Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 80


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2002-03-09 02:25:53

Temat: Odp: dygresja nr 1: wychowywanie facetów, było Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych

| No właśnie, dziewczyny, nie denerwuje Was to, że wkładacie kupę
| ciężkiej pracy w związek, w wytłumaczenie facetowi pewnych
| _podstawowych_ rzeczy (...), a kiedy juz delikwent jest jako tako
| ukształtowany i zaczyna się nadawać do życia w społeczeństwie,
| zabiera tyłek i z lat Waszej wieloletniej harówy korzysta ta
| wyfiokowana @%@#$^^& ? Co ja jestem, jego matka?

| Hanka, szczęśliwa TŻ egzemplarza już na starcie przystosowanego
| do życia w społeczeństwie :)

Co to znaczy wyfiokowana? Pytam, bo sie juz tego typu zaczalem bac -
jeszcze mi meza ukradnie :-)
No i wazniejsze ponizej:
Zwinelas ktorejs z kobiet odchowanego i nauczonego _podstawowych_ rzeczy
juz, faceta? :-))))))
Czy to o tym kotku Behemotku mowa, zeby do kuwety siusial, miseczke mial
tam, a nie gdzie indziej, zeby pazurkow nie ostrzyl o boazerie, itp?
:-))))))

P.S. Jak lyzka bedzie taka lopatka (np. do bakalii czy fasoli) o
pojemnosci ok. litra, to da sie kupic lyzke maki :->>>


Pozdrawiam rowniez dygcostamcostam :-)
didziak ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2002-03-09 08:07:26

Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek W

: Rylko że u nas często jest to pójście po najmniejszej linii oporu - po co
: walczyć, próbowac się porozumieć - wystaczy pójść do sąu i dostanie sie to
: co chce - ile kobiet hołduje takim postawom??

Nie wiem, ale wydaje mi się, że są to raczej wyjątki. Nie wierzę, że ktoś z
dnia na dzień podejmuje decyzję o rozwodzie i jest to decyzja nieodwołalna.
Rozmowy, próby naprawienia związku, chęć porozumienia są chyba zawsze, ale
jeśli i to nie przynosi żadnych rezultatów, albo przynosi wręcz przeciwne
(zaostrzenie konfliktu), to nie widzę sensu w kolejnych jałowych dyskusjach "A
może jednak ..."

: Skończyć z rozwodami na zawołanie, z limentami w dowolnej
: wysokości - hcce odejść - prosze bardzo ale bez prawa do dziecka - jeśli
: opuszcza rodzinę to także dziecko. A u nas kobieta jeszcze w nagrode za
: rozwalenie rodziny dostaje dziecko i alimenty - kompletna paranoja.

A tu się zgadzam. Tzn. pomijając sytuacje, gdy kobieta odchodzi od
zwyrodnialca katującego ją i dziecko czy od alkoholika, który nie chce się
zmienić. Jeśli jednak odchodzi, bo się odkochała, to zupełnie nie rozumiem,
dlaczego miesza w to dziecko, dlaczego zmienia mu miejsce w życiu, do którego
przywykło.
--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2002-03-09 08:25:02

Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Marek W. napisał(a) w wiadomości: <3c89545b$1@news.vogel.pl>...

>No u czepiłem się ;-) ale to co się w nich dzieje jest naprawde
>skandalicznie. Wg mnie powinno ?ię zakazać prowadzenia spraw rodzinnych i
>rozowdowych sędziom- kobietom - facet ma z zalożenia przechlapane.


No i tu znowu nie moge sie z Toba zgodzic.Moja sprawe rozwodowa prowadzila
kobieta i od paczatku byla po stonie Ex-meza.Pomimo ze nie pracowalam(bylam
na zasilku)dowalila mi polowe kosztow na co mezus (hehehe dobry
dowcip)powiedzial ze on pokryje 3/4 bo zonie gorzej sie powodzi
finansowo.Facet tak gral w sadzie ze w koncu smiac mi sie chcialo.Jak
wyszedl to powiedzial:papier wszystko przyjmie.
No ale faktem jest ze wcale nie wygladalismy na pare ktora pare lat
wczesniej darla koty.Chyba dojrzelismy do decyzji o rozwodzie.


