Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Eulalka <e...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: czy jestem służącą?????????
Date: Thu, 26 Feb 2004 20:24:10 +0100
Organization: Internet Partners
Lines: 41
Message-ID: <c1lgv5$7rs$1@news2.ipartners.pl>
References: <c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl> <c122lq$64a$1@nemesis.news.tpi.pl>
<4...@p...onet.pl> <4...@n...o2.pl>
<4...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: unicorn.laczpol.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1077823269 8060 217.153.160.115 (26 Feb 2004 19:21:09
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Feb 2004 19:21:09 GMT
In-Reply-To: <4...@p...onet.pl>
X-Accept-Language: pl, en-us, en
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; PL; rv:1.4) Gecko/20030624
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:54689
Ukryj nagłówki
Użytkownik agi ( fghfgh ) napisał:
> Wiesz- jesli kogos poznaje to przynajmniej z grubsza widze jaki on jest.
> Jesli wiec decyduje sie na zwiazanie sie z kims, kto nie ma
> najmniejszych checi aby wspoluczestniczyc w normalnym codziennym zyciu
> domowym- to moge miec pretensje tylko do siebie, zarówno teraz jak i za
> te x lat. Wiec cynizm troche nie przystoi. Szczegolnie jesli sie nie
> probuje nawet zmienic istniejacego ukladu wychodzac z zalozenia, ze: (
> przepraszam Eulalio, ze biore cie za przyklad) "Zabiłby sie o niego [
> odkurzacz] a nie włączył."
Wiesz.. bo czasem trafiasz na tak okres w życiu, że nieporządek, czy
fakt, że ktoś nie umie sobie obiadu zrobic nie jest ważny. Bo wykazuje
się czymś, co w danej chwili jest o niebo ważniejsze.
I tak było u mnie.
Może i prawdą jest, że trudno przetrwać w związkach, które sie zaczynają
w krytycznych lub skrajnych sytuacjach. Mój właśnie w takiej sytuacji
sie zaczął - wiele mojemu TZ zawdzięczam i generalnie bardzo dobry i
przyzwoity z niego człowiek. I wiedziałam wczesniej jaką będę musiała
przyjąć rolę - ale wtedy wydawało mi się, że to żaden kłopot..... teraz
czasem - jestem po prostu znużona.
Ale to zupełnie inna historia.
Generalnie - ponieważ jestem osobą z bardzo mocno rozwiniętym poczuciem
niezależności - w sumie odpowiada mi to w jaki sposób wspólnie żyjemy.
Jesteśmy razem ale nie narzucamy sobie nawzajem swojej woli i do niczego
nie zmuszamy. To po prostu akceptowanie drugiego człowieka takim jakim
jest, z jego zaletami i wadami. Widzisz, ja lubię mieć swobodę, prawo
wyboru, możliwość wyjścia bez tłumaczenia sie po co i dlaczego oraz
dokąd. I to mam. A to działa w obie strony - on tez ma swobodę. I
wiesz..... chyba lepiej jest własnie tak - bycie ze sobą na zasadzie
wolnej woli i zaufania a nie z musu i obowiązków.
Oczywiście - mogłabym zrobic strajk i tez nic nie robić, ale nie lubię
syfu. I tak bym sprzątała, prała gotowała, jak bym była sama - miałabym
tylko mniej czasu dla siebie i mniej kasy i pewnie czułabym sie
samotnie. Trudno powiedzieć co lepsze.
Eulalka
|