Data: 2007-12-01 15:27:56
Temat: Re: dwa artykuły
Od: Marek Krużel <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sat, 01 Dec 2007 02:41:02 +0100, michal napisze:
> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości :
>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie
>>>>>> coś nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie
>>>>>> różnią od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no
>>>>>> chyba że ktoś żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co
>>>>>> mówił niż to w czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać
>>>>> się do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem
>>>>> obronnym i to nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli
>>>>> dzieje się to poniekąd samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie
>>>>> wykonywać swoje priorytety.
>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy... np.
>>>> na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego.
>>> Ale to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona
>>> przez świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu
>>> głowy". mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim
>>> zakodowanym celem. Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system
>>> przyzwyczajeń odnoszących się do utrzymywania kondycji fizycznej czy
>>> zdrowia. U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach
>>> zamiast spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie
>>> tylko gorących napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w
>>> wannie przed snem. Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień
>>> odsłania tors przez odpięcie dwóch guzików pod szyją, nigdy nie
>>> zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje z lodówki a myje się
>>> dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą głowę myje w bardzo
>>> gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś
>>> nieokreślony ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się
>>> duże ilości różbych decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny
>>> wątek. Wszystko jakby zebrać do kupy, to może nie mieć specjalnie
>>> sensu, ale pasuje do jakiejś podświadomej koncepcji i jest z nią
>>> spójne.
>
>> podświadoma koncepcja to tak samo sensowny zlepek słów jak podświadoma
>> lawina. wszystko ma swoje złożone przyczyny, nie można chociażby być
>> świadomym wpływu aktualnych wyborów na wybory przyszłe, wszelkich
>> przyszłych koincydencji, można jedynie asekurować się domyślając
>> możliwych skutków, nawet uświadomienie sobie własnych genetycznych
>> uwarunkowań nie jest takie proste
>
> Podświadoma koncepcja, to może niefortunne określenie, ale chodzi mi o
> to, że nasza podświadomość "kieruje się" zebranymi informacjami przy
> autoatycznie podejmowanych działaniach. Nie ma działania bez podstawy,
> jaką jest nasza podświadoma "wiedza".
> Natomiast świadomy wpływ aktualnych wyborów na wybory przyszłe jak
> najbardziej istnieje i zdolność do takiego trafnego przewidywania jest
> miarą naszej inteligencji (bardzo ogólnie rzecz ujmując) Ty wiesz, że
> postanowienie solidnego przygotowania do egzaminu otworzy Ci drogę do
> kolejnego sprawdzianu na uczelni.
mnie? postanowienie? egzaminu? brr... ale rzeczywiście w tak
zorganizowanym świecie inteligencja jest skanalizowana na jego
potrzeby
> Kasparow prawdopodobnie przewiduje
> kilkanaście albo i więcej kolejnych ruchów w różnych wariantach
> sytuacyjnych każdy. Dyrygent jadąc pociągiem w myśli "gra/słyszy" cały
> utwór na wszystkich instrumentach, które będą grały pod jego batutą
> kilka godzin później.
specjalizacja
>>> Nie zastanawiamy się nad tym na codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to
>>> zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a nie inaczej, to musielibyśmy
>>> dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to logicznie wytłumaczyć. I daję
>>> sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak coś nie będziemy potrafili
>>> logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co opowiemy miało jakąś
>>> logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu ważniejsze niż
>>> najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>
>> tylko wtedy gdy ktoś daje się w coś takiego wmanipulować
>
> To nie manipulacja, tylko "tymczasowe" albo "wystarczające na daną
> chwilę" wychodzenie na prostą, bo nie robisz tego po to, żeby kogoś
> oszukać, tylko, żeby wybrnąć w obliczu nieopłacalności dogłębnego
> rozgryzania. Poobserwuj siebie w takich sytuacjach, myślę, że dojdziesz
> do takiego samego wniosku.
cokolwiek/jakkolwiek robię wynika z jakichś moich cech albo doświadczeń,
nie potrzebuję się nad tym dogłębnie zastanawiać, chyba że zupełnie nie
wiem i mnie zaciekawi skąd mi się coś wzięło, ale to rzadkość, natomiast
czyjaś ciekawość mało mnie obchodzi, zwłaszcza gdy nie czuję potrzeby
jej odwzajemniać
> Zatrzymaj się kiedyś na ruchliwej ulicy
> pełnej wystaw sklepowych. Zaobserwuj zachowanie ludzi. Nie tylko kobiety
> przechodząc obok dużej wystawowej szyby przeglądają w niej swoją
> sylwetkę. Zobacz, jak dużo osób kontroluje swój wygląd właśnie w ten
> sposób. Zaręczam Ci, że prawie nikt nie zdaje sobie z tego sprawy... :)
możliwe że to często automatyzm, ale to raczej efekt socjalizacji,
niż właściwość mózgu
|