Data: 2003-04-24 15:59:51
Temat: Re: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: "Leszek" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Abraszewski" <a...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3EA77624.A9EBD621@clan.pl...
/.../
> > Z jednej bowiem strony pojawia się kwestia szacunku dla obowiązującego
> > prawa, z drugiej jednak...
> > Chciałem w tym miejscu napisać długi elaborat, ale mi się odechciało,
więc
> > zadam na razie tylko jedno pytanie, licząc na Waszą inteligencję:
> > "Czy jak złodziej okradnie mnie i paru moich sąsiadów, a ja potem
ukradnę mu
> > część łupu, to będę takim samym złodziejem jak on?"
>
> Oh, to wcale nie tak ! Masz na mysli Panstwo (bo US to jego aparat)
> ktore
> niby nas okrada. Ja uwazam ze to "tylko" kwestia prawa a dokladnie
> ustawy molocha czyli ustawy o podatku dochodowym od osob fizycznych
> ktora bazuje na wielce skomplikowanym mechanizmie ulg i odliczen. A
> ktora, oczywiscie, powinna byc jak najszybciej zmieniona.
Tak - to przede wszystkim kwestia prawa, ale prawa rozumianego szeroko - tj.
najpierw rozumnego, a potem konsekwentnie egzekwowanego. Ale ustawy
podatkowe i wysokość podatków to tylko drobny element w tej całej machinie.
Bardzo ważny - ale drobny.
Wielu z nas zapłaciło by podwójny podatek drogowy, gdyby każdego dnia
widziało, jak z tych pieniędzy buduje się nowe drogi, mosty i autostrady.
Wielu zapłaciłoby podwójną składkę na ubezpieczenie zdrowotne, gdyby mogło
bez problemu dostać się do lekarza, albo widziało, że ich znajomy, sąsiad,
lub inny człowiek w potrzebie może to uczynić bez problemu. Itd, itp...
Ale dopóki cały aparat państwowy skonstruowany jest tak, że płacone
pieniądze nikną w jakimś worku bez dna i nie mają swojego przełożenia na
konkretne efekty, a właściwie - mają przelożenie na wysokość majątku
pojedynczych osób, dopóki co i rusz słyszy się o olbrzymich przekrętach,
nadużyciach i zmarnotrawnieniach, a winni cieszą się majątkiem i wolnością,
dopóki system prawny wspiera złodziei i kombinatorów a nie uczciwych ciężko
pracujących ludzi, dopóty będę uważał, że każda wyrwana przez szarego
obywatela złotówka podatku, to złotówka ukradziona przede wszystkim
złodziejowi.
Był kiedyś taki dowcip z czasów Związku Radzieckiego, jak Wania z dalekiego
kołchozu pojechał do Moskwy, a stamtąd napisał list do ojca: "Tato -
nareszcie zrozumiałem, że komunizm naprawdę służy człowiekowi. A nawet
więcej - na własne oczy tego człowieka widziałem".
Dopóki to się nie zmieni, dopóki to państwo choć trochę nie zbliży się do
czegoś, co można nazwać państwem obywatelskim, ja będę to państwo nazywał
państwem złodziejskim.
> Jest tego dobry prognostyk w postaci propozycji (jednej z kilku)
> Premiera Kolodki by osoby zarabuajace ponizej jakiegos progu (ok 2000
> zl) zwolnione byly z podatku w ogole ale i ... z wszelkich ulg.
>
> I to mi sie BARDZO podoba !!!!
Owszem - tu się zgadzam - uproszczenie systemu podatkowego jest sprawą
olbrzymiej wagi, jest istotnym elementem procesu naprawy prawa.
/.../
> Zasada bedzie prosta (gdy pan K a raczej panowie szlachta (czyt.
> poslowie) zechca (s)tworzyc prawo ktore nie bedzie podatne na
> mataczenie) : zarobilem niezbyt wiele to Panstwo nie bedzie mnie scigac,
> zarabiam tyle zeby moc juz dzielic sie swym dobrobytem, to czesc z niego
> bede musial uszczknac i dac Panstwu.
Stan bardzo pożądany i - jak pokazuje życie - bardzo trudny do osiągnięcia w
praktyce.
> Proste i skuteczne - no i wcale nie taka utopia, kolego L, czesto
> widzacy konkretne pomysly, w tych wlasnie kategoriach ;-)
Bo biorący poprawkę na naturę człowieka. Moja mama mówi tak "jeszcze nie
widziałam takich grabi, co by grabiły OD siebie".
Proste i skuteczne prawo jest doskonałym narzędziem w walce z korupcją i
nadużyciami. A kto najwięcej na korupcji i nadużyciach może zarobić, jak nie
Ci co są na górze, Ci co ustanawiają prawo? Tym samym proces takiej naprawy
prawa wielu z nich traktuje jako podrzynanie gałęzi na której siedzi.
Do tego dochodzi kolejny naturalny mechanizm: im ktoś wyżej zaszedł, tym
większe czyhają na niego pokusy, co za tym idzie - im wyżej tym mniej
uczciwych. Taka już jest natura człowieka. A że dodatkowo - demokracja jest
kretyńskim ustrojem, w którym rządzi większość liczona w sztukach, a nie w
potencjale, to mamy to co mamy.
LM
|