Data: 2002-10-13 14:55:51
Temat: Re: czy ma prawo zyć?
Od: Marsel <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w art. <jHeq9.530338$f05.22280463@news1.calgary.shaw.ca>,
szanowna kol. Pyzol pisze, ze:
> "sawit"
> > Kontakt z psychoterapeutą w przychodni rejonowej zakończył się
> stwierdzeniem
> > psychoterapeutki, że pacjentka jest "za stara na psychoterapię i w ogóle
> na
> > leczenie" (sic!).
>
> Czy zostalo to wyrazone na pismie? Jesli tak, to koniecznie z tym do sadu. I
> do prasy, z podaniem nazwiska "psychoterapeutki", ta kobieta powinna byc
> pozbawiona prawa wykonywania zawodu. O ile, oczywiscie, nie istnieja jakies
Kasiu, czy wyobrazasz sobie w jaki sposob mialoby sie to odbyc?
Czy wyobrazasz sobie pacjetke, nawet zorientowana w swoich prawach i
zasadach obowiazujacych terapeute, aby byla w stanie po uslyszeniue
czegos takigom przejsc to obrony?
W ustach fachowcach takie slowa to czesto wyrok
Takie wlasnie potraktowanie pacjena przesadza o jego stosunku do
leczenia, a nawet stsounku do wlasnego zycia w ogole..
Oczywiscie jest mozliwe ze pacjent zrozumial wypowiedz opacznie,
negatynie, choc wcale taka nie musiala byc.. i chyba na tym bazuje
poczucie bezkarnosci terapeuty.. i jego glupota
Jesli zansz jakis praktyczny sposob wybrniecia pacjenta z takiej sytuacji
obronna reka, to prosze zdradz go.
--
Marsel
|