Data: 2003-09-01 17:47:52
Temat: Re: dostalam wypowiedzenie
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>"Marsel" <m...@p...onet.pl> wrote in message
>a juz na pewno nie
>> jest postrzegane tak groznym jak zawal serca
>
>I , jak wykazuja odp. badania - nieslusznie. Skads przeciez to porownanie
>sie wzielo!
no, na pewno nie stad. zdziwilbym sie, zby ktos az tak u nas sie interesowal
bezrobotnymi, aby prowadzic tego typu analizy.. wiesz, u nas nie ma tradycji
bezrobocia.. po co sie tym zajmowac, skoro to tylko przejsciowe? tego nie
mialo byc
>> - Bezrobocie moze byc szokiem dla kogos, kto mial stala dosc dobra prace,
>ale
>> nie dla kogos ktos i tak zyje na granicy nedzy (a tych w Polsce
>najczesciej
>> dotyka). Pomylilas wiec moim zdaniem realia polskie z zamorskimi
>
>Zakladam,ze biedni i bogaci CZUJA tak samo:) <...>
IMO bledne zalozenie :) W duzym stopniu te 'czucia' zaleza od sytuacji
a swiat zamoznych i biednych jest zupelnie rozny; przynajmniej jelsi chodzi o
konsekwencje i mozliwosc radzenia sobie ( a takze korzystania z realnej
pomocy) w omawianej sytuacji..
(tu dotykamy innego, wlasciwego problemu - zamoznosc jest miara akceptacji
polecznej, pozniej 'adorowania', az do zazdrosci; ci ktorzy sa ponizej pewnej
ranicy.. no coz, najlepiej ich nie widziec, gorzej niz "ubogi kuzyn", raczej
leniwe scierwo ktore musze utrzymywac z ciezkiej pracy. Szok w duzej mieze
wynikac moze stad wlasnie)
>Nie tyle jednak chodzi tutaj o strach przed skutkami bezrobocia, ile o
>indywidualne przezycie dotkliwej porazki. Tutaj glowna role odgrywa stopien
>wrazliwosci oraz poziom ambicji.
Tu sie zgadzam. Dla takich osob, ktore sie zupelnie nei spodziewaja, moze to
byc duzo wiekszym jednorazowym przezyciem. Cos mi sie zdaje jednak ze
bezrobocie u nas dotyczy glównie osob mlodych (niepracujacych w zasadzie nigdy
dotad) oraz tych pracujacych "od czasu do czasu". Dla niech bezrobocie jest
czyms zupelnie spowszednialym.
>> - kogos stac na edukacje - znac pracy nie potrzebuje.
>
>Och, jak ci latwo wypowiadac sie w imieniu innych! Czasami kogos jest, po
>prostu nie stac na brak edukacji.
>
Nie wiem czy z tego zalozenia wychodza pracodawcy, ale ciagle sa "niesmiali"
w zatrudnianiu ludzi uzbrojonych w strete dyplomow. Kompleksy? ;)
>
>Moze do wiekszosci tych prac wcale nie jest potrzebna "sterta dyplomow" (
>ktora n.b, m.in zaswiadcza iz zadnego z przedmiotow delikwent nie zglebil
>porzadnie!;), tylko potrzebne danemu pracodawcy u m i e j e t n o s c i?
>Jak wiesz, dyplom nie zawsze jest ich rzetelnym odbiciem:)
Czy zauwazasz to co ja? jedno moje zdanie odnioslas do dwoch kategorii ludzi.
dosc skrajnych. A ja mowie o przecientniakach :)
Choc przyznaje ze troche niepowaznie (jesli ktos nie zauwazyl)
>> - a to na powaznie.. Rzucam mysl, ze w polskich realiach lepiej byloby
>>zaczac robic cos samodzielnie
>
>Na przyklad? Ja pomyslu nie mam. bo kazdy jaki proponowalam roznym moim
>poplatanym w takie problemy ( w Polsce!) znajomym okazywal sie do luftu.
