Strona główna Grupy pl.sci.psychologia czy ja go kocham?????

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy ja go kocham?????

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 99


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2007-04-14 18:37:57

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "kasiula" <n...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Kwi, 16:06, "Magda" <e...@i...pl> wrote:
> Śledzę ten wątek od początku...
> Osoby postronne wyraziły swoje opinie...Ty również parę razy coś
> skomentowałaś...
> Czekam, czekam, i teraz już wiem, że się nie doczekam... Wiesz, czego?
> Chociaż jednego ciepłego słowa od Ciebie o Twoim partnerze, chociaż
> jednego pozytywnego zdania na Jego temat... Chociaż jakiegoś sygnału, że
> Go kochasz...
> Niektórzy Go tutaj atakowali... Gdybyś Go kochała, starałabyś się Go
> bronić. Podkreślałabyś Jego dobre strony i cechy, bo przecież oprócz
> wad, zalety też na pewno posiada, jak każdy mężczyzna. Ani razu nie
> padły słowa, że Go kochasz...
> Wygląda na to, że tym związkiem katujesz i siebie, i mężczyznę,
> którego rzekomo kochasz. Rzekomo...niestety.
> W tym związku, o którym tu przeczytałam, nie ma miłości, przynajmniej
> z Twojej strony. Musi być miłość, fundament, dopiero na nim można
> budować partnerski układ. To oczywiście tylko moje zdanie.
> Jeśli obcym ludziom zadajesz pytanie "czy ja Go kocham", to moim
> zdaniem Go nie kochasz...
> Kto ma lepiej wiedzieć niż Ty sama, czy Go kochasz??? Jak się kocha,
> to nie ma się takich wątpliwości, a pytanie "czy ja Go kocham" nie
> istnieje. To się wie. Poza tym nie kocha się człowieka "za coś". Po
> prostu się Go kocha...
>
> Pozdrawiam,
> Magda

moja droga robię to nieustannie przed moimi rodzicami samą sobą ja
chciałam się dowiedzieć czy faktycznie mam się czego czepiać czy
faktycznie żądam jakichś kosmicznych rzeczy, chciałam żeby kobitki
pisały o swoich facetach nie o moim tylko tyle a to że zrobił się tego
taki temat w sumie wcale nie było takw moim zamyśle oj i chyba ma się
wątpliwości powiedz coz tymi wszystkimi babkami które mają np mężów
alkocholików są z nimi bo kochaja ale nie wierze że się nie
zastanawiają...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2007-04-14 19:11:27

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: m...@y...com szukaj wiadomości tego autora

On Apr 14, 8:37 pm, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
> coz tymi wszystkimi babkami które mają np mężów
> alkocholików są z nimi bo kochaja ale nie wierze że się nie
> zastanawiają...-

Nawet przebywanie w (niemal)idealnym związku też nie zwalnia nas od
myślenia - na szczęście. Choćby po to, abyśmy umieli na bieżąco łatać
wszelkie rozdarcia powstałe w miarę upływu czasu i abyśmy umieli
zachować wspólną (!) orientację na ten właściwy azymut :-)
Więc nie rób sobie wyrzutów. To, że się zastanawiasz, jest dobre. Złe
jest to, że nie zastanawiacie sie razem, złe jest, że tylko Ty
zauważasz istotne (!)niebezpieczeństwa, a partner je lekceważy. Czy
sama też będziesz stawiać im czoła? - można się tu pokusić o niezbyt
optymistyczna prognozę... Nic jednak nie jest przesądzone. Myśl, pytaj
i walcz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2007-04-14 21:08:28

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Hania" <v...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w


> Wystarczy nie przenosić (nawet pod postacią niewinnych żartów) "wojny
> płci" do związku i wszystko gra - jak widzisz :)

ja wiem, czy nie trzeba troszke zartowac? Czasem trzeba cos wyegzekwowac
prosba, fochem...albo samej sie nagiac. Nie wyobrazam sobie zwiazku bez tego
typu zartow choc przyznaje, ze osiaqgniecie kompromisu potrafi podniesc
cisnienie.

h.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2007-04-14 22:22:48

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hania napisał(a):
> Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w
>
>
>> Wystarczy nie przenosić (nawet pod postacią niewinnych żartów) "wojny
>> płci" do związku i wszystko gra - jak widzisz :)
>
> ja wiem, czy nie trzeba troszke zartowac? Czasem trzeba cos wyegzekwowac
> prosba, fochem...albo samej sie nagiac. Nie wyobrazam sobie zwiazku bez tego
> typu zartow choc przyznaje, ze osiaqgniecie kompromisu potrafi podniesc
> cisnienie.

