do przewidywania przyszlosci - czesto zdarzalo mi sie,
ze ,,wiedzielem, ze mnie zapyta'', ale na 75% przypadkow byly to falszywe
alarmy. Skad moglem to wiedziec ?
Mysle, ze podswiadomosc.
Zbierala gdzies wiele danych i na ich podstawie okreslala stopien
prawdopodobienstwa zdarzenia wlaczajac to takze doswiadczenie.
(tzn. zwykle w takich sytuacjach mnie pyta, wiec moze i teraz zapyta).
Jakiejkolwiek nadprzyrodzonosci bym tu nie szukal.
A nawet jesli cos w tym jest - co Ci to da, ze bedziesz wiedziala ?
--
lamerem jestem, nic co glupie nie jest mi obce.
|