> "sure" wrote ...
> > Jest sposób, żeby je zachować przy życiu,ale z działki wyprosić?
> >
> Po prośbie nie da rady :(
> Teoretycznie możesz je wyłapać do słoików i sruu do lasu, ale
> praktycznie to i Kopciuszek nie dałby rady :)
> Tak więc musisz się posunąć do morderstwa na tych biednych owadach
> albo je polubić :)
> Niestety one tak łatwo nie dają się mordować :(
> Ja polubiłem, wprawdzie z musu, ale próbuję sobie zracjonalizować tę
> sytuację (czyli porażkę w walce z mrówami), a nie jestem ekoidiotą. W
> sumie te mrówy, jak już się człowiek uodporni na ich jad po setnym
> ukąszeniu, nie są takie złe, mniej szkodników i coś się dzieje w
> ogrodzie! :)
> A.
To miejsce pod dębami wydaje się idealne do leżakowania w gorące dni... :)
Więc nie wiem, czy z mrówkami się jakoś dogadam, no i są w przewadze. Hm, nie
wiem, czy te czarne wielki też gryzą? Doświadczenia mam pod tym względem tylko
z małymi, czerwonymi...

sure (rówież A)


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl