Data: 2004-04-21 22:31:23
Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c66rjb$abb$1@news.onet.pl...
> czyli jednak wyzbycie się negatywnych emocji
> i przytłumienie tych jakby gwałtownych pozytywnych emocji
> pustka
> tak to widzę w tej chwili
>
> > Nijak sie ma, bo jest to stan totalnej przytomnosci umyslu i swiadomosci.
> > Jest to naturalny stan czystej swiadomosci.
>
> ale świadomość przecież w sposób naturalny wystawiana jest też na
> "negatywne" doznania
> zatem ograniczanie się jedynie do uczucia wszechogarniającego szczęścia itd
> wyzbycie tego co niekoniecznie dla nas przyjemne
> jednocześnie ogranicza nasze spektrum doznań
> ogranicza świadomość
> czysta świadomość - owszem, w odniesieniu do pozytywów
> ale pustka wewnętrzna odnośnie "negatywów" ;)
>
> czyli wszystko jest jak ciągła linia
> ale stan nirwany nie może przecież ciągnąć się w nieskończoność
> jeśli się nie mylę
> to ma on swój początek i koniec
> nie jest stanem permanentnym
> a może jest? ;)
> jeśli nie, to po zakończeniu Nirwany wracamy do świadomości "przyziemnej"
> pełnej również negatywnych odczuć
>
> czyli teoretycznie ktoś kto był jeszcze przed chwilą w stanie nirwany
> wkurza się na kogoś innego, np. trzaska drzwiami, tłucze przypadkowo talerz,
> krzyczy na niesforne dziecko itp
>
> gdzie zatem naturalność stanu nirwany? ;)
Oooo ! Oto są naprawdę dobre pytania ! Dawno takich nie widziałem !
Niech się teraz Hubert wygina - zasłużył sobie !
Oj, Hubert, nie będzie łatwo !
Wiem, wiem, niezdrowo się podniecam ...
|