Data: 2004-02-26 19:14:16
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: Eulalka <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik agi ( fghfgh ) napisał:
>
> A ja sparafrazuje. Wiedzialy galy na co sie zgadzaly.
> Brzmi mocno ale nie uwierze, ze decydujac sie na zamieszkanie z kims i
> co wiecej- na zalozenie z nim rodziny - nie mamy wkladu w to, ze on lezy
> do gory brzuchem i gucio robi. Pozwalajac na to od samego poczatku- same
> sobie gotujemy los tej co zasuwa na 3 etatach i nie ma czasu nosa
> wytrzec.
Cóż - widzisz - przyjmujesz człowieka takim jaki jest, a nie po to by go
zmieniać. Nie twierdzę, że mi z tym fajnie, ale też on rewanżuje się w
inny sposób. Tak naprawdę to związki ludzi po 30, 40 są nieco inne ni9ż
te zakładane w wieku lat dwudziestu. Zarówno ja mam jakieś nawyki i
przyzwyczajenia, które są już moją drugą naturą, jak i on. Wybacz, ale
ludzie w tym wieku sie nie zmieniają. Oczywiście -0 można kogoś
zdyskwalifikować z tego powodu, ale być może ma poprostu inne zalety.
Choć - przyznaję, jeszcze nie wiem czy to jest układ na resztę
życia..... bo tego nie wiem.
Eulalka
|