Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-f
or-mail
From: "xris" <x...@a...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: do xris - cd do psychologów zdrowia
Date: Sun, 18 May 2003 16:59:21 +0200
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 185
Message-ID: <ba877j$cam$1@inews.gazeta.pl>
References: <ba7i7m$t0f$1@inews.gazeta.pl> <ba7mme$8n8$1@inews.gazeta.pl>
<ba7t4j$mal$1@inews.gazeta.pl> <ba7vql$rl9$1@inews.gazeta.pl>
<ba83n7$5sf$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: ko.wha.la
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1053270067 12630 212.182.102.130 (18 May 2003 15:01:07 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 18 May 2003 15:01:07 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-User: xris
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:203708
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
napisał w wiadomości news:ba83n7$5sf$1@inews.gazeta.pl...
> Czytanie artykułów to nie dialog. Czyli to całkiej inna
> sytuacja niż ta, z
> którą się stykają dyskutujący internauci.
Popraw mnie, jeśli źle zrozumiałem.
Na przykładzie: jest sobie pani A i pani B.
Jeśli pani A dyskutuje z panią B bez kontaktu wzrokowego, to
każda traci 75% przekazu nadanego przez drugą. Z ty akurat
bez problemu mogę się zgodzić. Ale Ty twierdzisz też, że
pani A na podstawie pozostałych, suchych 25% nie
jesteśmy w stanie obiektywnie stwierdzić sensu danego zdania
wypowiedzianego przez panią B i i zawsze
będziemy to postrzegać, jak będzie chciała spostrzegać.
Jeżeli natomiast pani B napisze artykuł i pani A go
przeczyta, to będzie w stanie obiektywnie ocenić sens danego
zdania wypowiedziaengo przez panią B.
Czy dobrze zrozumiałem?
> To, że nie mają obligatoryjnego przedmiotu który się
> nazywa dosłownie
> psychologia kliniczna, nie znaczy, że tej wiedzy nie mają.
> Jeśli mają
> psychopatologię, metody diagnozy (a mają wg tej rozpiski)
> to wchodzi to w
> zakres psychologii klinicznej.
Oczywiście.
I nie z tym dyskutowałem, czy przerabiają wszsytkie treści
wchodzące na innych uczelniach w skład psychologii
klinicznej, czy nie.
> rzeczywiście wyjątkowo sympatyczny opis pana psychologa,
> Ty się wcale z niego
> nie naśmiewasz... jasne...
nie, nie naśmiewam się.
> i tu też wcale z "śmiesznej panie psycholog" się nie
> naśmiewasz :)
Nie.
Generalnie nie pamiętam, kiedy się ostatni raz z kogoś
naśmiewałem. Wręcz przeciwnie, znajomi mówią mi, że za
poważnie traktuję żarty z innych. Dlatego trochę zdziwiła
mnie Twoja interpretacja moich wypowiedzi.
> Tu akurat wyśmiewasz się z mediów :)
Opisuję swoje odczucia. To nie jest to samo, co wyśmiewanie
się. Faktycznie śmieszą i intrygują mnie kolejne "tytuły"
profesora Czapińskiego (BTW wątpię, by on miał wpływ na ich
treść). Ale to, że mnie śmieszą nie oznacza jeszcze
wyśmiewania się czy naśmiewania się z danej osoby.
Zdaję sobie sprawę, że to może być trudne do zrozumienia.
Wymaga bowiem umiejętności oddzielenia stosunku do danej
osoby od stosunku do jej zachowań.
> Racja, ale są odzialy opieki paliatywnej.
Streśćmy tą wymianę zdań:
x.: Psycholog jest potrzebny w hospicjum.
M.Ch.: Robisz postępy, do oddziałów na których potrzebny
jest psycholog włączasz hospicjum.
x.: Hospicjum nie jest oddziałem.
M.Ch.: Ale oddział paliatywny jest.
Porównam ją do wymyślonego przez mnie, przyznaję:
nieudolnego acz analogicznego dialogu:
A: Wszystkie dzieci nasze są.
B: Robisz postępy, po fabrykach, zakładach, ziemi rolnej
włączasz do naszych wspólnych rzeczy dzieci.
A: Dzieci nie są rzeczami.
B: Ale pieluchy są.
> Raz mówisz tak, raz tak... Zdecyduj się może :) Ale to jak
> ostatnio mówisz,
> mnie się bardziej podoba. Raz mówisz o zbędności to znowu
o nieodzowności.
