Data: 2007-02-04 00:30:25
Temat: Re: dziennik ucieczki
Od: "Magdalena" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 4 Lut, 01:20, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Magdalena" <j...@i...pl> napisał w
wiadomościnews:1170547946.816553.248670@a34g2000cwb.
googlegroups.com...
>
>
>
> > On 4 Lut, 00:45, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> >> Użytkownik "Magdalena" <j...@i...pl> napisał w
> >> wiadomościnews:1170545428.829432.317870@q2g2000cwa.g
ooglegroups.com...
>
> >>> On 4 Lut, 00:20, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> >>>> Użytkownik "Magdalena" <j...@i...pl> napisał w
> >>>> wiadomościnews:1170543034.442694.327570@k78g2000cwa.
googlegroups.com...
> >>>>> On 3 Lut, 23:47, tren R <t...@p...na.swiat> wrote:
> >>>>>> Magdalena napisał(a):
>
> >>>>>>> Łoj dana dana :) Umpa, umpa :) Ameno :)
>
> >>>>>> szeri szeri lejdi!
> >>>>>> obawiam się że musiałbym po raz kolejny ten kielich przyjąć
> >>>>>> a i tak - nie wszedłbym dwa razy do tej rzeki
>
> >>>>> I masz rację, ale ... nigdy nie mów nigdy ...;)
>
> >>>> Madziu suońce, szczerości ty grupy najcnotliwsza
>
> >>> I znowu ta ironiiiija Przemkowa :P
>
> >> Znaczy się nie poczuwasz ?
>
> > Znaczy się wyczuwam troszkę ironii (ale to tylko moje subiektywne
> > odczucie, po tym co kiedyś do mnie/o mnie napisałeś).
> > A co mam napisać? Tak, jestem szczera? Tylko zaprzeczysz zapewne :)
> > A moje wyobrażenie o Tobie może być przecież błędne - nie znam Cię
> > Przemuś :)
> > Tak jakoś jawisz mi się jako nieco zarozumiały, cyniczny facet,
> > któremu czegoś jednak brak, który za czymś tęskni, a swym poczuciem
> > humoru, lekkim cynizmem, uszczypliwością, i chyba jednak upartością
> > próbuje to przykryć. Jeśli to Ci pomaga i nie krzywdzisz innych - to
> > ok. Gorzej jeśli Ci to nie pomaga ...
>
> Dżizas max profan aj em !!! Ja sie pytam czy sie nie poczuwasz, a ty mi co
> se o mnie sądzisz :)
Bo to było wytłumaczenie pierwszych 2-3 zdań :) Nie krzycz na mnie :(
> > Tzn.? Czy bym poinformowała prosto w oczy? Nie wiem. Nie byłam w
> > takiej sytuacji...Jako ta informująca...
> > Choremu należy się prawda od lekarza, ale umiejętnie przekazana.
> > Chociaż .... Nie wiem. To zależy od wielu czynników, m.in. od
> > osobowości chorego, od jego charakteru, wieku, choroby, układów
> > rodzinnych. Należy mu się przede wszystkim spokój w ostatnich
> > chwilach ... i trzeba wyczuć, co mu go najlepiej zapewni. Czy jasno
> > przedstawiona prawda, czy niedopowiedziana do końca, czy może
> > zatajona. Kurcze, to strasznie trudne...
> > Osobie bliskiej bym nie powiedziała... Myślę zresztą, że ktoś tak
> > poważnie chory i tak by wiedział/czuł, że odchodzi...
> > A to żeś mnie zaskoczył tym tematem ...
> > To ogromnie ciężki temat dla mnie. Myślę, że nie tylko dla mnie.
>
> Znaczy się, kręciła byś. A jakby tak jebnąć prawdą prosto z kładki ?
Ty podpuszczaczu :)
Kim bym była w tej sytuacji - lekarzem czy członkiem rodziny?
Napisałam, że nie wiem, co bym zrobiła. Rozważałabym różne wyjścia.
Walnięcie prosto z mostu może mieć różne skutki. Wiem coś o tym ...
Generalnie jestem za przekazaniem prawdy, ale w odpowiedni sposób.
Sposób myślę jest najważniejszy. Na pewno nie tak jak Ty to
przedstawiłeś. :)
Pozdrawiam,
Magda
|