Data: 2012-06-20 10:05:24
Temat: Re: drewno na "płytki chodnikowe"
Od: anhin <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Na zewnetrzne tarasy czesto uklada sie deski z bodajze
> modrzewia syberyjskiego jako bardziej odpornego na warunki
> zewnetrzne. Nie wiem tylko czy w przypadku chodnika to
> nie bedzie przesada -- bo to drewno jest dosc drogie...
>
niee, relatywnie jest dość tanie. Jednak jest różnica między tarasem z
desek, a chodnikiem z plastrów "na sztorc". Modrzew jest trwały, ale
niezbyt odporny na ścieranie w poprzek włókien. Przed wojną na drewnianą
kostkę brukową używało się dębu, grabu, wiązu albo nieżywicowanej sosny.
A konserwowano... no, niestety, kreozotem albo wręcz smołą. I to nie
drzewną, jak wcześniej pisałeś (co byłoby całkiem przyjemne -dziegieć
ładnie pachnie i ma nawet jakieś tam lecznicze właściwości) ale
ordynarną węglową. We wschodniej Małopolsce (też np. we Lwowie) surową
ropą naftową. Z tym impregnowaniem jest problem. Parafiny bym nie
radził, chyba że wątkotwórcę stać na gotowanie dokładnie wysuszonych
plastrów we wrzącej parafinie przez parę godzin -jeśli nie przesiąknie
drewna dokładnie na wylot, raczej przyspieszy butwienie niż je spowolni.
Myślę że najrozsądniejszy byłby jakiś solny impregnat przeciwgrzybiczy,
a po wyschnięciu olej. No, chyba że poszlibyśmy w żywice syntetyczne,
ale wtedy zabawa chyba traci sens...
|