Data: 2008-10-03 09:55:53
Temat: Re: czyje to orzechy?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 3 Oct 2008 09:46:34 +0200, Darek Pakosz napisał(a):
> On Fri, 3 Oct 2008, Dirko wrote:
>
>> W wiadomości news:xnzqlj7se07t$.nebf7itfj1t5$.dlg@40tude.net Ikselka
>> <i...@g...pl> napisał(a):
>>>
>>> Ale jest przestrzeń podziemna, ustalona tam, gdzie sięgają korzenie
>>> drzewa. Skoro gałęzie zwisają ponad działką sąsiednią, to korzenie
>>> sięgają jeszcze dalej na jej teren. Dlatego owoce na drzewie w tej
>>> części co prawda też należą do właściciela drzewa, ale objęte sa tzw
>>> użytecznością dla sąsiada, na którego teren zagląda sobie drzewko :-)
>>
>> Hejka. Użyteczność dla sąsiada polega na tym, że te owoce są jego, do
>> których dosięgnie i sobie zerwie. :-)
>> Pozdrawiam praktycznie Ja...cki
> Jest to sprzeczne w postawiona już w tym wątku tezą, że właściciel
> drzewka nie ma prawa wtargnąć na działkę sąsiada. Sięganie po owoce jest
> takim wtargnięciem.
>
> Pozdr.
> D.P.
"Art. 150. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie
przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców
zwieszających(!!!) się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim
właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich
usunięcia. "
Ile razy jeszcze muszę to cytować?
|