Kropelka wrote:
> Wczoraj poszlam do mojej uczelnianej lekarki z lekkim katarem z lekkim bolem
> gardla i do tego powiedzialam ze wieczorem mialam stan podgoraczkowy.
> Oczywiscie dostalam antybiotyk. Czy na kazde schodzenie trzeba pakowac to
> swinstwo???? Kurcze czy lekarze nie znaja innych lekarst czy tylko mi sie
> tacy trafiaja???
> Dotego po ostatniej wizycie dostalam uczulenie na buzi. Zaczelam brac w
> sumie dwa dodatkowe leki z tym ze jeden od niej a jeden od ginekologa (olfen
> + metronidazol) i na cos sie uczulilam.Ale olfen bralam juz rok temu i nie
> bylo komplikacji (oczywiscie jej o tym powiedzialam). Kazala mi odstawic
> olfen a nastepnie ranigast!!. za to w zamian nie dostalam zadnego leku na
> moje bolace stawy.
> I co z tym zrobic?
> Antybiotyku kategorycznie nie wykupie nawet bo nie dam sie znowu truc. Juz
> przez cale dziecinstwo bralam przynajmniej raz w miesiacu antybiotyk i mam
> tak zjechany organizm przez to ze NIE.
> Wogole... lekarka mnie zszokowala jeszcze kilkoma rzeczami (od kiedy gardlo
> bada sie w ciemnym pomieszczeniu stojac jakies 0,5 m od pacjenta??). Czy w
> akademickiej sluzbie zdrowia zawsze takie typy pracuja???
> Moj Boze miej w opiece studentow!!!!
> Kropelka kategorycznie zmieniajaca lekarza pierwszego kontaktu.
>
>
>

Masz racje zmieniaj i nie wykupuj recepty - jak bylam mala moja mama
uslyszala ze juz wzielam wzystkie dostepne antybiotyki w Polsce, potem
sie okazalo ze mam zero odpornosci a nastepnie ze mam astme - ale to juz
stwierdzil inny lekarz no i oczywiscie nie moglam ( mialam nawet zakaz)
brac antybiotykow przez 8 lat :) jak jestes z Wawy polece Ci bardzo
fajna przychodnie z mila checia
Pozdrawiam