Data: 2015-06-01 16:48:08
Temat: Re: czunijk deszczu - nawadnianie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
quent pisze:
>>> Do podlewania mam trawnik ok. 300m2.
>>> Do tej pory robię włączałem zraszacze ręcznie, chcę jednak kupić
>>> sterownik no i od razu pomyślałem o tym czujniku deszczu ale czy warto?
>>
>> Wrażenie słuszne, a jeszcze można je uzupełnić o to, że taki czujnik
>> jest całkiem zbędny. Nie jest potrzebna wiedza *czy teraz* pada, lecz
>> *ile ostatnio* napadało.
>
> No i niby te czujniki tak też działają.
> Tak mi się w każdym razie wydaje.
> Jest jakiś element, który puchnie i kurczy się powodując zwłokę.
> Czy ta zwłoka nie jest przypadkiem proporcjonalna do ilości
> zasiorbniętej wody przez czujnik?
Nie wiem jak skonstruowane są czujniki do tych sikawek, w meteorologii
mierzy się po prostu słup wody, jaki napadał przez określony czas. Z tym
że z punktu widzenia trawnikoznawstwa stosowanego, taki pomiar może nie
jest całkiem bezwartościowy, ale te dane wymagają, by sterownik wyposażyć
w całościowy model matematyczny ogródka i otaczającego go mikroklimatu.
Inaczej gdy taki sam deszcz pada w okolicach piaszczystych, inaczej gdy
próchnica i czarnoziem pod spodem. Inaczej w cienistym ogrodzie, inaczej
na otwartej przestrzeni. Czujnik w glebie sprawdza się daleko lepiej --
mówi o tym, jakie aktualnie warunki mają korzonki trawy i czy by im się
trochę wody nie należało.
Jarek
--
Pada sobie deszczyk
Pada sobie równo
Raz spadnie na kwiatek
Raz spadnie na...
|