« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-02 08:40:36
Temat: dlaczego sie psuje?Mysle i mysle od wielu juz lat, dlaczego zwiazki sie psuja...
I nadal nie znam odpowiedzi...
Moze znam szczatkowe...
Powiedzcie, dlaczego Waszym zdaniem zwiazki sie psuja?
Moze macie doswiadczenia dotyczace popsutego zwiazku?
Mowie o takich zwiazkach, ktore powstawaly z wielkiej milosci i po latach
(1, 2, 3... 15) przestawaly istniec.
Moze jakies Wasze przemyslenie uchroni moj lub czyjs zwiazek?
Pozdrawiam,
Victoria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-11-02 10:30:42
Temat: Re: dlaczego sie psuje?Użytkownik "Magdalena Budzyńska" <m...@p...pl> napisał w wiadomości
news:aq02n4$cs7$1@news.tpi.pl...
> Mysle i mysle od wielu juz lat, dlaczego zwiazki sie psuja...
> I nadal nie znam odpowiedzi...
> Moze znam szczatkowe...
> Powiedzcie, dlaczego Waszym zdaniem zwiazki sie psuja?
> Moze macie doswiadczenia dotyczace popsutego zwiazku?
> Mowie o takich zwiazkach, ktore powstawaly z wielkiej milosci i po latach
> (1, 2, 3... 15) przestawaly istniec.
> Moze jakies Wasze przemyslenie uchroni moj lub czyjs zwiazek?
> Pozdrawiam,
> Victoria
Bo gdzieś po drodze ludzie zapominają o tym, że trzeba o siebie dbać każdego
dnia tak mocno jak tylko potrafią. Z czasem wydaje nam się , że to co mamy
będziemi mieli zawsze. Dobre przyjmujemy jako coś nam przynależnego, i
zamiast tym co dobre gasić pożary związane z naszymi wadami, rozpamiętujemy
je.
Dlatego również, że zmienia się życie wokól nas, mamy inne problemy, inaczej
reagujemy na otaczającą nas rzeczywistość.
Jest wiele powodów dla których coś złego psuje się w związku.
Jeśli nawet tak się stało, to w dwojgu ludzi drzemie siła do rozwiązania,
niewyobrażalnie dużo energi jest w nas. Na szczeście popsuty związek psuje
się tylko w głowach, więc poprzez zmainę myślenia można taki związek
naprawić.
Czego Tobie życzę.
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-11-02 11:05:24
Temat: Re: dlaczego sie psuje?
Użytkownik "Magdalena Budzyńska" <m...@p...pl> napisał w wiadomości
news:aq02n4$cs7$1@news.tpi.pl...
> Moze jakies Wasze przemyslenie uchroni moj lub czyjs zwiazek?
Myślę,ze dzieje się tak dlatego ,ponieważ z czasem pojawiaja sie coraz to
nowe obowiazki ,problemy i zamiast porozmawiac o nich i ustalic w jakis
sposob im sprostac kazdy z partnerow wkurza sie na caly swiat lub ucieka.Z
czasem wkrada sie rutyna i szukamy rozrywki poza zwiazkiem.Czesto wydaje
nam sie ze jak juz jestesmy z kims na powaznie czyli po slubie to nie musimy
juz dbac o nasz zwiazek,co jest nieprawda.Czasami w nasz zwiazek wtracaja
sie osoby trzecie skutecznie macac nam w zyciu.
Czesto problemy dnia codziennego tak nas przytlaczaja ze nic nam sie nie
chce ,olewamy wtedy potrzeby naszego partnera.Powodow jest duzo.Mysle ze
jeżeli związek tworzy dwoje dojrzalych ludzi ,ktorzy naprawde mocno sie
kochaja to nic nie jest w stanie zepsuc ich stosunkow.Poza tym nalezy
pielegnowac nasze uczucie,nie dopuscic do tego abysmy stracili szacunek do
naszej ukochanej/ego.Powinnismy starac sie zachowywac tak jak to robilismy
na poczatku naszej znajomosci:zabiegalismy wtedy o siebie,troszczylismy sie
i chcielismy udowodnic ze to wlasnie ja a nie ktos inny jestem ta osoba na
ktodej mozna polegac i nam zaufac.Nie rezygnujmy z czulych gestow,milych
slow,zaskakujmy naszego partnera czyms wyjatkowym,okazujmy jemu ze jest
nadal dla nas najwazniejszy,nie pozwólmy wątpić w nasze uczucie.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-11-02 20:16:54
Temat: Re: dlaczego sie psuje?Witam.
