Data: 2007-08-15 01:03:05
Temat: Re: dab z zoledzia, jak i ile czesu to zajmuje?
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> wrote in message
news:46c24e33$0$4083$4c368faf@roadrunner.com...
> Panslavista wrote:
>
> >> W języku polskim słowo "żołędź" nie istnieje. Owoc dębu to żołądź.
>
> > Już podałem - istnieją oba...
Zobacz w wątku - chyba, że ktoś wykasował. W takim razie zajrzyj do słownika
Doroszewskiego pod oba znaczenia:
"maciek" <m...@s...pl> wrote in message
news:f9ru7b$gjn$1@news.wp.pl...
> Panslavista napisał(a):
>
> > A tak naprawdę "żołędź" - owoc dębu, zaś "żołądź" w znaczeniu owocu dębu
i
> > jako zakończenie prącia...
>
> Ja ostatnio chodzac po lesie zastanawialem sie czy zoladz z meskiego
> organu plciowego nie wyglada przypadkiem podobnie do tego zoledzia
> debowego, ktory wystaje ze swojej miseczki calkiem jak koniec pracia
> spod napletka.
> I faktycznie. Okazalo, ze nazwa jest taka sama, wbrew co Pansto tu
pisza:
> http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=%BFo%B3%B1d%BC
Zawzięte ze słownika Doroszewskiego, który mam w kompie... Oba znaczenia.
I oba znaczenia znam od dziecka.
|