Data: 2020-07-03 11:49:33
Temat: Re: drzewa krzewy niechorujące
Od: trybun <L...@j...cb>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 02.07.2020 o 22:02, Krycha pisze:
> W dniu 02.07.2020 o 08:04, trybun pisze:
>> W dniu 01.07.2020 o 11:16, Krycha pisze:
>>> W dniu 29.06.2020 o 10:37, trybun pisze:
>>>> W dniu 22.06.2020 o 14:21, Krycha pisze:
>>>>> Liczę na Waszą pomoc w wyszukaniu drzew lub krzewów owocujących,
>>>>> ale niepodatnych na choroby i szkodniki.
>>>>> Oczywiście o owocach jadalnych. :-)
>>>>> Jestem zmęczona walką z chorobami i szkodnikami jabłoni, śliw,
>>>>> grusz, tym bardziej, że efekty są mizerne.
>>>>>
>>>>> Czy jest w ogóle szansa na takie rośliny, bezobsługowe?
>>>>>
>>>>> Pozbyłam się w przeciągu kilku lat: wiśni, nektaryny, brzoskwini.
>>>>> Czereśnię wycięłam ostatnio.
>>>>> Kupiłam teraz bez czarny Black Late licząc na pożytek z kwiatów i
>>>>> owoców.
>>>>>
>>>>> Pozdrawiam Krycha.
>>>>>
>>>>>
>>>>
>>>> No jasne że jest, że są. Cały sekret w doborze odmian, np nigdy nie
>>>> poza samym zbiorem i przycinaniem nie zajmuję się brzoskwiniami. A
>>>> zbiory regularnie co rok na zadowalającym poziomie. Czereśnie tak
>>>> samo, tylko należy wybrać odmiany najwcześniej owocujące, np Riven
>>>> albo Burlat. Wtedy żaden robak im niestraszny.
>>>
>>> Taką odmianę zamawiałam, a sprzedano późniejszą. Kilka lat
>>> zmarnowane, w oczekiwaniu na efekty. Dlatego poszła pod nóż. Drugi
>>> raz nie będę ryzykować, za mało życia na oczekiwanie kolejnych
>>> sukcesów.
>>> Dziś tylko sprawdzone rośliny i pewne efekty. Ale czy to możliwe?
>>>
>>> Krycha.
>>
>>
>> Żadne ryzyko, tylko trzeba kupować drzewka na targowisku albo w
>> sklepie ogrodniczym, a nie w sprzedaży wysyłkowej. Taka forma zakupu
>> dozwolona tylko w przypadku jakichś bardzo rzadkich odmian albo
>> egzotyki, i oczywiście trzeba się liczyć z ryzykiem. W tym roku
>> kupiłem wysyłkowo kilka grusz i śliw azjatyckich, jednak pewności czy
>> to są zamawiane gatunki nie ma żadnych.
>
> Nawet nie kupuję na targowisku, tylko w w centrach/sklepach ogrodniczych.
> Dwa razy zamawiałam wysyłkowo - grusze chińskie (dziś zwane azjatyckimi),
> wszystko było zgodne z zamówieniem,
> oraz winorośle (jedna odmiana była niezgodna).
> Ale to było 20 lat temu :-).
>
> Krycha.
Ale na targowisku też nie można kupować drzewek na słowo sprzedawcy,.
Drzewko musi mieć odpowiednią etykietę z szkółki, dopiero wtedy możemy
mieć prawie całkowitą pewność co kupiliśmy.
Tak z ciekawości - owocują Ci te chińskie gruszki, i czy wolne są od
naszego robactwa i chorób? U mnie świeżo posadzone śliwy wyglądają
dobrze, ale na gruszkach sporo poskręcanych liści.
|