Odpowiedz jest prosta - bo ludzie nie potrafia rozrozniac i wartosciowac
tych uczuc i emocji, ktore pojawiaja sie w nich. A nie potrafia, bo nie ucza
sie samych siebie. A nie ucza sie, bo to wymaga pracy nad soba, a latwiej
jest pogapic sie w telewizor, posiedziec na chacie czy pojsc na impreze. I
przez to naprawde rzadko potrafia obdarzyc drugiego czlowieka miloscia - bo
po prostu nie potrafia tego zrobic. A mysla, ze potrafia i ze to co czuja
jest miloscia - i laduja sie z tym przekonaniem w stale zwiazki. Jaki jest
rezultat? Pewnie kazdy z nas widzi jaki. A milosc wymaga pracy nad soba -
zarowno zeby moc obdarzyc tym uczuciem drugiego czlowieka, jak i zeby moc w
pelni przyjac to uczucie.
Bez urazy, ale naiwnoscia z Twojej strony jest twierdzenie, ze rozpadaja sie
zwiazki, ktore powstaly z prawdziwej milosci (nawiasem mowiac milosc jest
jedna - i zawsze prawdziwa). Jezeli zwiazek sie rozpada, to uczucie ktore
trzymalo go w calosci nie bylo miloscia. Wiekszosc tych uczuc, ktore ludzie
dzisiaj nazywaja - o zgrozo - miloscia - jest jakims dziwacznym nowomodnym
zlepkiem roznych "pomyslow", podobnym do jedzenia w McDonaldzie - co prawda
mozna to zjesc, ale gdybys chciala sie tym zywic przez cale zycie, to w
koncu Cie to zabije. Chcesz wiedziec jaka jest milosc? Oto ona:
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Kto mowi, ze sam wie lepiej czym jest milosc - nie wie o czym mowi.
Chcesz wiedziec skad sie bierze milosc? Pochodzi od Boga. Bez Boga,
kimkolwiek On jest dla Ciebie, nigdy nie bedziesz naprawde kochac - w
najlepszym wypadku bedzie Ci sie tylko wydawac, ze kochasz i ze jestes
kochana.
Pozdrawiam.
Kazimierz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-11-02 22:52:13
Temat: Re: dlaczego sie psuje?
Użytkownik "Kazimierz" <g...@r...mm.pl> napisał w wiadomości
news:aq1dpn$bp9$1@news2.tpi.pl...
> Witam.
>
> Odpowiedz jest prosta - bo ludzie nie potrafia rozrozniac i wartosciowac
> tych uczuc i emocji, ktore pojawiaja sie w nich.
No tak świat jest cały prosty- ma tylko cztery swoje strony.
> A nie potrafia, bo nie ucza
> sie samych siebie. A nie ucza sie, bo to wymaga pracy nad soba, a latwiej
> jest pogapic sie w telewizor, posiedziec na chacie czy pojsc na impreze. I
> przez to naprawde rzadko potrafia obdarzyc drugiego czlowieka miloscia -
bo
> po prostu nie potrafia tego zrobic. A mysla, ze potrafia i ze to co czuja
> jest miloscia - i laduja sie z tym przekonaniem w stale zwiazki.
Biedne robaczki ładuję się w związki, bez tej wiedzy rzeczywiscie niem
szansy by im sie udało.
>Jaki jest
> rezultat? Pewnie kazdy z nas widzi jaki. A milosc wymaga pracy nad soba -
> zarowno zeby moc obdarzyc tym uczuciem drugiego czlowieka, jak i zeby moc
> w> pelni przyjac to uczucie.
Nareszcie cos konstruktywnego.
> Bez urazy, ale naiwnoscia z Twojej strony jest twierdzenie, ze rozpadaja
sie
> zwiazki, ktore powstaly z prawdziwej milosci (nawiasem mowiac milosc jest
> jedna - i zawsze prawdziwa). Jezeli zwiazek sie rozpada, to uczucie ktore
> trzymalo go w calosci nie bylo miloscia.