>A mi wl?snie wycięto kolejny numer pt dzieci. Umówieni byli?my na wizyte u
>dzieci jutro rano. Na pocz?tku tygodnia dowiedxialem się ze zmieniła adres,
>telefonu nie ma, aadresu nowego mi nie da. Ale wizyta aktualna tylko mam
>zadzwonić do jej siostry i potiwerdzić ze przyjeżdzam. Zadzwoniłem i co?
>"Jaka wizyta, ja nic nie wiem i niczego nie mam zamiaru przekazywać, mozesz
>nie przyjeżdzać bo i tak nikogo nie znajdziesz" Ot tak? odpowiedĽ dostałem.
>czyli szukaj wiatru w polu.


I tego wlasnie nie rozumiem.Jak mozna byc taka egoistka?Rozumiem,ze z
jakistam powodow chce sie rozstac,nie byla szczesliwa ale odwalac takie
szopki to jawne k...stwo.Przepraszam ze mocna slowa,ale wg .mnie moga byc
tylko dwa powody dlaczego mozna nie pozwalac na spotkania z ojcem:gdy sie na
nich wyzywal fizycznie i napastowal seksualnie-a o to Cie nie podejrzewam.

Jedyne pocieszenie jest chyba w tym,ze jak juz wezmiecie rozwod(o ile zona
do Ciebie nie wroci)i ustalicie daty wizyt to (mam taka nadzieje)ze nie
bedziesz juz mial problemu z widywaniem sie z dziecmi.

Pozdrawiam.Magda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2002-03-10 15:33:51

Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "news.faq.net.pl" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Miłość jest ślepa a małżeństwo otwiera jej oczy ... A może tak by nie
zauraczać się osobą zewnętrzenie a zauroczyć się jej wnętrzem i nie będzie
wtedy nieporozumień ????? Życie to nie bajka panie i panowie więc trochę
myślenia nie zaszkodzi nikomu ...

--
Sandra

Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a6cgrj$e8l$1@news.tpi.pl...
>
> Marek W. napisał(a) w wiadomości: <3c89545b$1@news.vogel.pl>...
>
> >No u czepiłem się ;-) ale to co się w nich dzieje jest naprawde
> >skandalicznie. Wg mnie powinno ?ię zakazać prowadzenia spraw rodzinnych i
> >rozowdowych sędziom- kobietom - facet ma z zalożenia przechlapane.
>
>
> No i tu znowu nie moge sie z Toba zgodzic.Moja sprawe rozwodowa prowadzila
> kobieta i od paczatku byla po stonie Ex-meza.Pomimo ze nie
pracowalam(bylam
> na zasilku)dowalila mi polowe kosztow na co mezus (hehehe dobry
> dowcip)powiedzial ze on pokryje 3/4 bo zonie gorzej sie powodzi
> finansowo.Facet tak gral w sadzie ze w koncu smiac mi sie chcialo.Jak
> wyszedl to powiedzial:papier wszystko przyjmie.
> No ale faktem jest ze wcale nie wygladalismy na pare ktora pare lat
> wczesniej darla koty.Chyba dojrzelismy do decyzji o rozwodzie.
>
>
> >A mi wl?snie wycięto kolejny numer pt dzieci. Umówieni byli?my na wizyte
u
> >dzieci jutro rano. Na pocz?tku tygodnia dowiedxialem się ze zmieniła
adres,
> >telefonu nie ma, aadresu nowego mi nie da. Ale wizyta aktualna tylko mam
> >zadzwonić do jej siostry i potiwerdzić ze przyjeżdzam. Zadzwoniłem i co?
> >"Jaka wizyta, ja nic nie wiem i niczego nie mam zamiaru przekazywać,
mozesz
> >nie przyjeżdzać bo i tak nikogo nie znajdziesz" Ot tak? odpowiedĄ
dostałem.
> >czyli szukaj wiatru w polu.
>
>
> I tego wlasnie nie rozumiem.Jak mozna byc taka egoistka?Rozumiem,ze z
> jakistam powodow chce sie rozstac,nie byla szczesliwa ale odwalac takie
> szopki to jawne k...stwo.Przepraszam ze mocna slowa,ale wg .mnie moga byc
> tylko dwa powody dlaczego mozna nie pozwalac na spotkania z ojcem:gdy sie
na
> nich wyzywal fizycznie i napastowal seksualnie-a o to Cie nie podejrzewam.
>
> Jedyne pocieszenie jest chyba w tym,ze jak juz wezmiecie rozwod(o ile zona
> do Ciebie nie wroci)i ustalicie daty wizyt to (mam taka nadzieje)ze nie
> bedziesz juz mial problemu z widywaniem sie z dziecmi.
>
> Pozdrawiam.Magda.
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2002-03-10 15:48:02

Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

trochę
> myślenia nie zaszkodzi nikomu ...
>


OT: to nastepnym razem tnij cytaty i odpowiadaj pod nimi, dobrze?

Wojownicza dzis
--
Ania Björk
www.sveana.com
"Gdyby istnialo cos takiego jak przypadek, to mogloby sie okazac, ze Boga
nie ma... Przypadkiem zreszta!"



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2002-03-10 15:55:17

Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


news.faq.net.pl napisał(a) w wiadomości: ...
>Miło?ć jest ?lepa a małżeństwo otwiera jej oczy ... A może tak by nie
>zauraczać się osob? zewnętrzenie a zauroczyć się jej wnętrzem i nie będzie
>wtedy nieporozumień ????? Życie to nie bajka panie i panowie więc trochę
>my?lenia nie zaszkodzi nikomu ...

Ale do kogo to bylo?Odpisalas na moj i Marka post,sugerujesz ,ze niby kto z
nas nie mysli?

Magda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2002-03-11 10:55:34

Temat: Re: dygresja nr 1: wychowywanie facetów, było Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a6brh9$4os$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Użytkownik Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> w
wiadomości do
> grup dyskusyjnych
> [...]
> Co to znaczy wyfiokowana? Pytam, bo sie juz tego typu zaczalem
bac -
> jeszcze mi meza ukradnie :-)

Fryzura a la drapacz chmur, kilogram panierki na twarzy, obłok
perfum o gabarytach przeciętnego cumulusa, dekolt do kolan i
futro, koniecznie pachące naftaliną ;) Również tradycyjne
określenie konkurencyjnej przedstawicielki płci żeńskiej
wyglądającej choć odrobinę lepiej niż mówiąca, używane w
rzadkich przypadkach, kiedy prowadzeniu się i umiejętnościom
kulinarnym przedmiotu opracowania nie da się nic zarzucić.
Pozdrów męża :)

> No i wazniejsze ponizej:
> Zwinelas ktorejs z kobiet odchowanego i nauczonego
_podstawowych_ rzeczy
> juz, faceta? :-))))))

No oszkurde, jakoś nie. Mam szczęście do egzemplarzy prosto z
salonu, "pierwszy właściciel". Chyba, że w zakresie "którejś z
kobiet" mieszczą się mamusie (i tu pozdrawiam mamę TŻ, której
zawdzięczam mądrego i w zasadzie samowystarczalnego faceta).

> Czy to o tym kotku Behemotku mowa, zeby do kuwety siusial,
miseczke mial
> tam, a nie gdzie indziej, zeby pazurkow nie ostrzyl o
boazerie, itp?
> :-))))))

Tak się zabawnie składa, że akurat kotek Behemotek został
nauczony (fakt, przez koleżankę) korzystania z kuwetki w ciągu
piętnastu minut, położenie miseczki jest mu obojętne (w
przeciwieństwie do zawartości) i zawsze ją znajduje, a nawet nie
przeszkadza mu jej obecna lokalizacja blisko kuwety, czego koty
ogólnie nie tolerują, zaś pazurki ostrzy głównie o spód kanapy,
pod narzutą. Ale faktycznie, już rozumiem, za tak anielskiego,
odchowanego kota muszę się Kosmicznej Równowadze rewanżować
wychowywaniem facetów (tylko, oszkurde, kota łatwiej...)