Jak zwykle chodziło mi o co innego, a napisałem co innego a myślałem o
czymś jeszcze innym :)
Czasem jest tak, że ludź nie ma w sobie czegoś takiego, co na roboczo
możnaby nazwać poczuciem własnej tożsamości. Przykładowy taki ludź, to
ktoś kto swój obraz kobiety/mężczyzny ich związku/rodziny wynosi z domu
i tylko do takich doświadczeń się ogranicza. Wzorcami są rodzice. Mama
jako mama jest taka. Tata jako tata jest taki. Mama jako zona jest taka.
Tato jako mąz jest taki. Świetnie poukładany świat, w którym wszystko do
siebie pasuje. Jest więc jakiś wzorzec mężczyzny i kobiety oraz ich
związku, ale narzucony niejako z zewnątrz, przyjęty i zaakceptowany na
zasadzie zaufania dziecka do rodziców, ale nie wynikający z własnych
doświadczeń. Raczej nie do obronienia byłaby teza, że patrząc na udany
związek rodziców automatycznie stajemy się zdolni do tworzenia takiego.
Czyli mówiąc w skrócie - wiemy jak ma to wyglądać, czym konkretnym się
obiawiać itd.
Związek tworzą ludzie, ich osobowości. A tu mamy doczynienia z
odwróceniem, czyli próbą dopasowania ludzia do wizji związku - (sorki
zaraz wracam - idę zrobić sobie drinka :) )
Czujesz tę zasadę ? Jeśli jakiś mechanizm jest dla nas niezrozumiały, a
musimy z niego skorzytać, zawsze staramy się dopasować dane wejściowe
tak, aby uzyskać oczekiwany wynik - z całkowitym pominięciem mechaniki
mechanizmu. Chcesz zrobić babkę drożdżową - mieszasz składniki w
dokładnych proporcjach wedle przepisu a nie studiujesz chemię pod kątem
reakcji zachodzących w układzie drożdże-mleko. Babka wyszła - to uważasz
się za maestro-szefa-kuchni. Nie wyszło ? No właśnie :) Nie ważne co
wyszło, odkrywasz że Bartolini Bartłomiej herbu zielona Pietruszka to ty
na razie nie jesteś ... ale będziesz, jesli następnym razem nie
wymiękniesz tak szybko przy ciasta urabianiu. A na chwile bierzącą można
sobie ulżyć mówiąc np. "Ach wy drożdże, ja was dobrze znam - tylko wam
ciepełka nie dać i już nie rośniecie" :)
Prawdziwy kucharz by powiedział - "Ale spierdoliłem - niech to szlag" -
ale cóż , on wie co robi. A więc i wie co dokładnie spierdolił :)


Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2007-04-14 22:39:15

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "path loss model" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
news:evq93r$5tf$1@news.onet.pl...
> Duch napisał(a):
> > <m...@y...com> wrote in message
> > news:1176323606.644004.178180@y80g2000hsf.googlegrou
ps.com...
> >
> > Hehe, dobre.
> >
> > A swoja droga - zastanawia mnie na ile maja wplyw media
> > (w koncu era informacji) na takie marzenie.
> > I czy one ogromnie nie psuja wszystkiego - kreuja ideał (rowniez
mezczyzny)
> > tak ze rzeczywistosc przegrywa w przedbiegach.
> >
> > W koncu - zamiast jeszcze poznac rzeczywistosc (np. mezczyzne, kobiete),
> > setki razy widzimy wzory, wzory zachowan w TV, czytam o tym w gazetach.
> > Media na daja ksztalt naszym wyobrazeniom.
> >
> > Sa jakies badania nad wplywem medio na nasze przyszle zycie?
>
>
> Dzięki temu że media kreują ideał człowieka ludzie są coraz lepsi. Ideał
taki uświadamia, że mąż, chłopak, pani ekspedientka, mogą lepiej wypełniać
swoje "role" w życiu.


Równie dobrze można powiedzieć ze owe sztucznie kreowane wzorce [czasem
wyśrubowane idealistycznie, czasem banalne swoją sztampowością] przyprawiają
ludzi o kompleksy [te wyśrubowane] albo zaniżają poziom aspiracji[owe
banalnie zidiociałe]... ;D

> To erze informacji zawdzięczamy uwrażliwienie współczesnej cywilizacji na
bardzo subtelne potrzeby i problemy innych.

Typu anoreksja hodowana na fotkach modelek czy gejowszczyzna promowana przez
opuchniętych do granic absurdu tuzów massmediów ;P

> Idealnym przykładem tego jest niniejsza grupa usenetowa.

Wszystkiego na raz...i po trochu! ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2007-04-14 22:46:54

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:1176577887.118061.14170@n59g2000hsh.googlegroup
s.com...
On Apr 14, 8:37 pm, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
> coz tymi wszystkimi babkami które mają np mężów
> alkocholików są z nimi bo kochaja ale nie wierze że się nie
> zastanawiają...-

Nawet przebywanie w (niemal)idealnym związku też nie zwalnia nas od
myślenia - na szczęście. Choćby po to, abyśmy umieli na bieżąco łatać
wszelkie rozdarcia powstałe w miarę upływu czasu i abyśmy umieli
zachować wspólną (!) orientację na ten właściwy azymut :-)
Więc nie rób sobie wyrzutów. To, że się zastanawiasz, jest dobre. Złe
jest to, że nie zastanawiacie sie razem, złe jest, że tylko Ty
zauważasz istotne (!)niebezpieczeństwa, a partner je lekceważy. Czy
sama też będziesz stawiać im czoła? - można się tu pokusić o niezbyt
optymistyczna prognozę... Nic jednak nie jest przesądzone. Myśl, pytaj
i walcz.