I oto mamy definicje miłosci.
> Wiekszosc tych uczuc, ktore ludzie
> dzisiaj nazywaja - o zgrozo - miloscia - jest jakims dziwacznym nowomodnym
> zlepkiem roznych "pomyslow", podobnym do jedzenia w McDonaldzie - co
> prawda
> mozna to zjesc, ale gdybys chciala sie tym zywic przez cale zycie, to w
> koncu Cie to zabije.
Amerykanie żywią sie ten sposób całe życie, i może nie jest to
najsmaczniejsze to jednak nie umieraja.
Co do umierania - to jest jedyna rzecz na świecie, która nas wszystkich
czeka.
"Życie to śmiertelna choroba"
Chcesz wiedziec jaka jest milosc? Oto ona:
Jak już cytujesz zaznacz w cudzysłowach i podaj autora:
I List św Pawła do Koryntian.
> 4 Miłość cierpliwa jest,
> łaskawa jest.
> Miłość nie zazdrości,
> nie szuka poklasku,
> nie unosi się pychą;
> 5 nie dopuszcza się bezwstydu,
> nie szuka swego,
> nie unosi się gniewem,
> nie pamięta złego;
> 6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
> lecz współweseli się z prawdą.
> 7 Wszystko znosi,
> wszystkiemu wierzy,
> we wszystkim pokłada nadzieję,
> wszystko przetrzyma.
> 8 Miłość nigdy nie ustaje,
> [nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
> albo jak dar języków, który zniknie,
> lub jak wiedza, której zabraknie.
> Kto mowi, ze sam wie lepiej czym jest milosc - nie wie o czym mowi.
Nikt tak nie mówi.
> Chcesz wiedziec skad sie bierze milosc? Pochodzi od Boga. Bez Boga,
> kimkolwiek On jest dla Ciebie, nigdy nie bedziesz naprawde kochac - w
> najlepszym wypadku bedzie Ci sie tylko wydawac, ze kochasz i ze jestes
> kochana.
I zostań zakonnicą.
Teraz już calkiem serio, napisałeś piekny, ale trochę mało wartościowy list,
umiesciłeś piękne słowa w tandetnej oprawie, zamiast poradzić pouczasz,
może dlatego, że nie wiesz co Magdzie poradzić. Szkoda, przecież wzorzec,
który się posługujesz jest bardzo dobry. Gdzieś tylko zagubiłeś o tym że:
"Nowe przykazanie daje Wam abysmy sie wzajemnie miłowali"
nie sztuką jest więc kochać Boga, należy umięc kochać drugą osobą ze
wszystkimi jej wadami.
Proszę pomyśl nad tym kiedy będziesz chciał znowu pokazać swoją wiarę.
Jacek
PS. Na swojej drodze spotkałem wiele bardzo religijnych osób, które zadały
mi tyle bólu, że do dziś nie mogę zrozumieć, jak one to godzą. Może dlatego,
że nie zauważają zwykłego człowieka. A może wierzą że od samego mówienia
będą zbawione, co do czynów to idzie im znacznie gorzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-11-02 23:14:09
Temat: Re: dlaczego sie psuje?
> Powiedzcie, dlaczego Waszym zdaniem zwiazki sie psuja?
Z przyczyn wielu. Ale w pewnym momencie dwoje ludzi (albo jedno z dwojga) po
prostu już nie chce. A cała reszta psucia to już okazywanie tego niechcenia
na tysiąc różnych sposobów.
Ja na razie siedzę w grupie ludzi dopiero tworzących swoje związki, ale
jakaś intuicja mówi mi, że jedne z nich będą trwale i piękne, a inne się
rozlecą. Za ileś tam lat okaże się, czy moje przeczucia były trafne.
Renya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-11-02 23:25:29
Temat: Odp: dlaczego sie psuje?
Użytkownik Renya <r...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aq1m7k$fmg$...@s...man.poznan.pl...
> rozlecą. Za ileś tam lat okaże się, czy moje przeczucia były trafne.
coś podobnego:-) można mieć przeczucie:-) i nie być zakonnicą ?
hehe
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-11-03 15:44:04
Temat: Re: dlaczego sie psuje?Witam.
