Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: dlaczego?
Date: Fri, 3 Aug 2001 12:20:20 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 65
Sender: k...@p...onet.pl@pm21.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <9ke2ca$shj$2@news.onet.pl>
References: <M...@n...tpi.pl>
<B7873835.14869%chironia@poczta.onet.pl>
<M...@n...tpi.pl> <9ju7dr$ist$4@news.tpi.pl>
<M...@n...tpi.pl> <9k11v3$n8b$4@news.tpi.pl>
<9k1cna$kki$1@news.onet.pl> <9k41cb$7de$1@news.tpi.pl>
<9k4bg0$m3i$2@news.onet.pl> <9k612r$et4$1@news.tpi.pl>
<9k6euv$l9b$2@news.onet.pl> <9k6vkj$rbg$4@news.tpi.pl>
<9k99vm$df4$3@news.onet.pl> <9k9m91$gso$4@news.tpi.pl>
<9ka2fj$6gs$3@news.onet.pl> <9kb4h7$ffp$1@news.tpi.pl>
<9kbi51$hs5$1@news.onet.pl> <9kbln4$jt1$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pm21.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 996838602 29235 213.76.108.21 (3 Aug 2001 11:36:42 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Aug 2001 11:36:42 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:95348
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Saulo" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9kbln4$jt1$1@news.tpi.pl...
> Sorry, ale albo przyklad jest kiepski, albo ja nie rozumiem, co dla
Ciebie jest 'chora' motywacja.
> Co jest chorego w poczuciu powinnosci pomagania osobom, których
dotknela taka sama krzywda jak nas
> samych? Jest to pewien wybór danej osoby, ani lepszy, ani gorszy niz
postawa przeciwna, czyli brak u
> ofiary gwaltu z dziecinstwa wewnetrznej potrzeby pomagania wszelkim
ofiarom gwaltu.
Byc moze ten przyklad jest kiepski, a byc moze nie mam racji. To tylko
moje wewnetrzne odczucie wynikajace z obserwacji. Osobiscie boje sie
psychologow, ktorych glowna motywacja wykonywania zawodu jest
poczucie poslannictwa. Moge udac sie do takiego w celu wykonania testow
diagnostycznych, ale na pewno nie na terapie. Terapeutow o takiej
motywacji akurat nawet nie spotkalem, a znam ich sporo.
Troche to przenioslem z zawodu lekarza na zawod psychologa. Ale mysle,
ze upowaznia do tego specyfika zawodu. Spotkalem sie z lekarzami, ktorzy
czuli wlasnie takie poslannictwo. Spotkalem sie np. z ortopeda, ktory na
wykladach nawet potrafil sie rozplakac opowiadajac o pacjencie. Ja bym
do kogos takiego w zyciu nie zwrocil sie o pomoc, w zyciu nie wyslalbym
do niego tez nikogo bliskiego. Boje sie takich ludzi, bo uwazam, ze tego
typu motywacja zaburza zdolnosc racjonalnego myslenia. A po pewnym
czasie (to tez tylko z moich obserwacji) tacy ludzie zaczynaja nabierac
przekonania o swojej nieomylnosci. Poprawiaja tez w ten sposob swoja
samoocene. Ja jestem dobry, lepszy od innych, ja czuje prawdziwe
powolanie.
Dla mnie zawod psychologa, lekarza, jak i kazdy inny zawod to zawod nie
powolanie. Powolanie mozna poczuc do kaplanstwa, do zycia zakonnego (jak
to bywa u osob wierzacych). A psycholog to zawod. Wymaga pewnej wiedzy,
tu nie wolno brakow wiedzy wypelniac swoimi osobistymi doswiadczeniami z
przeszlosci. Nie ma tu miejsca na myslenie typu "mojej cioci to pomoglo,
wiec jemu tez moze pomoze", albo "Sam to stosowalem z dobrymi wynikami,
radze sprobowac". Dzialanie trzeba dopasowac do indywidualnych cech
pacjenta/klienta. Dobre checi nie moga zastapic wiedzy.
Powtarzam: to wylacznie moje obserwacje. Nie znam wynikow badan na ten
temat, nie wiem, czy w ogole ktos takowe prowadzil.
> Nie twierdze przy tym, ze samo bycie ofiara gwaltu sprawi, ze lepiej
pomoze sie innej ofierze
> gwaltu, ale nie wykluczam tego, ze czasami wspólnota doswiadczen moze
pomóc.
Moze pomoc, moze tez zaszkodzic. IMHO oczywiscie.
Do zrozumienia i
> najlepszych sposobów "leczenia" obolalej duszy mozna czasami dojsc
róznymi drogami.
"Leczenia" - tak. Leczenia - nie.
> [Jak tez ci biedni ludzie radzili sobie w dawnych czasach, gdy nie
bylo dyplomowanych
> psychologów/psychiatrów/psychoterapeutów? ;-)]
A kto powiedzial, ze sobie radzili? IMO tak samo sobie radzili jak i
radzili sobie bez np. antybiotykow. Czyli raz lepiej raz gorzej.
krzysztof(ek)
|