Data: 2004-04-06 20:39:01
Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hubert " <h...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:c4v3l0$9vu$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> >I świetnie i ok, jeśli one również wiedzą o innych kobietach i akceptują
to.
> >Kacper pisał o miłości platonicznej do tych dwóch kobiet, czy coś
> >przeoczyłam? ;)
>
> Jezeli jest to milosc platoniczna i nie mysli o zwiazku czy seksie w
> przyszlosci z ta osoba, to w czym problem?
No więc właśnie nie wiem. Pisał o miłości a to oznacza dla mnie pełnię - 1
na 1.
Jeśli to tylko dwie przyjaźnie, to nie widzę problemu.
Jeśli dochodzi seks, to sprawa nie jest już czysta.
Może być czysta, jeśli obie o sobie wiedzą.
> >Jeśli nawet tak, to Ala jest w sytuacji gorszej, gdyż spotyka Kacpra raz
na
> >dwa tygodnie i być może jest mu wierna, gdy tymczasem on cieszy się
miłością
> >do Ani na codzień.
>
> Nie rozumiem dlaczego oceniasz sytuacje Ali jako gorsza. Byc moze osoba
ktora
> ona kocha (partner) doswiadcza w innej relacji czegos, co jest dla niego
> wazne? I tym samym wzbogaca siebie i swoj zwiazek?
Bla bla bla. Jest może jakiś nikły procent kobiet, które skłonne byłyby być
w tak luźnych związkach.
To raczej marzenie mężczyzn niż rzeczywistość.
> >Proponuję zamienić się na moment w wyobraźni w tę pierwszą - Ty zostajsz
tu
> >gdzie jesteś i załóżmy kochasz dziewczynę, dziewczyna wyjeżdża do innego
> >miasta, wpada raz na dwa tygodnie. Ty jak durny osioł siedzisz w domu,
> >zachowując ascezę, chodzisz sam do kina, nie chodzisz na imprezy,
czekasz.
> >Ona tam spotyka innego "przyjaciela", ma go na codzień, niczego sobie nie
> >odmawia, ale Tobie o tym nie mówi. Trzyma Cię w rezerwie. Nie chce Cię
> >ranić.. no, w każdym razie wychodzisz na osła ;).
> Po pierwsze nie patrze na siebie w takiej sytuacji jak na "durnego osla".
> Wrecz przeciwnie, jako na odpowiedzialnego partnera w swoim zwiazku. Po
> drugie moge chodzic na imprezy i do kina z innymi osobami. Zachowuje
jednak
> wstrzemiezliwosc seksualna, co nie jest dla mnie problemem.
I nie przeszkadzałoby Ci to, gdybyś się dowiedział, że ona nie zachowuje?
Święty człowiek z Ciebie... ;)
> Bylem w zwiazku z dziewczyna, ktora wybrala ostatecznie kogos innego. I
> akceptuje to. Akceptuje jej wolnosc wyboru i wybor partnera takiego
jakiego
> chce miec. Zeby zwiazek partnerski mogl istniec dwoje musi chciec.
Akceptuje
> to prawo i nie uzalam sie, ale otwieram sie na cos lepszego.
Mam wrażenie, że się nie rozumiemy.
Aby związek był partnerski, obie strony powinny być Świadome tego, że są
jeszcze inni.
Jeśli to akceptują, wtedy ok. Jeśli nie - rozchodzą się.
Są równoprawnymi świadomymi Partnerami.
> >Ona nawet... myśli o Tobie przyjaźnie, co jej zależy -
> >w końcu niezły z Ciebie misiek, taki milusi ;)
> >Od czasu do czasu można Cię przytulić ;)
>
> Jezeli bylby to zwiazek tylko do przytulania sie, to pewnie bym z niego
> zrezygnowal sam.
No więc ja takie wrażenie odniosłam z postu - Ala jest fajna, zabawna i było
miło, ale teraz fascynuje mnie Ania.
Co robić??? Co robić???
Powinien rzucić monetę! :) Serio.
> >No i jak Ci z tym?
> >Jak długo chciałbyś być rezerwistą?
> Kto to jest rezerwista?
Czepiasz się może? ;)
Oczywiście dla żartu przekręciłam rezerwowego na rezerwistę. Ale wydaje mi
się, że brak Ci poczucia humoru ;). Jeśli tak, to zakończmy już tę dyskusję.
Tłumaczenie każdego słowa i pojęcia ze słownikiem osłabia mnie. Nie mam na
to czasu. Sorry.
E.
|