Użytkownik "bea" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aq1kve$c1r$1@news.onet.pl...
>
> No tak świat jest cały prosty- ma tylko cztery swoje strony.
... i ludzi na pokladzie, ktorzy czesto staja na glowie, zeby skomplikowac
sobie zycie.
> Amerykanie żywią sie ten sposób całe życie, i może nie jest to
> najsmaczniejsze to jednak nie umieraja.
Tylko jak wygladaja i jak przez to zyja - chyba ze Ameryke znasz z ladnych
filmow ;) Tylko czekac, kiedy pojawia sie procesy przeciwko MD, ze ten nie
informowal klientow o szkodliwosci tego jedzenia :)
> Co do umierania - to jest jedyna rzecz na świecie, która nas wszystkich
> czeka.
I jeszcze podatki :)
> "Życie to śmiertelna choroba"
Tak... Juz to gdzies slyszalem.
> I zostań zakonnicą.
Zakonnica?
> nie sztuką jest więc kochać Boga, należy umięc kochać drugą osobą ze
> wszystkimi jej wadami.
Nie jest sztuka kochac Boga??? Nie jest to sztuka, kiedy spotyka Cie
nieszczesie, choroba, niepowodzenie, kiedy wszystko wali Ci sie na glowe? To
jest dla Ciebie takie latwe? Sam sobie przeczysz. Gdyby kochanie Boga
przychodzilo Ci z latwoscia, nie pisalbys
> PS. Na swojej drodze spotkałem wiele bardzo religijnych osób, które zadały
> mi tyle bólu, że do dziś nie mogę zrozumieć, jak one to godzą. Może
dlatego,
> że nie zauważają zwykłego człowieka. A może wierzą że od samego mówienia
> będą zbawione, co do czynów to idzie im znacznie gorzej
Gdyby dla Ciebie kochanie Boga bylo tak latwe, nikt nigdy by Cie nie zranil,
bo Bog jest w kazdym czlowieku, niezaleznie czy ten wierzy czy nie i
niezaleznie czy ten czlowiek Cie glaszcze i tuli czy zadaje Ci bol - zatem
kochajac Boga kochalbys rowniez tego czlowieka niezaleznie od wszystkiego -
bo Bog w nim jest. A skoro ludzie Cie rania i jest to dla Ciebie trudne,
wiec pomysl nad tym, dlaczego tak jest. Przeciez milosc jest bezwarunkowa -
czy mam rozumiec, ze kiedy ten sam czlowiek jest dla Ciebie mily, dobry,
uprzejmy kochasz go wtedy bardziej a kiedy jest zly, nieuprzejmy, opryskliwy
kochasz go mniej lub nie kochasz go wcale? To jest Twoim zdaniem milosc?
Powiedziales tym ludziom ze Cie rania?
> Jacek
Pozdrawiam.
Kazimierz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-11-03 17:09:01
Temat: Re: dlaczego sie psuje?A ja wam powiem, dlaczego te co trwają, trwają.
Np. mój.
Mój mąż często mi mówi, jak mnie kocha i jaka jestem cudowna żona. Robi mi
herbatki, pomaga, czasem gotuje lub robi kolację. Zabiera dziecko na spacer.
Ja za to nie marudzę na ciągłe oglądanie meczy (a naprawdę jest fanem,
zajmuję się dzieckiem, jak jest ważny mecz, czy czyta gazetę w Internecie,
nie udaję, że mnie boli głowa, nawet jak czasem bym chciała).
Miłość to wzajemna inwestycja w związek. Nie ma miejsca na egoizm, czy
wykorzystywanie. Ktoś przytoczył wersy z Koryntian. To naprawdę wzór, jaki
warto osiągnąć, ale razem. Ten akurat bez Boga jest nieosiągalny. Tylko On
potrafi tak kochać, ale chętnie tę miłość rozdaje.
Miłość to też wzajemny szacunek i tolerancja.
Jeśli jedna strona przestanie się starać, to początek końca.
Gwiazda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-11-03 19:14:27
Temat: Re: dlaczego sie psuje?
> coś podobnego:-) można mieć przeczucie:-) i nie być zakonnicą ?
no pewnie!! chcesz, mogę ci przeczuć :-)
Renya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |