« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-04-12 12:47:58
Temat: Re: czy ja go kocham?????"PN" <s...@l...po> wrote in message news:evl2jj$qv9$1@news.onet.pl...
> Bez dopływu (nowych) informacji? :)
Rzeczywiscie to jest problem - mozna sie odlaczyc,
ale co z newsami ze swiata?
Ale zaraz, co to za news ze poseł X jechal dzisiaj po pijanemu,
albo ze USA chca udezyc na Iran - czy to nie jest sztuczna rzeczywistosc?
Gdy czasami w roznych gazetach z poza glownego nurtu czytam o rzeczywistych
kulisaach pewnych sprawa podawanych w glownych mediach,
to wlos sie jezy na glowie - glowne media to nie informacja ale
dezinformacja.
Ale nie o tym mialo byc tylko o sublelnym wlywie mediow na subtelne sfery
zycia,
np. promowanie modelek-kosciotrupow co skutkuje w postaci specyficznego
(skrzywionego) spojrzenia na kobiece piekno :)
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-04-12 13:19:45
Temat: Re: czy ja go kocham?????On Apr 12, 1:58 pm, "Hanka" <c...@g...com> wrote:
> On 12 Kwi, 12:21, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
>
> > miałam napisać o co się czepiam...
>
> Na pierwszy rzut oka - bo dużo troszkę ;) - to ja bym odwróciła
> pytanie: Czy on Ciebie kocha?...
A ja spytałabym raczej: czy ONA go kocha - bo jeśli tak, pomimo że...
"wykonujemy tą samą pracę bez względu ze ja jestem
kobietą on mężczyzną kiedy przychodzimy do domu wszystko jest na
mojej
głowie gotowanie zmywanie pranie sprzątanie bo on zawsze ma coś
ważnego do załatwenia (czytaj musi coś obgadać z kolegami) kiedy
poproszę go zeby coś zrobił np odkurzył proszenie się trwa 3 dni w
koncu odkurzam sama...po trzecie siedząc w czasie sesji w Polsce
pieniążki zarobione za granicą szybko się rozchodzą(teraz kwitniemy
tu
od końca stycznia w zeszłym tygodniu zakończył sesję!!!!!) mieszkamy
tu jakies 50 km od siebie gdzie komunikacja autobusowa jest tragiczna
pociąg nie kursuje więc zostaje samochód który trzeba zatankować
czaęsto jest tak że umawia się na przyjazd zbliża się umówiona
godzina
jego oczywiście nie ma ja dzwonie (bo on nie łaska) i okazuje się że
on dopiero życza pieniądze albo nie wiem co mnie oczywiście cała
radość ze spotkania ulatuje i jak w końcu przyjeżdża po 3 godzinach
nie potrafiewykrzesić z siebie krzty radości wtedy słyszę że powinnam
docenić jego starania i cieszyć że przyjechał wogóle..."
...to znaczy, że godzi się z tym, jaki jest. Ja bym się nie godziła,
bo to egoista - po prostu.
Wyobraziłam sobie takie małżeństwo - niezbyt ładny obraz... W końcu
ile można się cieszyć z czyjegoś pojawiania się. Nie na tym życie i
miłość polega...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-04-13 00:01:02
Temat: Re: czy ja go kocham?????
Użytkownik <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:1176383985.874263.133100@n76g2000hsh.googlegrou
ps.com...
On Apr 12, 1:58 pm, "Hanka" <c...@g...com> wrote:
> On 12 Kwi, 12:21, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
>
> > miałam napisać o co się czepiam...
>
> Na pierwszy rzut oka - bo dużo troszkę ;) - to ja bym odwróciła
> pytanie: Czy on Ciebie kocha?...
A ja spytałabym raczej: czy ONA go kocha - bo jeśli tak, pomimo że...
-już napomknąłem na początku watku...nie kocha go- gdyby kochała nie
marudziłaby...nie pytałaby czy go kocha ale co zrobić by go kochać lepiej!
By mu pomóc być lepszym...np. ;)
Ona kocha swoje marzenia na jego temat...jaki mógłby być wspaniały gdyby się
postarał robić to co ona chce żeby robił i być takim jakim ona chce żeby
był...
Toksyczny układ. ;)
Ja się facetowi wcale nie dziwię...że nie ma ochoty udowadniac ze nie jest
wielbłądem...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
udowodnić że ją kocha... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-04-13 06:09:19
Temat: Re: czy ja go kocham?????On 13 Kwi, 01:01, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Toksyczny układ. ;)
Tak, ale dla obu stron.
> Ja się facetowi wcale nie dziwię...że nie ma ochoty udowadniać że nie jest
> wielbłądem...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
> udowodnić że ją kocha... ;)
A ja się nie dziwię dziewczynie, że oczekuje spotkania w połowie drogi
- jeśli, oczywiście, jakaś droga została wspólnie ustalona.