---
"Kobieta nie myli się nigdy...chyba ze zaczyna...myśleć!" ;)


Więc nie myśl a czuj, nie pytaj ale intuicyjnie odnaduj odpowiedzi i swoją
łagodnością rozbrajaj każde zarzewie konfrontacji i niepotrzebnej w sumie
nikomu walki... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2007-04-15 04:50:50

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: m...@y...com szukaj wiadomości tego autora

On Apr 15, 12:46 am, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Użytkownik <m...@y...com> napisał w
wiadomościnews:1176577887.118061.14170@n59g2000hsh.g
ooglegroups.com...
(...) Nic jednak nie jest przesądzone. Myśl, pytaj
> i walcz.
>
> ---
> "Kobieta nie myli się nigdy...chyba ze zaczyna...myśleć!" ;)
>
> Więc nie myśl a czuj, nie pytaj ale intuicyjnie odnaduj odpowiedzi i swoją
> łagodnością rozbrajaj każde zarzewie konfrontacji i niepotrzebnej w sumie
> nikomu walki... ;)


Nie myślałm o walce "z", ale "o"... Nie z partnerem, ale o związek.
Do tego trzeba wszystkiego, o czym piszesz, ale także mądrości/
myślenia/pytania - a nie tylko instynktu...
Dobrze, żeś mnie zmobilizował do uściślenia...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2007-04-15 06:04:42

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Kwi, 18:58, "PN" <s...@l...po> wrote:
> Hanka<c...@g...com>news:1176495202.463999.1
7...@d...googlegroups.com
>
> > Jakie miłe zaskoczenie :)
> [...]
>
> Co w tym miłego?

Odpowiedzieć? Nie odpowiedzieć?

Jak wejdę w szczegóły, to wątek pójdzie w trzy różne strony co
najmniej, więc nie wchodzę.

Odpowiem tak - dla mnie miłe, dla Ciebie - jak chcesz ;)

Hanka
;)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2007-04-15 06:07:54

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Kwi, 19:16, "Panslavista" <p...@w...pl> wrote:
> "PN" <s...@l...po> wrote in messagenews:evr20i$1bf$1@news.onet.pl...
> > Panslavista<p...@w...pl>
> >news:evr1u8$mr7$1@atlantis.news.tpi.pl
>
> > [...]
> > > > > Jakie miłe zaskoczenie :)
> > > > > ( Mówię o Twojej tu obecności.)
> > > > [...]
>
> > > > Co w tym miłego?
>
> > > > PN
>
> > > Że jeszcze, dzięki temu, ludzkość nie wymarła...
>
> > Dzięki Litewce?
> > Nie sądzę.
>
> > PN
>
> Dzięki babskiej głupocie i małpiej ciekawości.

Skądś się przecież te Twoje dzieci wzięły, i Ty, i ja, i jeszcze parę
miliardów innych...

Hanka
;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2007-04-15 06:23:13

Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 15 Kwi, 00:46, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> ---
> "Kobieta nie myli się nigdy...chyba ze zaczyna...myśleć!" ;)
>
> Więc nie myśl a czuj, nie pytaj ale intuicyjnie odnaduj odpowiedzi i swoją
> łagodnością rozbrajaj każde zarzewie konfrontacji i niepotrzebnej w sumie
> nikomu walki... ;)

Wymagasz od kobiety czegoś, czemu, owszem, kobieta sprostać potrafi,
tyle, że - być może - zada sobie pytanie, dlaczego, w związku, tylko
kobieta ma czuć (a nie-myśleć), odnajdywać intuicyjnie odpowiedzi
( czyli: domyślać się), a także być łagodna i ustępliwa.
Żadna z nas nie jest duchem świętym - bo do tego niemal sprowadza się
Twoja wypowiedź.
Moje oczekiwania (że partner intuicyjnie znajdzie odpowiedź na
pytanie, dlaczego mam dzisiaj zły humor, na przykład) odpędzisz
zapewne tekstem o różnicach między kobietą i mężczyzną, o misji
kobiety w związku, czy jakoś tam.

Wiem - nigdzie nie napisałeś, że tylko kobieta...
Ech, i znowu będzie na mnie?...

Ogólnie więc:
Każdy z nas jest inny, każdy związek jest inny, i trzeba dołożyć
starań z obu stron, żeby rozkwitał, a nie - generował stres u obojga.
Tyle, że nie każdy (-a) to rozumie, a z niezrozumienia wynikają
postawy roszczeniowo-egoistyczne, a potem to już dzieje się samo,
niekoniecznie dobrze.

Hanka
:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ukryta epidemia [kto zgadnie?]
Re: Trzy bramki ... Dlaczego ?
Teściowie i ja. [długie]
Religijność i altruizm -wrodzone...?
Szkolne mundurki do TrybunałuKonst....czyli Polacy wciąż myślą totalitarnie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »