Data: 2004-07-30 10:21:07
Temat: Re: czy to jest zazdrość?
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
h
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cebmd4$i23$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Oparłem się na fragmencie, który mówił, że małżonek utrzymywał kiedyś
> kontakt z byłą itd. - nie projektuję własnych doświadczeń, bo kontaktu z
> byłą nie utrzymywałem w ostatnim związku - ale od tej strony znam
> kobiety, że potrafią nieźle sabotować związek, byle uciec z niego z
> twarzą - stąd zauważam takie fragmenty.
No niewatpliwie kobiety bywają pokręcone. Ale nie wszystkie w tym samym
kierunku;) Stad, muszę się przyznać, ten fragment lekko zignorowałam.
> > U mnie czarnym charakterem był małzonek, który nagle, ni z gruszki ni z
> > pietruszki hasło na komputerze założył, komórki pozyczać nie chce, a w
> > dodatku szlaja sie po nocach i twierdzi jakoby w pracy był.
>
> W którymś momencie mógł zostać tym czarnym charakterem, ale to nadal
> jest "moment".
Czego Ty go tak bronisz wytrwale? Ha? A jezeli ten "moment" był początkiem
problemów? Nic nie wiadomo na temat charakteru jego poprzedniego związku.
Mógłbyc taki, że pozwalał na uzasadnione podejrzenia małzonki. Ech.. zwiazki
z rozwodnikami. Sama przyjemność pokręconych stosunków, dziwnych zalezności
i skomplikowanych emocji.
> > A że naduzył juz
> > kiedyś zaufania to małzonka czarne scenariusze widzi.
>
> A w czym nadużył? - kontaktując się ze swoją "byłą"?
Przyznaję, że bez nalezytych podstaw użyłam słowa "nadużył". Ale nie musi to
jednoznacznie oznaczać, że musiało to być naduzycie:)
Nie było to zapewne
> najszczęśliwsze i najbardziej w porządku zachowanie, ale nie jest to
> również grzech - jeżeli mąż nie posiada własnych mechanizmów, to trzeba
> było go jakoś na spokojnie uczłowieczyć - pomijając przypadek, kiedy mąż
> gadał do znudzenia o "Owej" - jeżeli obecna żona nie czuje się w związku
> dobrze, nie czuje "czegoś" [pewnie sama nie wie czego, bo nie było tego
> w 145 odcinku serialu ;) - trochę przesadzam ;)] do męża, ma zaniżoną
> samoocenę itd., to sorry - jest tak samo "winna" niedoskonałości
> własnego postępowania i braku umiejętności werbalizacji jak małżonek.
> Bo to się wszystko posrało - miało być otwarcie, bez pruderii i
> zakłamania, tymczasem kobieta oczekuje w związku miłości [jak z pudełka
> TV - kwiaty rano, śniadanie do łóżka, weekendowe romantyczne i
> niespodziewane wyjazdy itd.], podczas kiedy najważniejsza jest przyjaźń
> - chcesz mieć udany związek - wiąż się tylko z osobami posiadającymi
> przyjaciół [czyli umiejącymi zawierać i utrzymywać przyjaźnie].
Poprawka. Po tym co napisałeś. Z kobietami posiadajacymi przyjaciół.
"Bo on jest zmeczony", "bo w pracy ma problemy", "bo ma taki charakter",
"bo mama go nie kochała". Żona - ambasador i prywatny psychoanalityk :).
Aska
|