Yyy-a teraz krytyka,mam wrazenie ze nalezysz do kosciola nauki,a twoja
dewocja polega na tym ze poslugujesz sie jezykiem tak abstrakcyjnym,iz
niewielu ludzi którym chcesz pomóc jest wstanie ciebie
zrozumiec,jestes w tej materii troche zaslepiony.Trzeba pamietac ze
rozum tez podlega procesowi dialektycznemu.Czasy w których rozum
zajmowal pierwsze miejsce, najwiecej chodowaly glupot i idiotyzmów,a w
precyzyjnych pojeciach równie latwo gubili sie najlepsi naukowcy,co
laicy.Spychajac wiele nauk na jakis czas w bagno zupelnej
durnoty.Jezyk konkretny jest mniej narazony na takie problemy i
bardziej zrozumialy.Rada- zdejmij te końskie okulary nauki i mów jak
czlowiek do czlowieka.