Zbędny w jednej sytuacji lub w jednym miejscu, nieodzowny w
innej sytuacji lub w innym miejscu.
Nie ma jednej słusznej zasady obowiązującej wszędzie,
wszystkich i w każdej sytuacji. Niestety, nie zdecyduję się
jednoznacznie i nie powiem: psycholog jest potrzebny albo
psycholog jest zbędny wszędzie i zawsze. Nie powiem tego też
w odniesieniu do psychologa zdrowia. ani do nikogo innego.
Takie myślenie jest mi obce. Wiek zrywów rewolucyjnych,
zmieniania świata na jedyną słuszną, nową, naszą wizję itp.
mam już (niestety) za sobą. Staram się nie uogólniać, a
mówić o konkretnej sytuacji i konkretnym miejscu.
> Pokazuję Ci wypowiedzi w których nie ma psycholog zdrowia,
> a mówisz ogólnie o
> psychologu, a Ty to rozdrabniasz na części.
Tak. Ponieważ nie uważam, żeby wszędzie, gdzie potrzebny był
psycholog, musiałby nim być akurat psycholog zdrowia.
Psycholog jest potrzebny nie jest dla mnie tożsame z
potrzebny jest psycholog zdrowia. Jeśli widzę gdzieś zadanie
dla psychooga zdrowia (np. w promocji zdrowia), to mówię:
psycholog zdrowia. Jeśli widzę zadanie dla psychologa
klinicznego, to mówię: psycholog kliniczny. A jeśli mówię
ogólnie o psychologu bez znaczenia jakiej specjalności -
mówię: psycholog.
> Oj stosuje xris, mam za wielu przyjaciół lekarzy by
> wsadzać ich do tego
> samego worka z tymi, którzy nie zachowują się odpowiednio.
Ja wypowiedzi w stylu "lekarze to, pacjenci tamto"
(określenie własne) odbieram jako uogólnianie.
> Rzeczywiście xris, w tym przekazie było wiele pozytywnej
> energii, a ja po
> prostu tego nie zauważyłam ;).
Nie wiem, czy była pozytywna energia. Nie było moim celem
ani przekazanie pozytywnej ani negatywnej. Było natomiast
trochę ironii, może złośliwości. Ale nie dostrzegam w tych
wypowiedziach ani krzty naśmiewania się!
>> Piszesz nieprawdę i przypisujesz mi zachowania, które
>> powstały w
>> Twojej fantazji.
>
> Nie xris, zbędność psychologa i obojętność wobec dobrego
> samopoczucia pani
> Kowalskiej, nie jest fantazją.
Wycięłaś wypowiedź odnoszącą się do Twojego stwierdzenia, że
się naśmiewam z psychologów, co uznałem za Twoją fantazję. A
następnie oponujesz, że zbędność psychologa i obojętność
wobec dobrego samopoczucia pani Kowalskiej nie są Twoją
fantazją.
Dziwny masz sposób prowadzenia dyskusji.
>>> To nie są zachcianki - każdy pacjent ma prawo do
>>> kompleksowej opieki
>>> medycznej,
>>
>> Ja nie uważam, jakoby miał prawo.
>> Prawo to nie jest zapisane ani w Polskiej konstytucji a
>> ni w
>> aktach międzynarodowych dot. praw człowieka
>> ratyfikowanych
>> przez RP. W Polsce więc takich praw nie ma.
>
> Poczytaj Kodeks Etyki Lekarskiej.
Teraz już przesadziłaś.
Podaj mi fragment kodeksu etyki lekarskiej, który mówi, że
każdy pacjent ma prawo do _kompleksowej_ opieki medycznej".
Nie ma w nim takiego zapisu.
>> Każde kolejne wybory udowadniają, że polskiemu
>> społeczeństwu
>> na tym nie zależy. Skoro mamy demokrację, trzeba
>> uszanować
>> wolę społeczeństwa i zaakceptować fakt, że ono nie
>> sprzeciwia się polityce zdrowotnej kolejnych rządzących.
>
> Sprzeciwia - po fakcie.
Jakoś nie zauważyłem. Możesz podac przykład choć jednych
wyborów, w których wybrano kandydatów przedstawiających
wiarygodny pojekt poprawy sytuacji w służbie zdrowia?
Pozdrawiam,
xris
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|