> P.S. Jak lyzka bedzie taka lopatka (np. do bakalii czy fasoli)
o
> pojemnosci ok. litra, to da sie kupic lyzke maki :->>>

No i normalnie mi czyścisz monitor. Ale tekst był autentyczny,
przysięgam, a autorowi szło na trzeci krzyżyk.

Pozdrawiam
Hanka

P.S. oszkurde, didziak...
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2002-03-11 17:03:46

Temat: Odp: dygresja nr 1: wychowywanie facetów, było Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych

| Pozdrów męża :)

A dziekuje, pozdrowilam - a jaki dzis byl dzieki temu namietny... az mi
broda plecy podrapal :-))))))))

| Mam szczęście do egzemplarzy prosto z
| salonu, "pierwszy właściciel".

Kurcze - a o prawiczkow podobno tak ciezko w dzisiejszych czasach ;-))

| P.S. oszkurde, didziak...

Ojoj - zabrzmialo jak _co_najmniej_ jak "Och, Karol"
:-))))))))))))))))))))))
Az mi sie cieplej zrobilo :-) i slonce jasniej przez okno zaswiecilo
:-)))

| a...@w...pl

Czyzby to samo Wasko, o ktorym mysle? :-))))


Pozdrawiam serdecznie :-)
didziak ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2002-03-12 07:41:09

Temat: Re: dygresja nr 1[OT]
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a6innq$g3s$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Użytkownik Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> w
wiadomości do
> grup dyskusyjnych
> Az mi sie cieplej zrobilo :-) i slonce jasniej przez okno
zaswiecilo

Dzisiaj rano radio powiedziało "optymalizator iluminacji
optycznych" i to było o specu od mycia okien; a mój kuzyn,
odbywający w czasie studiów medycznych praktyki szpitalne w
charakterze salowej, miał wpisane w karcie "konserwator
powierzchni płaskich". Tak mi się skojarzyło.

> | a...@w...pl
>
> Czyzby to samo Wasko, o ktorym mysle? :-))))

Pewnie tak, bo świat bywa mniejszy, niż byśmy chcieli, ale skąd,
u licha, mam wiedzieć, o czym myślisz?

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2002-03-13 23:00:59

Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: "Marek W." <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> No i tu znowu nie moge sie z Toba zgodzic.Moja sprawe rozwodowa prowadzila
> kobieta i od paczatku byla po stonie Ex-meza.Pomimo ze nie
pracowalam(bylam
> na zasilku)dowalila mi polowe kosztow na co mezus (hehehe dobry
> dowcip)powiedzial ze on pokryje 3/4 bo zonie gorzej sie powodzi
> finansowo.Facet tak gral w sadzie ze w koncu smiac mi sie chcialo.Jak
> wyszedl to powiedzial:papier wszystko przyjmie.
> No ale faktem jest ze wcale nie wygladalismy na pare ktora pare lat
> wczesniej darla koty.Chyba dojrzelismy do decyzji o rozwodzie.

Wszystko widać zależy na kogo się trafi - niestety przychylne to rzadkość.
Ja trafiłem na wyjątkowo wredną.
>
>
> I tego wlasnie nie rozumiem.Jak mozna byc taka egoistka?Rozumiem,ze z
> jakistam powodow chce sie rozstac,nie byla szczesliwa ale odwalac takie
> szopki to jawne k...stwo.Przepraszam ze mocna slowa,ale wg .mnie moga byc
> tylko dwa powody dlaczego mozna nie pozwalac na spotkania z ojcem:gdy sie
na
> nich wyzywal fizycznie i napastowal seksualnie-a o to Cie nie podejrzewam.

Jaby tak było to bym nawet tych nielicvznych nie miał. Ale coraz bardziej
mam wrazenie ze to większy wpływ siostry niż jej,,, Ostatecznie pojechałem w
ciemno i jak zrobiłem awanture na miejscu to raczyli ją powiadomić i
zobaczyłem dzieci.

> Pozdrawiam.Magda.

Pozdrawiam
Marek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przemyslenia
Nowa
samotny ojciec równie dobry jak s-a matka?
Moja zona odchodzi, jak walczyc
Szukam książek Daniela Ange'a

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »