Data: 2008-12-31 11:32:28
Temat: Re: dzieci?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 31 Dec 2008 11:38:52 +0100, tren R napisał(a):
> Himera pisze:
>> Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):
>
>>> Kiedy ma się już dziecko, nie ma czasu na destruktywne myślenie o tych
>>> wszystkich duperelach, które teraz Cię przerażają: wtedy żyje się pełnią,
>>> jest się nakręconym totalnie. Kupy i pieluchy oraz otwarta w krzyku japa to
>>> cuda nad cudami wtedy :-)
>>
>> jak mozna na to patrzec jak na cuda? widzisz, ja nie rozumiem. a ty rozumialas
>> zanim mialas dzieci?
>
> no bez przesady, pieluchy i kupy to nie cuda.
Cuda. Nawet ich zapach jest cudowny. Ja rozumiem, że na pewno nie dla
mężczyzny. Mówie o instynktach kobiecych.
samice zwierzat nawet zjadają odchody swoich małych. U samic ludzkich brak
obrzydzenia do efektów wydalniczych ;-) ich małych, a nawet odczuwanie ich
wszelkich woni jako przyjemnych, jest silnym atawizmem. Oczywiście są i
takie, u których on nie występuje lub słabo. Takie brzydza się wziąć
zakupana pieluchę w dwa palce nawet.
> cudem jest jak otwierasz oczy.. o 6 nad ranem...hehe... a tu w
> odległości dwóch centymetrów od twojej twarzy jakaś mordka uśmiechająca
> się od ucha do ucha :)
Najciekwaszy "cud" to kiedy owa mordka badawczo pochłania twój duży palec u
nogi, kiedy śpisz. Budzisz się z krzykiem z bólu, bo dwa pierwsze zęby,
które mordka posiada, wpiły ci się w opuszek palca własnie, a na szczeście
w pierwszym odruchu przytomności powstrzymałeś się od wierzgnięcia :-)
|