Data: 2004-10-13 19:33:07
Temat: Re: dramat pt
Od: Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tris von Bis<t...@g...pl>
news:ckjutp$1fh$1@inews.gazeta.pl:
> Paweł Niezbecki:
>
>> 'Zimny dupek' to w tym wypadku epitet na określenie człowieka
>> manipulującego rozmówcą przy wykorzystaniu chłodnego, 'kulturalnego'
>> tonu. Cytuję 'jest mi przykro, gdy mi przerywasz', 'wydaje mi się
>> wtedy, że uważasz, że to co mówię jest nieważne'. Przecież takie
>> słowa to przesada/bzdury/kłamstwa w normalnych relacjach między
>> bliskimi ludźmi (choć brzmią podręcznikowo psychologicznie
>> racjonalnie - takie coś mógłby zresztą powiedzieć psycholog).
>
> Nie sadze aby 'jest mi przykro, gdy...' bylo az taka bzdura.
Wierzysz, że ojcu jest naprawdę przykro oraz że naprawdę wydaje mu się, że
dziecko uważa jego słowa za nieważne?
> Jak wytlumaczyc dziecku, ze czegos nie nalezy robic?
> Powiedzec "nie wolno i juz"?
A właściwie dlaczego czterolatek ma się nie zachowywać jak czterolatek?
Dlaczego kiedy rozmawia się z dzieckiem należy naginać jego sposób mówienia
do 'kulturalnych' zasad obowiązujących między dorosłymi, zamiast dostosować
się raczej do żywiołowości dziecka?
> BTW, sadze, ze latwiej jest powiedziec dziecku 'jest mi przykro,
> gdy...' niz uzyc tego samego zwrotu w relacji z doroslym/partnerem.
No pewnie, dorosły od razu wyczuje bzdurność i podręcznikowość takiego
postawienia sprawy, natomiast dziecku można przynajmniej spróbować wcisnąć
ten kit ;)
>> Celem takich komunikatów raczej nie jest przekazanie prawdziwych
>> uczuć, tylko zmanipulowanie rozmówcy, przerwanie wymiany zdań (a
>> choćby i nakładających się - większość ludzi dobrze sobie radzi z
>> żywszą wymianą zdań niż wymagana w debacie prezydenckiej) taką
>> meta-uwagą, wywołanie w nim poczucia winy, służącego uzyskaniu
>> przewagi, podyktowaniu explicite warunków dialogu.
>
> Ciekawe. Nie wpadlabym na pomysl, ze ktos chcialby manipulowac
> 4-latkiem, celem uzyskania przewagi w rozmowie.
A dlaczego nie? Z moich obserwacji wynika, że rodzice/dorośli bardzo często
starają się manipulować dziećmi dla (ogólnie) osiągnięcia różnych celów
(najczęściej dla ich dobra, przyznaję). A rozgorączkowane dzieci wcale nie
tak łatwo wystudzić (zakładając, że to naprawdę konieczne).
> Dla mnie wypowiedz ojca jest (mniej lub bardziej skuteczna) proba
> wychowywania dziecka. Wypowiedzia szorstka i zimna, ale zeby od razu
> manipulacja?
Nie lubisz słowa 'manipulacja'? Niech będzie, że 'wpływania na jego
zachowanie nieuczciwą metodą'. Lepiej? A to to samo przecież.
Paweł
|