Każdy z nas jest inny, każdego denerwują, też w różnym stopniu, inne
sprawy, tematy, zachowania.
Ale - jeżeli mamy mówić o miłości prawdziwej, przychodzi na myśl
słowo: bezwarunkowa.
Tym niemniej - wracając do poprzednich wersów - jeśli coś się
uzgadnia, chociażby wspólną przyszłość, to wypada trzymać się ustaleń,
również z miłości dla osoby, z którą się ich dokonywało.
> ...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
> udowodnić że ją kocha... ;)
I w tych słowach tkwi istota sprawy:
nie zmieni się, w sposób zdecydowany, osobowości człowieka, więc
oczekiwanie, że ktoś nagle zacznie robić coś "po mojemu" może trwać w
nieskończoność.
Warto więc poważnie się zastanowić, teraz, gdy nie ma jeszcze dzieci i
wzajemnych zobowiązań, czy ten związek ma sens.
Bo w takim stanie, jaki jest obecnie - prędzej czy później któraś ze
stron poczuje się pokrzywdzona - dziewczyna, z odczuciem, że jest
nadmiernie wykorzystywana, a jej chłopak - jako, wiecznie za coś
ścigany, kreowany na życiowego nieudacznika.
Z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami wyjątkowego szczęścia
( wszak dzisiaj trzynasty - piątek ;)
Hanka
PS:
Warto też pamiętać, że, aby solidnie ocenić taką sytuację, potrzebne
jest widzenie sprawy z obu stron. Wszelkie nasze tutaj gdybania i
przypuszczenia, że nie wspomnę o konkretnych diagnozach, powinny być
traktowane jako hipotetyczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-04-13 10:16:03
Temat: Re: czy ja go kocham?????
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1176444559.630214.49720@b75g2000hsg.googlegroup
s.com...
On 13 Kwi, 01:01, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Toksyczny układ. ;)
H:
Tak, ale dla obu stron.
> Ja się facetowi wcale nie dziwię...że nie ma ochoty udowadniać że nie jest
> wielbłądem...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
> udowodnić że ją kocha... ;)
H:
A ja się nie dziwię dziewczynie, że oczekuje spotkania w połowie drogi
- jeśli, oczywiście, jakaś droga została wspólnie ustalona.
S:
jakoś nie doczytałem tego o ustaleniach...w tekście założycielki wątku ;)
Wy kobitki tak często macie że ową drogę ustalacie sobie same "wirtualnie"
[w wyobraźni] a zainteresowany dowiaduje się o tym w formie pretensji kiedy
nie spełnia pokładanych w nim nadziei -[nie wypełnia wytyczonych mu -bez
jego wiedzy- założeń] ;)
H:
Każdy z nas jest inny, każdego denerwują, też w różnym stopniu, inne
sprawy, tematy, zachowania.
Ale - jeżeli mamy mówić o miłości prawdziwej, przychodzi na myśl
słowo: bezwarunkowa.
S: też o tym wspomniałem w pierwszym swoim poście w wątku
"Realna miłość to decyzja troski o dobro tego drugiego człowieka..."
H:
Tym niemniej - wracając do poprzednich wersów - jeśli coś się
uzgadnia, chociażby wspólną przyszłość, to wypada trzymać się ustaleń,
również z miłości dla osoby, z którą się ich dokonywało.
S:
Życie weryfikuje takie "ustalenia wstepne" -nawet jśli są poczynione - w tym
wypadku -jakoś i tak nic o tym nie słychać...
> ...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
> udowodnić że ją kocha... ;)
H:
I w tych słowach tkwi istota sprawy:
nie zmieni się, w sposób zdecydowany, osobowości człowieka, więc
oczekiwanie, że ktoś nagle zacznie robić coś "po mojemu" może trwać w
nieskończoność.
Warto więc poważnie się zastanowić, teraz, gdy nie ma jeszcze dzieci i
wzajemnych zobowiązań, czy ten związek ma sens.
Bo w takim stanie, jaki jest obecnie - prędzej czy później któraś ze
stron poczuje się pokrzywdzona - dziewczyna, z odczuciem, że jest
nadmiernie wykorzystywana, a jej chłopak - jako, wiecznie za coś
ścigany, kreowany na życiowego nieudacznika.
Z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami wyjątkowego szczęścia
( wszak dzisiaj trzynasty - piątek ;)
S:
Wszak... :)
H:
PS:
Warto też pamiętać, że, aby solidnie ocenić taką sytuację, potrzebne
jest widzenie sprawy z obu stron. Wszelkie nasze tutaj gdybania i
przypuszczenia, że nie wspomnę o konkretnych diagnozach, powinny być
traktowane jako hipotetyczne.
S:
i serwowane z przymrużeniem oka... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-04-13 10:57:12
Temat: Re: czy ja go kocham?????On 13 Kwi, 11:16, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> H:
> A ja się nie dziwię dziewczynie, że oczekuje spotkania w połowie drogi
> - jeśli, oczywiście, jakaś droga została wspólnie ustalona.
