Data: 2007-07-29 17:20:23
Temat: Re: cygaro?
Od: "Ania K." <"ania-kwiecien"@\"wywalto\"o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Lozen napisał:
> W kontekscie tego jak dalej potoczyla sie ta dyskusja i wykorzystywania
> ciazy przez kobiety to calkiem dobrze sobie z tym poradzilas.
Ciąże akurat znosiłam bardzo dobrze, i zawsze miałam i mam podejście, że
to nie choroba. Niejedna osoba patrzyła na mnie ze zdziwieniem, że np. w
ciąży mam siłę na wykańczanie mieszkania, uczenie się, pracę,
zajmowaniem się dzieckiem i inne rzeczy. Wiem na pewno, że jak mam
porównać swoją żywotność w ciąży i bez niej to nie ma porównania,
dlatego fizycznie na pewno łatwiej jest w niej nie być.
Może Ty masz inne doświadczenia.
> Dziwne. Zawsze mi sie wydawalo ze malzenstwo to zwiazek partnerski a
> nie pole do pokazania kto ma racje, czy kto bardziej cierpi(al).
To, że mi czasem samopoczucie spada ze zmęczenia nie znaczy, że
kiedykolwiek twierdziłam, że cierpię, wręcz odwrotnie. Jedynie jestem
czasem bardzo zmęczona. Tylko tyle.
> Mam nadzieje ze ten pierscionek dostalas, a jezeli nie ze sie
> zasluzenie i wystarczajaco glosno o niego upomnialas.
No to się zdziwisz, bo żadnego pierścionka nie dostałam i do głowy by mi
to nie przyszło (pierwszy raz słyszę o takich obyczajach), żeby tego
oczekiwać, ale równie niezrozumiałe jest dla mnie stawiany znak równości
między obdarowywaniem a płaceniem za.
Choć fakt... dostałam kwiaty... jak mogłam je przyjąć. Trza było wstać i
rzucić do kosza, bo co mi tu płacić będą...
--
"Ja wiem i Ty wiesz, wiemy, że My,
wiemy co dzieje się naprawdę,
a co się tylko śni"
Ania K.
|