Zawsze bylo cos "nie tak". Czegos "nie rozumialam" - acha! s p e c y f i k
>i!, albo wychodzilo na to,ze "latwo ci mowic".
sek w tym, zeby pomysl miec, no i eby nie torpedowac wlasnych pomyslów, nie
dawac tez.. eh, zreszta - sam jestem cholernym scepem :) to chyba rodzimme
Jednak zauwazylem ze praca oferowana zawsze jest jakas "nie taka"
Jesli jeden z drugim pogłowkuje sam, to pzynajmneij nie bedzie mial pretensji
do calego swiata (albo wlasnie bedzie mial... w kazdym razie wzbogacic sie o
nowe nastawienie:)
>> Mysle ze Polska to ciemny kraj, w ktorym przede wszystkim liczy sie wklad
>> pracy, a nie wyksztalcenie, ale/albo ze ciemny dla tego
>> poziomu "wyksztalcenia" wlasnie.
>
>Mysle,ze absolutnie nie masz racji, a to glownie dlatego,ze robisz fatalne
>zalozenie. Przyczyna bezrobocia w Polsce, bynajmniej nie jest "ciemnota". W
>tym aspekcie , w ktorym moze ona byc przyczyna, istnieje wszedzie - ludzie
>nieumiejacy czytac i pisac w zrozumialy sposob maja znacznei gorszy start na
>rynku pracy, nawet w krajach bardzo nierozwinietych. Nie ma co wiec Polski
>tutaj "singlowac".
Nienienineie, mam na mysli ciemnote gospodarcza, ekonomiczna.. zreszta. nie
jestem fachowcem (nawet nie cwiercfachowcem) ale.. mysle ze nasz kraj jest
jednak dosc wyjatkowy. Chcemy juz to wszytko miec, co pokazuja na
amerykanskich filmach. Niestety na tych filmach nie pokazuja skad to sie
bierze, wiec myslimy ze to sie nam nalezy, w imie sprawiedliwosci np.
nawet jesli mamy pewne podejrzenia, to ciezko przychodzi akceptacja.. A
ze 'krasc' juz umiemy... Nie ma tez 'klimatu', nie wspominajac systemu,
ktory by promowal 'zdrowe' zachowanie.. nawet przeciwnie. Liczy sie to co da
sie zgarnac teraz, bo potem moze nie byc juz okazji.. Tyle ze to potem jakby
zrobilo sie juz..
I co ty na powyzsze? Taki sposob rozumowania rodzi sie, czy poglebia, nie
wtedy kiedy jest ok. Co gorsze taki sposob sam sie wzmacnia przez urealnienie
tych datad tylko przypuszczen. Mam wrazenie ze proces zaczal sie dawno, a terz
zbieramy plony.(to ostatnie zdanie w sumie tez moze byc tylko takim jednym
klosem;). Chce tylko powiedziec, ze ksztalcenie odbywa sie dwutorowo, formalna
edukacja swoja droga ja i tak zrobie po swojemu (liczy sie ów papiór, no nie?
(ano wlasnie nie)). Cos jak z niegdysiejszym systemem.
>> sie doksztalcac. Mam wrazenie, ze w Polsce jakos sie to nie sprawdza.
>Mlodziez
>> uczy sie coraz dluzej a prace po kolejnym etapie edukacji znajduje jakby
>coraz
>> rzadziej...
>
>Bo trzeba przytonie decydowac na to c z e g o sie uczyc, umiec ocenic
>rynek pracy, w pore reagowac na jego zapotrzebowania. Taka np. znajomosc
>jezykow, im lepsza tym wieksze szanse. Papiur zas nie tylko te szanse
>zwieksza, ale takze zwieksza stawki, niejednokrotnie wrecz otwierajac droge
>do wykonywania danego zawodu.
Rozumiem, ze Ty nie potrafisz ocenic.. np. sugerujesz podjecie pracy w
Kanadzie. Wcale sie nie dziwie, jestes daleko, slabo w sumie Cie to
interesuje, jesli. Gdybys jednak przyjrzala sie blizej, to byc moze doszlabys
do wniosku, ze trudniej w POlsce jest to przewidziec. Jakos nie wszytko idzie
jak po sznurku; w zasadzie malo co. Nikt przeciez nie osmieliby sie snuc przed
laty takich planow.
Mysle wiec ze czesto, za czesto, polskie szolki.. te wyzsze i tylko ciut
wyzsze, ze sa wylegarnia bezrobotnych, przy okazji odsysajac spora kasiorke od
tych rezerwowych bezdochodowych karmiac w zamin zludzeniami. Moznaby powiedzec
ze poki jest ruch w interesie, to jest ok. ze przynajmniej podatki.. ?
Marnotrawstwo.
Standardowe rozwiazania tu, przynajmniej jak dotad, sie nie sprawdzaja.
ale sie popisalo.. widac cos mi lezy na watrobie ;)
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|