>
> S:
> jakoś nie doczytałem tego o ustaleniach...w tekście założycielki wątku ;)
> Wy kobitki tak często macie że ową drogę ustalacie sobie same "wirtualnie"
> [w wyobraźni] a zainteresowany dowiaduje się o tym w formie pretensji kiedy
> nie spełnia pokładanych w nim nadziei -[nie wypełnia wytyczonych mu -bez
> jego wiedzy- założeń] ;)
Eee, no przecież p o w i n i e n się domyślić !!
To oczywiście z wieeelkim przymrużeniem oka.
Faktycznie, nie ma o tym mowy w poście, ale jeśli dziewczyna pisze o
wspólnych wyjazdach np, no to coś tam przecież musieli sobie, mniej
lub bardziej, poustalać.
Pozdrowienia słoneczne dla Niebiańskiego ;)
Hanka
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-04-13 14:51:44
Temat: Re: czy ja go kocham?????
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1176461832.628623.280530@b75g2000hsg.googlegrou
ps.com...
On 13 Kwi, 11:16, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> H:
> A ja się nie dziwię dziewczynie, że oczekuje spotkania w połowie drogi
> - jeśli, oczywiście, jakaś droga została wspólnie ustalona.
>
> S:
> jakoś nie doczytałem tego o ustaleniach...w tekście założycielki wątku ;)
> Wy kobitki tak często macie że ową drogę ustalacie sobie same "wirtualnie"
> [w wyobraźni] a zainteresowany dowiaduje się o tym w formie pretensji
kiedy
> nie spełnia pokładanych w nim nadziei -[nie wypełnia wytyczonych mu -bez
> jego wiedzy- założeń] ;)
H:
Eee, no przecież p o w i n i e n się domyślić !!
S:
Nazywam to
"syndromem kobiecej wiary w powszechność męskich wcieleń Ducha Św" ;)
H:
To oczywiście z wieeelkim przymrużeniem oka.
S:
Swoje widać odchorowałeś... ;P
H:
Faktycznie, nie ma o tym mowy w poście, ale jeśli dziewczyna pisze o
wspólnych wyjazdach np, no to coś tam przecież musieli sobie, mniej
lub bardziej, poustalać.
S:
Datę następnego wyjazdu? ;P
H:
Pozdrowienia słoneczne dla Niebiańskiego ;)
S:
Ponad chmurami zawsze świeci słońce...lub zamiennie inne gwiazdki... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-04-13 17:44:44
Temat: Re: czy ja go kocham?????On 11 Kwi, 20:55, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
> mam ogromną prośbę do wszystkich Pań opowiedzcie o swoich związkach o
> tym jacy są wasi męzowie , partnerzy, jakie maja wady jakie zalety co
> można zaakceptować w facecie a co nie jest jedynie naszym
> wyolbrzymianiem problemów pomóżcie mi dowiedzieć się czy czepiam się o
> wiele rzeczy mając do tego prawo czy wyidealizowałam sobie wizerunek
> faceta i te wszelkie historie z książek filmów ale i czasem opowiadań
> koleżanek to prawda czy zwykła ściema. Czekam na odzew bardzo na to
> liczę pozdrawiam
Jak każdy człowiek tak i facet ma zalety i wady,problem w tym ,czy
jesteś w stanie polubić jego wady ?.Mój ...były mąż wynosił kubeł ze
śmieciami i czasami wracał ..po 2 dniach - nie polubiłam tego ,nie ma
go od 20 lat ,ale to nie była jego jedyna wada i długo o tym pisać,ale
nie żałuje tej decyzji bo chociaż jestem sama do dzisiaj nie muszę już
na nikogo czekać: przyniesie chociaż pusty kubeł czy nie...?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-04-13 18:34:01
Temat: Re: czy ja go kocham?????On 12 Kwi, 12:21, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
[ciach]
Słyszałaś kiedyś o przecinkach, kropkach i rozpoczęciu zdania z dużej
litery? Gdy coś opowiadasz ustnie, też nie robisz pauzy? ;)
Sądząc po tym co opowiadasz, ten facet to leń i obibok, który obiecuje
a nie dotrzymuje słowa. Marny kandydat na męża. Jestem do niego
podobny, więc kobiety mnie rzucają. Wcześniej lub później.
Pozdrawiam,
MU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-04-13 19:46:18
Temat: Re: czy ja go kocham?????"kasiula" news:1176373295.815950.261190@y80g2000hsf.googlegrou
ps.com
[CIACH]
Szykuje się kolejna męczennica, która wiąże się z chłopem aby nie być
sama...
Będzie za kilka lat płacz po kątach a poza 4-ścianami będzie piękne
aktorstwo w udawaniu szczęśliwej.
Potwierdzasz tylko smutną prawdę, że większość kobiet jest głupia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |